Starałam się
otworzyć sklejone od ropy oczy, uchyliłam delikatnie jedną powiekę jednak
natychmiast ją zamknęłam, gdyż świtało promieni słonecznych mocno je raziło. Postanowiłam,
więc wstać, niestety mocny ból wyczuwalny na powierzchni całego ciała
skutecznie mi to uniemożliwił. Po raz kolejny podjęłam próbę otwarcia oczu, tym
razem udało mi się, ale obraz był zamazany. Przetarłam je lekko dłonią w celu
poprawienia ostrości widzenia i po momencie wszystko stało się wyraźne.
Spostrzegłam, że nadal leżę na wygrzanych już kafelkach łazienkowych w dość
niekomfortowej pozycji. To tłumaczy,
dlaczego czuję się jakby przejechał mnie tir pomyślałam. Podparłam się na
łokciach, w taki sposób, aby tworzyły one kąt prosty. Podkurczyłam nogi i podciągnęłam się na
rękach do pozycji stojącej. Przeszłam na drugą stronę pomieszczenia tak, aby
stać naprzeciw umywalki. Spojrzałam w lustro, które nad nią wisiało. Nie wyglądam tak źle stwierdziłam No może oprócz tych worków dodałam i
opuszkami palców przejechałam wzdłuż kości policzkowej. Zdjęłam z siebie
wszystkie wczorajsze ubrania i naga weszłam do kabiny prysznicowej. Odkręciłam
strumień wody, który okazał się być zimny, co wywołało u mnie gęsią skórkę i spowodowało
szybkie opuszczenie prysznica z piskiem. Cholera
jak zimno przeklinałam pod nosem dygocząc. Podjęłam kolejną próbę jednak
tym razem ustawiłam pokrętło regulujące temperaturę na kilkadziesiąt stopni. Po
kilku minutowym prysznicu postanowiłam zakończyć chwilę relaksu. Owinęłam nagie
i mokre ciało w ręcznik i udałam się do sypialni. Wyjęłam z walizki obcisłe spodnie i połyskującą, złotą bluzkę.
Nałożyłam ubrania na siebie, wcześniej zakładając czystą bieliznę. Na stopy
wsunęłam czarne stópki i tego samego koloru trampki. Spojrzałam na zegarek i
spostrzegłam, że jest dopiero trzynasta godzina. Postanowiłam przejść się
trochę po okolicy, bo do wyjazdu na lotnisko pozostało mi kilka godzin.
-Mała proszę nie płacz – wyszeptał wprost
w moje ciemnobrązowe włosy – wszystko się ułoży – dodał. Niestety to mnie nie
przekonywało, rozpłakałam się jeszcze bardziej –zobaczysz, że jeszcze będzie dobrze – chłopak nie
rezygnował. W odpowiedzi złapałam go mocno za ramię i wtuliłam się w jego tors.
Lekko drgnął. Zawsze tak reagował na mój dotyk, zawsze.
-Przepraszam – w końcu udało mi się
powiedzieć coś między salwami płaczu, desperackiego płaczu.
-Nie masz mnie za co przepraszać
–wyszeptał, jakby bał się, że ktoś go usłyszy.
-Więc, czemu czuję się winna? Dlaczego
czuję, że musze cię przepraszać? Za to.. – Przerwałam na chwilę, by otrzeć łzy
– za to, że jestem – zakończyłam. Chłopak momentalnie spojrzał w moje zaszklone
oczy.
-To, że jesteś, jest najlepszą rzeczą,
jaka mnie kiedykolwiek spotkała – odpowiedział unosząc mój podbródek ku górze.
-A ty jesteś moim najlepszym przyjacielem
– wyszeptałam ponownie się do niego tuląc.
-Na zawsze – powiedział.
-Razem na zawsze – dodałam, czym
wywołałam uśmiech na twarzy Louisa. Kciukiem otarł moje mokre policzki i zaczął
delikatnie gładzić moje włosy.
Wspomniałam
starą sytuację na widok chłopaka, który przytulał zapłakaną dziewczynę. Na sam
widok uśmiechnęłam się, gdyż przypomniałam sobie jedne z piękniejszych chwili w
moim krótkim życiu.
Usiadłam w małej
przytulnej kawiarni i wdychałam zapach świeżo parzonej kawy oraz różnorodnych
ciast. Jak co dzień postanowiłam zamówić
mój ulubiony napój, taki mój rytuał.
Rozejrzałam się po opustoszałej sali dla gości i uważnie lustrowałam
wystrój pomieszczenia. Podłoga z jasnego drewna i beżowe ściany odbijały się od
ciemnobrązowych listw i wykończeń. Duże
okna z białymi obramowaniami wpuszczały do kawiarni La’monte wiele światła. Po
ich bokach wiły się aż do ziemi bordowe, proste zasłony. Kwadratowe, dwuosobowe
stoliki rozproszone były bez żadnej logiki we wnętrzu. Całość dopełniały
świeczki i pojedyncze kwiatki niechlujnie ułożone na białych obrusach. Przytulnie pomyślałam. Zgłębiłam się w
menu i westchnęłam ze zrezygnowaniem, kiedy nie zauważyłam w nim mojej
ulubionej karmelowej kawy, postanowiłam, więc zamówić Latte.
Usłyszałam cichy
szmer przesuwanego krzesła i automatycznie podniosłam swój wzrok w stronę
źródła hałasu. Ujrzałam niebieskookiego szatyna, który z szarmanckim uśmiechem
dosiadał się do mnie. Z tego, co
zauważyłam miał na sobie granatowy T-shirt, czarny płaszcz i tego samego koloru
szal, który nieestetycznie wił się wokół jego szyi. Nie widziałam jego spodni
czy obuwia, bo stół zasłaniał te partie ciała. Zamiast tego, jego niesfornie
ułożone włosy przyciągały mój wzrok.
-Witaj mała –
powiedział cicho. Ten głos, ten chłopak pomyślałam
w chwili, kiedy na jego widok przeszedł mnie dreszcz. Jakbym zastygła, nie
byłam w stanie wykonać jakiegokolwiek ruchu.
Szafirowe oczy.
Malinowe usta.
Idealne kości
policzkowe.
Niesforne włosy.
Powalający
uśmiech.
Oddychaj Engy, oddychaj powtarzałam w myślach starając się
uspokoić mój szybki i niemiarowy oddech. Serce biło mi jak oszalałe. Ręce
trzęsły się z nerwów, na twarz wstąpiły dwa rumieńce.
-Witaj – odchrząknęłam
– Witaj Louis – odpowiedziałam, kiedy wreszcie mogłam wydobyć z siebie
jakikolwiek dźwięk.
-Przepraszam –
powiedział łapiąc moją rękę, która przed chwilą wystukiwała nerwowo nieznany mi
rytm na stole – Przepraszam, że nie dotrzymałem obietnicy, przepraszam – Czy on musi mi patrzeć w oczy? Przeklinałam
w myślach. Błagam odwróć wzrok modliłam
się – proszę powiedz coś – rzekł błagalnym tonem. Niestety zatopiłam się w jego
tęczówkach. Niespodziewanie do stolika podeszła średniego wzrostu brunetka i z
zaciekawieniem oraz nutką irytacji przyglądała się sytuacji. Dziękowałam w duchu, że to na niej teraz mogę skupić swoją
uwagę.
-Tommo, kto to
jest? – Zapytała uśmiechając się serdecznie. Chłopak puścił moją rękę i
momentalnie wstał.
-To jest Eleanor
– powiedział – moja dziewczyna –dodał ściszonym głosem – a to jest – wskazał na
mnie i nie wiedział co powiedzieć.
-To twoja
dziewczyna? – Odezwałam się po raz pierwszy robiąc charakterystyczną minę
zdziwienia, po czym wybuchłam niekontrolowanym śmiechem – Engy, jestem Engy –
przedstawiłam się – Louis myślę, że nie mamy o czym rozmawiać – odpowiedziałam
zabierając z krzesła moją małą podręczną torebkę – Do zobaczenia Eleanor – powiedziałam w
jej stronę i opuściłam lokal.
Mój Louis ma
dziewczynę
Mój stary
przyjaciel ma dziewczynę.
Mój stary
najlepszy przyjaciel, któremu chciałam wszystko wybaczyć ma dziewczynę.
Tylko dlaczego
fakt, że ją ma tak bardzo mnie zabolał? Ach
no tak! To z nią spędzał ostatni rok zupełnie o mnie zapominając! Odpowiedziałam
sobie zirytowana w myślach. Chcę go
spotkać i z pogardą powiedzieć, że nie pamiętam kim jest przypomniałam sobie
moje marzenie. Czy da się je spełnić? Przecież nie mogę go tak po prostu
zapomnieć. Nie po tym wszystkim.
-Przestań wypadnę! – Krzyczałam wściekła
kurczowo trzymając się brzegu łódki. Niestety chłopak nic sobie z tego nie
robił i trząsł nią dalej – Boję się!- Krzyczałam dalej. Po chwili łódka
wywróciła się, a my wylądowaliśmy w wodzie.
-Nie jest tak strasznie – odparł obojętne
okrążając mnie dookoła, a ja starałam się nie utopić.
-To nie jest śmieszne! – Krzyknęłam
dławiąc się wodą, a Loui jak na komendę podpłynął do mnie i mocno schwycił mnie
jedną ręką w pasie, a drugą otrzymywał nasze ciała na powierzchni wody.
Wtuliłam się w jego tors, będąc przestraszoną całej sytuacji. Chłopak
nieznacznie mnie od siebie odchylił i spojrzał w moje ciemne oczy.
Głębia.
Głębia.
Głębia.
Czy ja tonę w jego morskich tęczówkach?
Zbliżył swoje rozgrzane wargi do moich
zziębniętych spojrzał na nie. Dzieliło nas kilka milimetrów.
-Zależy mina tobie – wyszeptał wprost w
moje usta. Nie odpowiadając nic wtuliłam się w niego ponownie – Wiesz o tym, że
nie pozwoliłbym, aby coś ci się stało? – Zapytał, a ja pokręciłam twierdząco
głową – Jesteś moją najlepszą przyjaciółką- szepnął w moje włosy. Czy tak miłe
słowa mogły mnie zaboleć? Czy naprawdę chciałam być tylko jego ‘najlepszą
przyjaciółką’?
***
Engy, Engy, Engy, jakie piękne imię powtarzałem w myślach i po raz któryś
analizowałem precyzyjnie dzisiejszą sytuację. Wreszcie wiem jak ma na imię zadziwiające, że ten fakt tak bardzo
mnie zadowolił. Nawet nie zwróciłem uwagi na to, że chłopcy znów się kłócą, a
ja szczerzę się leżąc na kanapie. Engy
moja mała Engy wciąż nie mogłem wyrzucić dziewczyny z pamięci. Wreszcie
pierwsze dźwięki zaczęły do mnie docierać.
-Zachowujesz się
jak baba! – Krzyczał Harry – Ile można siedzieć w łazience! –Kontynuował z
wyrzutem.
-Musze jakoś
wypracować swój image, żeby nie wyglądać jak ty- odparł z przekąsem Zayn.
-Zayn tobie i
tak już nic nie pomoże- parsknął śmiechem Liam siadając obok mnie.
-Odezwał się
Payne – wyśmiał go Harry zajmując miejsce na sofie naprzeciw mnie.
-Przestańcie się
kłócić – jęknął Niall opierając się o framugę drzwi.
-Zamknij się –
warknął Harry siadając obok mnie.
-Harry
–zwróciłem się do niego szeptem tak, aby reszta nie usłyszała. Chłopak był
wyraźnie zaskoczony, że się do niego odzywam, gdyż nic nie odpowiadając przyjął
postawę słuchacza –Mógłbyś mi podać numer do tej brunetki, która poznałeś na
manifestacji? – Zapytałem błagalnie.
-A co za to
dostanę? – Zapytał interesownie.
#wydaje mi się, że rozdział jest dobry, ale mógł być lepszy.
zapraszam do komentowania i obserwowania (;
a wy co myślicie o rozdziale? który fragment najbardziej wam się podobał?
Engy czyta się 'Endżi' czy jakoś tak (;
wesołych świąt wszystkim i pozdrawiam ciepło C: !
see you later soon C:
+mała prośba ode mnie, czy każda z was która to czyta mogłaby skomentować? wystarczy mi zwykła buźka, po prostu chcę wiedzieć ile was jest (;
zachęcam do zadawanie pytań mi i bohaterom (;
Tak nie możnaa !
OdpowiedzUsuńZgłaszam reklamację,.
Eleonor. Eleonor jak mogłaś przerwać !?
Nie no, ogólnie to najbardziej mi się podobał ich rozmowa i ten fragment "...Engy, moja mała Engy...".
Świetny ;p
Wesołych świąt . ;D
+U mnie nowy :**
Rozdział jest świetny, bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńWESOŁYCH ŚWIĄT ;)
CUDO! Szkoda że takie krótkie - pisze to za każdym razem - ale to dlatego że tak jest! Ciekawa jestem czy Harry da Lou ten numer i tak w ogóle po co on mu? Chce się dowiedzieć jak najszybciej... Czy mi się wydaje czy w ich zespole nie najlepiej się dzieje?
OdpowiedzUsuńWESOŁYCH ŚWIĄT
http://the-bitter-taste-of-happines.blogspot.com/
nie lubię pisać długich, bo wydaje mi się, że w moim wydaniu nudzą c:
Usuńw wielu blogach więź między chłopakami jest w stanie nienaruszony i dogadują się bez szwanku,ja chcę pokazać, że nie wszystko może być tak idealne jak się wydaje (; nawzajem (;
Rozdział jest zarąbisty :3 Tylko czemu wszystko musi się tak komplikować??? ;_;
OdpowiedzUsuńJuż przy pierwszym rozdziale zdziwiło mnie trochę, że Louis nie znał imienia Engy, ale muszę przyznać, że bardzo zainteresowałaś mnie tym wątkiem. Jestem strasznie ciekawa, dlaczego Engy nie chciała mu tego wyjawić :D
Mina mi zrzedła, jak przeczytałam o Eleanor ;p
Całe opowiadanie jest GENIALNE!!! Czytając je po prostu nie mogę usiedzieć w miejscu, bo chcę już wiedzieć, co będzie dalej i jak się skończy rozdział :*
Pozdrawiam serdecznie i WESOŁYCH ŚWIĄT :D
cóż na razie wszystko wydaje się chaotyczne, bo faktycznie takie jest, ale nie chcę wszystkiego na początku wyjaśniać, tylko pobudzić lekko waszą wyobraźnię (; nawzajem WESOŁEGO JAJKA ZIĄ
Usuńrozdział jest świetny. bardzo mi się podoba. dzięki za komentarz u mnie. nie mogę doczekać się następnego rozdziału!! :P
OdpowiedzUsuńSWIETNY!
OdpowiedzUsuńDO ENGS: Nadao czujesz os do Louisa?
Engy: Nie jestem pewna, ale chyba nie da się na pstryknięcie palca wymazać uczuć do kogoś, prawda?
UsuńMega ♥.♥
OdpowiedzUsuńNajlepszy moment to ten w kawiarni :D
Tylko zastanawia mnie fakt czy w twoim opowiadaniu chłopacy się przyjaźnią.
Wesołych świąt ! ;)
Najfajniejszym fragmentem jak dla mnie było to , że Lou siedział na kanapie i się szczerzył bo w końcu poznał imię jego ( i tu nie wiem jak okraślić ) nadal najlepszej przyjaciółki ? Nie wiem . Ona dla Tomilsona nadal jest najlepszą przyjaciółką , a on dla Engy nie . Dobra stop !
OdpowiedzUsuńRozdział jest super , bardzo mi się podoba .
Świetnie piszesz i oczywiście szybko czekam na kolejny .
P.S. Pytanie do ciebie . Kiedy planujesz kolejne rozdziały na happy end i love it's only shit ?
przez drobne problemy techniczne dopiero jutro :c
Usuńkoocham Cię za ten blog. :3
OdpowiedzUsuńAhhjaj ! :D
OdpowiedzUsuńLubię komplikacje <3
Lubię też twojego bloga <3
Rozdział - sam aww ! ; *
Czekam na nn . ;)
Dziewczyno, dziewczyno.. na początek chciałabym Ci podziękować za cudowne komentarze z miłymi słowami na moim blogu! Oczywiście zgadzam się abyś poleciła mój blog :) Cieszę się niezmiernie, że moje 'wypociny' komuś się podobają ♥
OdpowiedzUsuńA teraz przejdźmy do Twojego bloga :)
Przeczytałam wszystkie rozdziały w niespełna pół godziny. Uważam, że to Ty masz talent! Nie było w nich ani jednego błędu, ciekawa, interesująca fabuła i wszystko zdawało mi się trochę skomplikowane, ale przez to wyjątkowe! ♥ Jesteś genialna i genialnie piszesz! I jeżeli nie masz nic przeciwko ja również chciałabym polecić Twojego bloga na moim :) Pozdrawiam cieplutko i życzę Wesołych Świąt! ♥♥
Czy już pisałam, że zakochałam się w Twoim blogu na amen? :D
OdpowiedzUsuńJak nie to teraz to pisze. To jest cudny blog! Jesteś genialna! Masz wspaniałą wyobraźnię, czego Ci zazdroszcze. I nie bede pisała więcej komplementów bo co zostawie pod następnym rozdziałem? xD
Dodałam do obserwowanych ;D Jesteś wspaniała ;*
Czekam niecierpliwie na następny rozdział ;D
dziękuję ;____; no cholera zostałam dowartościowana C:
UsuńAaaa!!!....Super! ;)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt.
----------------------------------------------------------
A i jak możesz to wejdz na mojego bloga i go skomentuj we-and-1d.blogspot.pl
Z góry dziękuję za komentarz ;)
Dziewczyno genialnie piszesz i ty jestes genialna ;) przeczytalam wszystkie rozdziały i jestem pod wrażeniem ;* świetnie piszesz. Nie znalazlam ani jednego błędu i wgl. Twój sposób pisania kocham <3 czekam z niecierpliwością na następny oczywiście dodaje do obserwatorów ;) czekam na fogrywke xx mam nadzieję ze wpadniesz xx i http://opwiadania1d.blogspot.com (Gabrysia_xxx) ;) pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz ;) jestem pod wrażeniem nie ma bledow ortigraficznych i ten sposób pisania <3 z niecierpliwością czekam na bezradny oczywiscie dodaje do obserwatorów czekam na rewanż ;) mam nadzieje ze wpadniesz xx http://opwiadania1d.blogspot.com (Gabrysia_xxx) pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt xx
OdpowiedzUsuńchciałabym.. ah chciałabym nową notkę... już po prostu tęsknię...
OdpowiedzUsuńJa bym chciała zapytac Louisa czemu jest takim burakiem i prostakiem ;(
OdpowiedzUsuńTakie to typowe, zapomnieć i przygruchać sobie nową dziewczynę. Czemu my, kobitki, nie jestesmy tak zaprogramowane, tylko pamiętamy i cierpimy, i nie jesteśmy w stanie zbudować nowego związku, póki nie uprzątniemy gruzów po ostatnim?
Trzymam całkowicie stronę Engy i mam nadzieję, że choć przez jakiś drobny moment oprze się jego urokowi i mu dokopie! :D Bo zasłużył sobie, no. ;)
Nooo, coraz bardziej się wciągam ;))
Jedno znalazłam - przecinek po więc. Jesli sie nie myle to przed powinien byc ;)
Oraz: WESOŁYCH ŚWIĄT! Niech Ci barszczyk/grzybowa smakuje i oby prezenty sie nie mieściły pod choinka! ;)
Louis: Nową? Mnie i Engy nic nigdy oprócz przyjaźni nie łączyło.
Usuńweź, weź,weź miałam nadzieję,że choć jeden rozdział w pełni dobrze napisałam haha C: no nawzajem po raz drugi C:
hello :)
OdpowiedzUsuńNo, no powiem Ci, że odcinek fantastyczny. Bardzo mi się podobał, tylko postawa Louisa mnie zadziwia. ( ale mam taką cichutką nadzieję, że Engy i Louise bd razem ) :p
PS. Kochaaniutka nic takiego się nie stało:) torbiel z szyi zniknął, z zatok też i przegroda jest prosta:) tylko nos boli bo musieli go złamać :D akurat na same święta, trzymaj za mnie kciuki jutro bo jadę do kontroli i płytki wyciągnąć :)
Tobie również życzę Wesołych Świąt :)
to dobrze, bo się przestraszyłam C: trzymam kciuki !
UsuńZa krótkie, za krótkie!
OdpowiedzUsuńRozdział tak jakby trochę wyrwany z mojego życia, dlatego bardzo mi się spodobał. Życiowy <3
Cuudo! Świetny rozdział, naprawdę. Jestem pełna podziwu, że masz aż tak dobrą składnię, ortografię etc. Bardzo mi się podoba, super! :>
OdpowiedzUsuń+ http://ichooseto-behappy.blogspot.com/ zapraszam też do mnie, już niedługo 1 rozdział! ;))
Pozdrawiam, i wesołych świąt!
Osz tyyy!
OdpowiedzUsuńZnooowu NIESAMOWITE! <3
Aż zwaliłaś mnie z nóg!
Dalszej weny, kochana! <3
Z niecierpliwością czekam na kolejny chapter! ;)
No i Wesołych Świąt! <3
marrymeharrystyles.blogspot.com/
Świetny rozdział, ale innego się nie spodziewałam ;) Sama sobie zawiesiłaś poprzeczkę tak wysoko, to teraz pisz te małe cuda...
OdpowiedzUsuńJak zwykle zachwycam się fragmentami zawierającymi wspomnienia. Już o tym pisałam... Uwielbiam w ten sposób poznawać chociaż część historii... A ty masz niezwykłą lekkość w pisaniu i dzięki temu czytanie kolejnych wersów jest czystą przyjemnością...
Zawiesiłam się po przeczytaniu słów: "Engy, moja mała Engy..." Odpowiedni dobór liter, zwykłe wyrazy, a tak wiele mogą zdziałać... Nie wiem dlaczego, ale... Dziękuję ci za to, że dorwała mnie taka wena, że z trzy rozdziały udało mi się napisać... I gdyby nie to, że zadzwonił budzik pewnie więcej by tego było ;)
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy tej historii.
Pozdrawiam i życzą wszystkiego dobrego.
Wesołych Świąt xx
@KateStylees
http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/
Uwielbiam tego bloga! Engy nie jest tak pyskata jak twoje poprzednie bohaterki, ale uwielbiam ją! Może właśnie za to? Fragment z Louisem jest cudowny, a to zdjęcie Selci, które dodałaś, jest świetne. Dopóki go nie zobaczyłam, nie mogłam sobie wyobrazić, jak to wygląda. ;p Jak zwykle muszę ci nagadać na Liama, możesz mu powiedzieć, że go strasznie nie lubię! A Harry był wredny dla Nialla, chyba na niego też się pogniewam i ciekawe, czego będzie chciał od Louisa, bo na pewno będzie czegoś chciał!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego, cieszę się, że mnie informujesz. :)
Wesołych Świąt, Koni <3
Oj dziewczyno...pniesz się coraz wyżej i wyżej.
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie w nocy nie zasnę. Stop ! Nie przez Ciebie, tylko przez Eleanor . Czy ona musiała właśnie w takim momencie przerwać.
Wesołych Świąt <3
Opowiadanie jest mega ciekawe. Engy jest postawiona przed trudnym wyborem: przebaczyć czy nie? Louis zachował się jak typowy dupek łamiąc daną obietnicę. Prosi o wybaczenie dziewczynę, którą darzy wyjątkowym uczuciem, a w tym samym czasie spotyka się z Elenor. Jest to dość pokrętna sytuacja, ale czyta się bardzo przyjemnie. Dziwnym jest to, że opisujesz jak Louis zakochuje się w dziewczynie i spędza z nią wiele wspaniałych chwil, a nawet nie zna jej imienia. Z drugiej strony nadaje to historii tajemniczości i magii. Charakterystyczny sposób pisania powoduje, że czyta się przyjemnie. Opowiadanie wciąga i to bardzo. Jeszcze nigdy dotąd nie spotkałam się z takim opowiadaniem. Bardzo się cieszę, że zaprosiłaś mnie tutaj, bo sama na pewno nigdy nie znalazłabym tak wspaniałego bloga.
OdpowiedzUsuń+zapraszam do mnie na:
http://trudny-charakter.blogspot.com/
Kochat Twoje opowiadanie, jest jednym z lepszych jakie czytam i znajduję się na liście moich ulubieńców. Twój styl pisania, pomysły, talent, ah mogę tylko pozazdrościć. W sumie podobają mi się sprzeczki pomiędzy chłopcami, ale dobrze, że to tylko tak w opowiadaniu. Mam nadzieję, że Harry da numet Engy Louisowi. Trzymam mocno kciuki za tę dwójkę. Wesołych Świąt ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam bardzo, że komentuję dopiero teraz, ale wcześniej nie miałam kompletnie czasu :c Rozdział jest świetny! ja już nawet nie wiem co mam pisać.. :) Postawiłaś sobie poprzeczkę bardzo wysoko, bo piszesz tak cudownie.. Na prawdę można ci pozazdrościć :) Wszystko przekazujesz w taki sposób, że człowiek chce więcej i więcej! :) Jednym słowem: genialnie :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Wesołych Świąt ;)
I przy okazji zapraszam na kolejny: http://sensitive-loving-nasty.blogspot.com/ :) xx
bosssssskie :) to opowiadanie jest TOTALNIE inne od pozostałych (i według mnie najlepsze) :P no cóż mówić ci chyba nie muszę że piszesz zajebiście! Życzę weny twórczej i z niecierpliwością czekam na nexta! ;]
OdpowiedzUsuńBossskie! :3 to opowiadanie jest TOTALNIE inne od pozostałych (i szczerze, według mnie najlepsze)! No cóż mówić ci chyba nie muszę że piszesz zajebiscie :] życzę weny twórczej i z niecierpliwością czekam na nexta!
OdpowiedzUsuńBosskie :)
OdpowiedzUsuńDziewczyno ,czy ty wiesz że tworzysz dzieła .?! Jak nie, to ja Ci powiem.;) Szkoda ,że takie krótkie :/.Ale lepiej ,że krótkie niż nic.Czekam na next'a Merry Chrismas.;3 .
OdpowiedzUsuń_________________________
Zapraszam do siebie ,pojawił się nowy rozdział .Mam nadzieję ,że Ci się spodoba.
Rozdział znów udany, rzeczywiście. Jeśli są jakieś błędy to interpunkcyjne, nie przeszkadzają w zrozumieniu tekstu. Co najdzwiniejsze - wyciągnęłam sie ;-) Oby tak dalej. Wesołych!
OdpowiedzUsuńSory, że nie zostawiłam po sobie śladu w poprzednich rozdziałach, ale stwierdziłam, że lepiej będzie jeśli wyrażę swoją opinię pod ostatnim. Powiem tak: kocham tego bloga, kocham twój styl pisania i kocham tą historię. Masz ogromny talent. Z wielką przyjemnością czyta się to co stworzyłaś. Tak wciągnęłam się w to opowiadanie, że kiedy dobiłam do tego rozdziału z wielkim smutkiem zauważyłam, że na razie nie ma następnego rozdziału. Ten blog spodobał mi się najbardziej z tego powodu, że jest taki tajemniczy ;D Mam nadzieję, że szybciutko dodasz next ;) Tak dla jasności dodaje twojego bloga do obserwowanych ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na moje opowiadanie:
x1dforevernumber1x.blogspot.com
Rozdział jest nawet bardzo dobry. Trochę smutny, ale bardzo mi się podoba. Zapraszam do mnie na rozdział 2:
OdpowiedzUsuńonly-one-love-one-life.blogspot.com
Szczęśliwego Nowego Roku!
Jakie to szczęście, że odwiedziłaś mojego bloga, bo inaczej ja nie dowiedziałabym się o Twoim rewelacyjnym opowiadaniu. Tak, jest rewelacyjne. Dawno takiego nie czytałam. Te powroty w przeszłość, jej wspomnienia tak niesamowicie opisałaś. I jeszcze w głównej roli Lou, którego nie spotykam często. Na pewno będę tutaj częstym gościem <3
OdpowiedzUsuńlying-naked-on-the-floor.blogspot.com
kocham twojego bloga a rozdział jak zwykle niesamowity:)powinnaś wydać jakąś książkę, masz wielki talent:)
OdpowiedzUsuń