Autobus,
którym miałam dojechać do celu się spóźnił, jak zwykle zresztą, postanowiłam
przejść się pieszo. Był środek kwietnia i dość ciepła pogoda, a pojedyncze promyki
słońca przebijały się przez śnieżno białe chmury. Mojej wędrówce towarzyszył
gwar ulicznego ruchu. Auta poruszające się w zawrotnej szybkości wywoływały
wiatr, który lekko bawił się pojedynczymi kosmykami moich brązowych włosów,
które bezwładnie zwisały z nieestetycznie związanego koka. Nareszcie pomyślałam
promiennie wchodząc do przeszklonego wieżowca, w którym tymczasowo mieszkała
moja koleżanka. Rozejrzałam się po holu – kwadratowy korytarz pokaźnych
rozmiarów. Podłoga wyłożona białymi, śliskimi płytkami oraz ściany zbudowane ze
szkła. Dwie kilkuosobowe kanapy obite jasnym nakryciem, a obok każdej z nich
czarne stoliki do kawy. Całość dopełniał kryształowy żyrandol przymocowany do
sufitu na środku pomieszczenia. Naprzeciw głównego wejścia znajdowała się
zaokrąglona lada na wysokości metra czterdzieści, a obok niej winda. W kącie
holu znajdowały się pojedyncze drzwi, które prawdopodobnie prowadziły do
schodów pożarowych. Udałam się w stronę czarnoskórego odźwiernego, który stał
za recepcją, jeśli mogę tak to nazwać. Mężczyzna mógł mieć około dwudziestu
lat. Zarost uwydatniał jego prostokątne, męskie rysy twarzy, a czerwony
mundurek wskazywał, że jest pracownikiem wieżowca.
-Ja do
pani Bluem – odpowiedziałam spokojnie opierając ręce na o wiele za dużej jak
dla mnie ladzie.
-Chwileczkę
– powiedział, po czym spojrzał w ekran monitora, po chwili jednak zwrócił wzrok
w moją stronę – Dobrze, piętro czternaste, pokój sześćdziesiąty – dodał niskim
głosem i wskazał ręką na windę.
-Wiem
gdzie to – mruknęłam bardziej do siebie niż jego odchodząc od recepcji.
Ze
zniecierpliwieniem czekałam na charakterystyczny dla tego urządzenia dzwonek
sygnalizujący, że piętro, na którym się zatrzymało jest właściwym.
Upragniona chwila nadeszła, a ja przemierzając długi korytarz, w kolorach
jesiennych, udałam się do dobrze znanego mi już mieszkania. Jak to miałam w
zwyczaju weszłam nie pukając i od razu rozsiadłam się na czerwonej kanapie
przestronnego salonu. Zabrałam pilota od telewizora, który znajdował się na
przeszklonym stoliku przede mną i włączyłam nim ogromną plazmę, wiszącą na
drugim końcu pomieszczenia. Ze znudzeniem oczekiwałam momentu, kiedy moja
koleżanka zorientuje się, że jestem. Długo czekać nie musiałam gdyż już po
chwili znalazła się w progu. Z szerokim uśmiechem usiadła na fotelu w odcieniu
ciemnego beżu, który znajdował się prostopadle co do sofy, na której
spoczywałam.
-Gotowa?
– Zapytała mi się promiennie i oczekiwała odpowiedzi z mojej strony.
Zmarszczyłam charakterystycznie dla mnie brwi i spojrzałam na nią z lekkim
grymasem.
-Myślałam,
że posiedzimy w mieszkaniu – odparłam z przekąsem zamieniając swoją pozycję do
siedzenia po turecku.
-Nie,
nie, nie –zaprzeczyła od razu kręcąc głową – pamiętasz chyba tego obcokrajowca,
którego poznałam na rozdaniu Grammy, prawda? – Zapytała.
-Tak, tak
– potwierdzałam natychmiast – Mayn – dodałam będąc zadowolona z mojej
niezawodnej pamięci.
-Zayn
–poprawiła mnie. A może jednak zawodnej? – Dziś on i jego zespół mają koncert w
New York Male i mam zamiar się z nim spotkać – powiedziała stanowczo – późnej
zostają tydzień w mieście i będą zamieszkiwać Tunte Building – odpowiedziała po
chwili klaszcząc w dłonie i dźwięcznie śmiejąc, jednak kiedy zobaczyła moją
niewyraźną minę od razu się uspokoiła – No chodź, będzie fajnie – przekonywała
mnie.
-Dobra,
ale jakoś mi to wynagrodzisz – odpowiedziałam nadal sceptycznie nastawiona do
tego pomysłu. Dziewczyna pokiwała potwierdzająco głową po czym chciała ruszyć w
stronę wyjścia, jednak uniemożliwiłam jej to gwałtownym szarpnięciem za rękę –
Nie żartuje Nessy – powiedziałam mrużąc lekko oczy, ale kiedy brunetka się
zaśmiała zawtórowałam jej.
Tata
Nessy – Haward Bluem jest jednym z największych i najbardziej szanowanych
producentów muzycznych nie tylko w Ameryce, ale również w Europie, części Azji
i Australii. To tłumaczy jej mieszkanie w Tunte Building- najbardziej
luksusowym hotelu w całym Nowym Jorku i obecność na najbardziej prestiżowych
koncertach, imprezach czy rozdaniach nagród- na przykład Grammy. To właśnie tam
poznała swój obecny obiekt westchnień – Mayna. To nie był czasem Zayn? Zapytałam
się sama siebie w myślach. Zapewne tak samo jak wejściówki na koncert i
mieszkanie w tym samym wieżowcu z chłopakami załatwił pan Haward. Mimo tego, że
był zapracowany nigdy nie zaniedbywał swojej córki, co jest rzadkim
przypadkiem. Nessy jest wyjątkowo optymistyczną osobą i czasem mogę wręcz
powiedzieć, że żyjącą w swoim świecie. Nie dopuszcza do siebie myśli, że coś
mogłoby pójść nie tak, a jeśli staje się coś złego zwyczajnie udaje, że o tym
nie wie lub tego nie rozumie, po raz kolejny wracając do swojego świata. Nes
–bo tak też czasem ją nazywam, albo po prostu Nessela, czego nienawidzi, jest
niesamowicie szczupłą brunetką o długich kręconych włosach i głębokim
spojrzeniu. Wychowywana w najlepszych metodach, nauczana przez najzdolniejszych
nauczycieli i ubierana przez najdroższych stylistów w Stanach Zjednoczonych.
Nim się
obejrzałam stałam już w wielkiej kolejce prowadzącej do ulubionego centrum
handlowego Nessy, w którym miał odbyć się koncert Mayna. Przed nami stały setki
rozwrzeszczanych nastolatek, które pchały się na wszystkie strony tylko po to,
aby jak najszybciej dostać się do środka i zająć dobre miejsce.
Miodowe
ściany odbijały od podłogi wykonanej z jasnego drewna i tego samego koloru
mebli. Naprzeciw łóżka, na którym siedzieliśmy znajdowało się biurko zawalone
stertą papierów, a nad nim tablica korkowa udekorowana licznymi fotografiami
przedstawiającym dynamikę jak i melancholię czy monotonność. Jedyne światło
jakie wpadało to blask księżyca z okna, który rzucał delikatny cień na twarz
Louisa. Chłopak w ręku trzymał gitarę i delikatnie sunął palcami po jej
strunach śpiewając:
‘I
kiedy spojrzałem na twoją twarz I znalazłem piękno
I
kiedy spojrzałem w twoje oczy i znalazłem głębię
I
kiedy spojrzałem w twoje serce i znalazłem miłość
I
kiedy objąłem cię ramieniem i znalazłem cały swój świat’
Z
podziwem przesłuchiwałam się piosence, nieświadomie zatapiając w jej treści.
-Mam
wrażenie jakby ta piosenka była właśnie dla mnie – chłopak zaśmiał się nerwowo
odkładając instrument obok siebie i przeczesał dłonią nieestetycznie ułożone
włosy po czym spojrzał w moje oczy.
-Jest dla ciebie, w końcu jesteś moją małą publicznością –
odparł przerzucając wzrok z powrotem na gitarę.
Odgoniłam
wspomnienia i spojrzałam w stronę Nesseli, która taranując wszystko i
wszystkich dopchała się do drzwi. Postanowiłam pójść w jej ślady i już
po chwili obie stałyśmy pod sceną. Dziewczyna gwałtownie pociągnęła mnie za
nadgarstek prowadząc za kurtynę.
-Wejściówki vip- wyszczerzyła się
kiedy przystanęłyśmy obok dużego filaru, wokół którego wiły się kable – Zayn! –
Krzyknęła uradowana i już po chwili rzuciła się na szyję zdezorientowanego
obcokrajowca, który dopiero po chwili odwzajemnił uśmiech. Patrzyłam się na
nich jak w obrazek i pewnie nadal bym to robiła gdyby nie cichy szept obok
mojego ucha, który niezmiernie mnie rozproszył.
-Cześć
śliczna – dotarł do mnie niski i lekko zachrypnięty głos. Odwróciłam się
gwałtownie i ujrzałam kędzierzawego bruneta, wpatrującego się we mnie z
szerokim uśmiechem.
-Cześć
Narry –odpowiedziałam promiennie – co tu robisz? – dodałam po chwili zdziwiona.
-Harry –
poprawił mnie po czym seksownie się uśmiechnął – zaraz wychodzę – wskazał na
scenę - ale jeśli poczekasz na mnie po koncercie to chętnie spędzę z tobą
trochę czasu – wyjaśnił.
-Chyba i
tak nigdzie bym się stąd nie ruszyła- wskazałam na koleżankę, która właśnie
wyściskiwała Mayna. Przewróciłam oczami i pomachałam chłopakowi na pożegnanie.
Już po
chwili ujrzałam wychodzących zza kulis pięciu chłopaków. Niemożliwe szepnęłam
Nieprzyjemny typ przypomniałam sobie spotkanego na manifestacji chłopaka
w koszuli w kratkę, Mayn na obcokrajowca i obecny punkt wzdychań mojej
przyjaciółki, Flirciarz na Narrego, jakiś blondyn o tym
pomyślałam nieco spokojniej On moje serce momentalnie przyśpieszyło
bicie, a mój wzrok spotkał jego. Czy to właśnie jego zespół? Czy to możliwe,
że właśnie dla nich mnie porzucił? Czy ja śnię? Wiele pytań kłębiło się w
mojej głowie.
-Nessy ja
wychodzę – rzekłam stanowczo kierując się do wyjścia.
-Engy
poczekaj! – Krzyknęła za mną – wiesz jakie to dla mnie ważne- rzekła z nutką
pretensji dotrzymując mi kroku.
-Dla
ciebie ważny jest Mayn, ja ci nie jestem do niczego potrzebna – odpowiedziałam
przystając.
-Zayn –
poprawiła mnie kolejny raz dzisiaj.
-Nieważne
– mruknęłam i przewróciłam oczami.
-Obiecałaś-
powiedziała, a ja ze zrezygnowaniem usiadłam na jednym ze wzmacniaczy.
Przyznam
szczerze, że zaskoczyło mnie to, że spotkałam tutaj Narrego, ale byłam w takim
szoku, że nawet się wtedy nad tym nie zastanawiałam.
***
Uśmiechnąłem się sztucznie po raz ostatni i poprawiłem dłonią moje włosy, które tym razem postawione były wzwyż. Dziewczyna spojrzała w mały ekran zapewne drogiego i profesjonalnego aparatu i uśmiechnęła się szeroko.
-Mamy to – powiedziała spoglądając na mnie – współpraca z tobą to czysta przyjemność – rzekła wyniośle jednak załapałem, że był to żart sytuacyjny. Zaśmiałem się cicho.
-I wzajemnie panno ...– zaciąłem się spoglądając pytająco na znajomą.
-Engy –odpowiedziała rozbawiona.
-I wzajemnie panno Engy- odparłem dostojnie uśmiechając się do brunetki. Dziewczyna zaczęła od zwijania w rulon białego płótna, które stanowiło tło do sesji zdjęciowej. Po czym zabrała się do składania ‘parasoli’ i wyłączania reflektorów oraz zwijania kabli. Sunąłem palcem po fotografiach, które stały na jej komodzie. Piękna dziewczyna pomyślałem oglądają jej aktualne zdjęcia. Z przemyśleń wyrwało mnie delikatne odchrząknięcie. Odwróciłem się gwałtownie i spostrzegłem, że domowe studio fotograficzne, z powrotem zmieniło się w pokój dziewczyny. Engy usiadła na brzegu łóżka, a ja zaraz obok niej. Rozpocząłem rozmowę od jakiegoś banalnego tematu, rzucając przereklamowane teksty na podryw, które okazały się rozśmieszyć dziewczynę. Czas mijał nieubłaganie, a ja z każdą kolejną chwilą coraz bardziej obdarzałem sympatią moją nową koleżankę.
-A kim są twoi rodzice? – zapytałem po chwili kiedy narzuciliśmy temat różnych zawodów.
-Mój tata nie pracuje, a mama zmarła kilka lat temu – powiedziała nieco zmieniając wyraz twarzy – ale była fotografem.
-Pasję odziedziczyłaś po niej –Harry naprawdę? Nie mogłeś powiedzieć czegoś w stylu ’przykro mi’ albo po prostu ją przytulić? Skarciłem się w myślach.
-Ona robiła zdjęcia i teraz ja robię, wtedy się czuję trochę tak jakby przy mnie była- odpowiedziała z uśmiechem – ale tak naprawdę to zawsze kochałam taniec – dodała po chwili.
-A twój chłopak? – zapytałem bezmyślnie. Harry debilu przeklinałem się w myślach.
-Chłopak? – rzekła z lekką drwiną – Chłopacy nie wiedzą, że istnieję– powiedziała, a kąciki jej ust lekko podniosły się do góry.
-Żebyś się nie zdziwiła- powiedziałem bardziej do siebie niż do niej. Jak to możliwe, że ktoś może być w tak wielkim błędzie jak Engy?
#chciałam
tylko poprosić, że jeśli chcecie napisać ‘świetnie’ i podać link do swojego
bloga, to po prostu wklejcie sam adres w zakładce ‘spam’. Naprawdę wole, żeby
komentarzy było mniej, a były szczere :)
dziękuję
wszystkim za poprzednie opinie i obserwacje, zwróciliście mi uwagę, że robię
błędy interpunkcyjne, więc w tym
rozdziale starałam się, żeby ich nie było, ale ocenę pozostawiam wam :3
zachęcam
do zadawania pytań mi i bohaterom oraz zajrzenia w nowe zakładki :3
szampańskiego
sylwestra i alleluja!
see u later
soon :3
serdecznie polecam: http://i-remember-yoou.blogspot.com
Rozdział jak zwykle niesamowity! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Engy dała szansę Harry'emu. Oczywiście chodzi mi tu o ich znajomość. Może wyniknie z tego coś więcej? Kto wie...
Z niecierpliwścią czekam na kolejny rozdział :)x
Rozdział jest świetny ;) Bardzo mi się podoba ;p Hehe mylenie imion wymiata, jak to było? Mayn, Narry- hehe świetne ;) Rozdział bardzo mi się podobał, zresztą jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wow. blog, opowiadanie i pomysł wgl jest fajny. Ale podoba mi się też bardzo sposób w jaki opisujesz rozdziały. Lekko się to czyta. To nie tylko dobry wybór czcionki, bo czcionka jest super, ale Twój talent. Bo talent masz :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Rozdział jest świetny , czekam na następny z niecierpliwością :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! Hhahaah najlepsze było jak Engy przekręcała ich imiona hahah ; D . Rozdział jest po prostu genialny i bardzo mi się podoba . Mam nadzieję , że kolejny pojawi się 31 (tak jak napisałaś ) . Czekam z niecierpliwością .
OdpowiedzUsuńNajlepsze mylenie imion ;D
OdpowiedzUsuńZajebisty <3 !
Czekam na nn ;***
Nie marnuj swojego talentu i wydaj książkę! ;DDD
Zapraszam do mnie:
http://you-and-i-1d.blogspot.com/
http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/
Hah, nie mogłam kiedy myliła ich imiona :) ogólnie to rozdział bardzo mi się spodobał jest cudny :D Nie moge doczekać się nexta :D
OdpowiedzUsuńx1dforevernumber1x.blogapot.com
Czy oni nie będą ze sobą rozmawiać? To przykre, że Louis zostawił Engy. Dobrym znakiem jest to, że spotkała się z Harry'm, albo jak Ty go nazwałaś 'Narry'm' :D Albo 'Mayn' hahaha :> To było rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny xx
lying-naked-on-the-floor.blogspot.com/
będą ze sobą rozmawiać, ale w późniejszych rozdziałach :3 cieszę się, że ci się spodobało :3
UsuńJak ona fajowo myli imiona :D Boskie:)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle rewelacyjny :) Z niecierpliwością czekam na kolejny i kolejny i kolejny... :) Pozdrówka
Rozdział jak zawsze CUDOWNY! Czekam na nn! Hazza się zadłużył? No ale co z Lou? Poza tym ona chyba kocha Lou...
OdpowiedzUsuńTo jak myliła imiona po prostu tak mnie rozbawiło, że śmiałam się przez cały rozdział :D 'Mayn', 'Narry', hahaha, na prawdę super to wymyśliłaś, bardzo duży plus! :) Jestem bardzo ciekawa jak dalej rozwiną się relacje pomiędzy Harrym, a Engy :) Czuję, że może coś z tego wyniknąć, choć może też nas zaskoczysz? Uwielbiam twoje opowiadanie, ale to już wiesz :) Bardzo dobrze mi się je czyta, tak lekko :) Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i przesyłam gorące buziaki :) xx
PS. Dziękuję za komentarze u mnie, nie ukrywam, że zawsze czekam na komentarz od Ciebie, bo widać, że jest szczery :)
O wiedziałam, że o czymś zapomniałam.. Jedyną rzeczą, do której mogę się 'przyczepić' to jest to, że zaczęłaś rozdział od 'ponieważ'. Jakoś tak mi się to rzuciło w oczy i hm.. zakłóciło lekko czytanie pierwszego zdania. (Tylko pierwszego, bo potem już czytałam z uśmiechem na twarzy:))
UsuńOczywiście mam nadzieję, że nie odbierzesz tego jakoś negatywnie,bo nie taki był mój zamiar.. Tak to wszystko jest dla mnie super :)
Jeszcze raz przesyłam buziaki!
nie no coś ty, cieszę się, że zwracasz uwagę na błędy, bo wtedy widać, że na prawdę się wczytałaś (; zaraz poprawię, a co do szczerości to staram się jak mogę, tylko nie zawsze czas mi na to pozwala (;
UsuńDziewczyny mają rację, to mylenie imion jest zabójcze. xD
OdpowiedzUsuńJebnęłaś mi na blogu taki komentarz, że na pewno go nie przebiję. ;p
Na razie zapowiada się na to, że wymyśliłaś niezłą fabułę, oby tak dalej. Lubię czytać takie blogi w których wszystko tak łatwo przychodzi zrozumieć i czytać, chociaż sama piszę tak, że szkoda gadać. -,- Gdybym miała oceniać to oceniłabym Twój blog 10/10 ;P
Świetnie wszystko opisujesz, jednak nie lubię jak jest za dużo opisów pokoju. Ale nie martw się, ja sobie tylko tak wybrzydzam, bo jestem niewyspana ;) Machnij na to ręką i powiedz " A co mi tam będzie jakaś trzynastolatka pierdoliła. " xD
Kończę ten mój głupi komentarz i czekam na kolejny rozdział. Weny ♥♥ Luv Ya. ;**
bo ci jebnę 'piszę tak,że szkoda gadać' ja ci taki poemat napisałam i jeszcze masz czelność uważać, że źle piszesz? BULWERS :3 a tak na poważnie to dziękuję ci, a co do opisów to tylko tak na początku, bo większość akcji będzie się tam działa, więc chciałam żebyście wiedzieli jak wyglądają te pomieszczenia(:
Usuń'Mayn – dodałam będąc zadowolona z mojej niezawodnej pamięci.
OdpowiedzUsuń-Zayn –poprawiła mnie. A może jednak zawodnej?'
Kocham ten fragment! A Engy z Harry'm, że co? Ty to masz do niego słabość. ;p
Jedyna rzecz, która mnie rozpraszała to opis drogi do hotelu i samego hotelu. Nie wiem czemu, ale nie mogłam się skupić, z pięć razy to czytałam i dalej nie wiem, czy dobrze to zrozumiałam, ale nieważne. Poza tym cały rozdział mi się podobał. Nie mogę się doczekać następnego!
+chciałam się zapytać Engy, skąd zna się z Nessy?
Engy: Madlen - moja pracodawczyni jest jej matką. Kiedyś przez przypadek spotkałam się z nią w biurze Adiusty Photography i od tamtej pory byłyśmy nierozłączne.
Usuńjestem już uzależniona. czekam na następny rodział jak narkoman na następną dawkę... proszę, ja chcę następny...
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award! Szczegóły na desert--island.blogspot.com
UsuńCoś wnioskuje, że Harry'emu spodobała się Engy :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest...brakuje mi słów w słowniku, żebym mogła go opisać. Naprawdę bardzoo mi się podoba. <3
Oh, Engy, Engy..
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wybrałaś Selene żeby jakby to powiedzieć... Zagrała Engy, bo o wiele lepiej się czyta takie opowiadanie z animacjami :P
I biedny, Narry i Mayn .xd
Hahaha <3
Dzięki i wzajemnie... :*
Rzeczywiście muszę ci pogratulować opisu tych różnych pomieszczeń. Ja zawsze mam z tym problem, jak zaczynam to pisać lub chociaż charakterystykę to czuje się jakbym pisała pracę domową na polski ;// A ty piszesz tak wszystko naturalnie, zupełnie jakbym czytała jakąś książkę ;-P. Wprost nie mogę uwierzyć że piszesz to sama i wow ;-D Wielki szacun. Radzę ci zmienić imiona żeby nie było, że piszesz o 1D i iść do wydawnictwa.
OdpowiedzUsuńTak, tak wiem że Engy ma być z Harry’m, ale z tych wspomnień bardzo polubiłam Louisa. Nadal zastanawiam się dlaczego ją zostawił. Albo dla Elenaor albo dla zespołu lub dla obu z tych rzeczy.
Nie mogę się doczekać, aż napiszesz, o ile w ogóle napiszesz ;D we wspomnieniach czy Lou wyznał Engy swoje uczucia lub ona jemu. Bo mogło tak być, że ona mu wyznała, a on się przestraszył i zwiał … Hm, no tak głośno myślę … ;) Czekam na nn.
nigdzie nie est napisane, że Engy będzie z Harrym - naprawdę wszystko możliwe :3
UsuńSuper, ekstra, ZAJEBISTY rozdział!!!!
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Engy będzie z Harrym, a ona jest pogodzona z Lou, a jak nie to czy się pogodzą ???
Czekam na następny rozdział
we-and-1d.blogspot.com
nie jest z nim pogodzona, ale na razie nie powiem czy to nastąpi, bo blog straci sens (;
UsuńAwww, kocham twojego bloga! ♥
OdpowiedzUsuńOpowiadanie cały czas trzyma w napięciu,
a ty wszystko tak fenomenalnie piszesz,
że chce się czytać i czytać, i czytać! :3
Dodawaj szybciutko kolejny rozdział, słońce! ♥
Wszyscy czekamyyy! ♥
jezu, dziewczyno!
OdpowiedzUsuńty to masz talent.. po prostu brakuje słów by opisać jak wspaniale piszesz i jak wspaniałe jest te opowiadanie ^^
po prostu ciesze sie, że tu trafiłam :D
z niecierpliwością czekam na następny rozdział : )
a teraz pytania :
Lou- będziesz starać sie odzyskać Engy?
Engy- jesteś w stanie wybaczyć swojemu staremu przyjacielowi porzucenie?
Lou: Od dziś to się stanie moim priorytetem.
UsuńEngy: Wybaczenie to trudna sztuka,a ja nie jestem pewna czy całkowicie ją opanowałam.
bardzo dziękuję Ci za miłe słowa, naprawdę przyjemnie się czyta takie komentarze (:
nie ma za co :D
Usuństwierdzam tylko fakty ; P
Genialny rozdział chciałabym przeczytać już następny. Ja po prostu nie cierpię czekać. Jestem niecierpliwa, ale lubię to w sobie. Liczę, że następny rozdział pojawi się dość szybko, a kiedy to nastąpi to proszę cię poinformuj mnie na moim blogu: http://trudny-charakter.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńoczywiście (:
UsuńZa bardzo skupiłam się na dialogach :D wiem, ale tak się bałam, że za mało ich jest, że aż przesadziłam :) Oczywiście poprawię się!! :)
OdpowiedzUsuńA ten rozdział kochana już czytałam :D i bardzo mi się podobało jak miliła imiona :D
Pozdrawiam :)
OMG ZAKOCHAŁAM SIĘ *.*
OdpowiedzUsuńJak to możliwe, że dopiero teraz tu trafiłam, już się biorę za poprzednie rozdziały !!
Piszesz świetnie, lekkość i takie świetne opisywanie wszystkiego, łatwo sobie wyobrazić i przenieść się na chwile w ich świat ;)
Rozśmieszyły mnie ich imiona, jestem ciekawa kiedy dziewczyna w końcu zapamięta jak nazywa się Zayn :P
Czekam na kolejny !!
second-chance-to-life.blogspot.com
Ostatnio nie miałam niestety czasu ani czytać ani komentować. Na szczęście już mam i szybko nadgoniłam te dwa rozdziały. Im dalej piszesz tym jest ciekawiej. Czekam na rozwinięcie akcji z Harrym ale to chyba tylko z czysto egoistycznych pobudek. Ciekawi mnie też ta sytuacja z Louisem i ogółem cała historia jest magiczna :) To przeplatanie wspomnień z tym co dzieje się w danej chwili i bohaterowie, wszystko jest cudowne. Tak jak wszystkich rozbawiło mnie też to mylenie imion.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny xx
kolejny genialny !
OdpowiedzUsuńuwielbiam twojego bloga tylko za to że jest inny, że się różni od tamtych i daje wiele wrażeń podczas czytania <3
zapraszam do mnie *_*
*___* Super ! Bardzo ciekawe ! Uwielbiam ! ^.^ Zapraszam na mojego bloga :D
OdpowiedzUsuńhttps://www.blogger.com/blogger.g?blogID=2134363215570081048#overview/src=dashboard
DO CHOLERY JASNEJ! Ja zwyczajnie muszę przestać czytać takie opowiadania. Jest inne wyjście? Chyba nie.
OdpowiedzUsuńNiedługo zwyczajnie przestanę pisać. Ja już kompletnie straciłam wiarę w mój rzekomy talent. Wcześniej mogłam się chociaż łudzić, a teraz? Teraz czytam fenomenalne opowiadanie i zwyczajnie nie rozumiem, jakim cudem mogłam uważać, że idzie mi całkiem nieźle.
Lekkość pisania, przyjemna fabuła, idealna długość rozdziału pozostawiająca niedosyt, świetne dialogi, opisy. Chryste, Dziewczyno! Nie będę wspominała o tym, że zaczytałam się na śmierć nie zwracając uwagi na jakiekolwiek błędy (ba! gdybym miała chociaż co zauważyć). Jestem pod wrażeniem i niecierpliwie wyczekuję kolejnego rozdziału.
Pozdrawiam, życzę udanej zabawy sylwestrowej i szczęśliwego Nowego Roku 2013.
Ameliaxoxo
A co mi tam! Do siebie również zaproszę - http://this-is-a-beautiful-mistake.blogspot.com/
ps. Oczywiście będę dalej czytała, ale pamiętaj, że jeżeli kiedyś zginę w niewyjaśnionych okolicznościach, to będzie TWOJA WINA!!!
Powodzenia w pisaniu :* hahaah
KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM!!! *_*
OdpowiedzUsuńJak zwykle genialny rozdział <3
Haha rozwaliło mnie "Narry" i "Mayn" xd
Nie mogę się już doczekać kolejnego :D
Boski blog przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem pod wrażeniem będę tutaj częściej wpadać :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na nowy rozdział )
po prostu zajebisty ten rozdział:D hehe zabawne jest to jak myli ich imiona:D ze zniecierpliwieniem czekam na następny rozdział;)i szczęśliwego nowego roku :)
OdpowiedzUsuńOMG .!!Kocham ten rozdział ;** Jeszcze Gify są super .;P Twój blog uzależnia ,czasem wchodzę kilkanaście razem dziennie na twój blog sprawdzić ,czy jest nowy rozdział .Happy New Year .!!;** Pozdrawiam i życzę weny .;)
OdpowiedzUsuń+Nowy rozdział u nas ,jeśli będziesz mieć chwilę wpadnij .;)
Jak ja uwielbiam tą jej zdolność zapamiętywania imion ;) Za każdym razem, gdy widzę jej pomyłkę uśmiecham się bardziej. Stworzyłaś doskonale tą postać. Jest tak dobrze wykreowana, że czasami łapię się na tym, iż zapominam że jest nieprawdziwa ;) I te jej poczucie humoru... Sposób patrzenia na świat...
OdpowiedzUsuńKolejne spojrzenie w przeszłość... Umarłam, ale czytam dalej ;) Po prostu kocham te jej wspomnienia i z każdym kolejnym odsłaniam fragment układanki pt. Przeszłość Engy... Już nie mogę się doczekać, by dowiedzieć się wiecej :)
Nie wiem czy wspominałam wcześniej, ale uwielbiam zdjęcia i gify, które wklejasz. Od razu lepiej się czyta :) A ten gif Harry'ego - po prostu boski.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam i życzę wielu genialnych pomysłów.
Happy New Year !!!
@KateStylees
http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/
Nie moge z tej Engy. Jest fantastyczna, uwielbiam tą postać. ;) ;D
OdpowiedzUsuńSzybciutko dodawaj następny rozdział, już nie mogę się doczekać, jak dalej potoczą się losy Louisa i Engy.
Nie będę pisała dwóch komentarzy, a ten rozdział musiałam skomentować. Tobie również wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, spełnienie marzeń, wytrwałości, radości i w ogóle wszystkiego, wszystkiego, wszystkiego co najlepsze, najkorzystniejsze, najpiękniejsze, najzdrowsze, najwspanialsze, etc, etc.
Cmok. ;)
hmm, zaczelam dzis czytac i zajebisty jest ten blog! i roździał tez! mimo wszystko historia ciekawa, a no i fajne gify. czekam na nn. ♥
OdpowiedzUsuńdreamergirlxoxo.blogspot.com