Obróciłem się do tyłu popchnięty przez jednego z protestujących.
W oczy rzuciła mi się brązowowłosa dziewczyna. Przyglądałem się jej i po chwili napotkałem jej wzrok. Niemożliwe
szepnąłem. Stałem wpatrzony w nią jak w obrazek i nie wiedziałem jak się zachować.
Zaraz obok niej stał Harry, zaczepił ją, a ona gwałtownie odwróciła spojrzenie
w kierunku bruneta. Wymienili kilka zdań, po czym dziewczyna podała mu
karteczkę. Nie trudno było mi się domyślić, że znajdował się na niej jej numer
telefonu. Przyglądałem się całej sytuacji i pewnie nadal bym to robił, gdyby nie
fakt, że wielki transparent ich zasłonił. Postanowiłem udać się w stronę
brązowowłosej jednak, kiedy dotarłem już jej nie było. Stałem w miejscu
otępiały i nie wiedziałem, co za sobą zrobić. Harry, on mi pomoże pomyślałem, przypominając sobie, że to właśnie
on ma kontakt z brunetką. Poczułem silny dotyk na moim ramieniu i gwałtownie
się obróciłem.
-Idziemy stary – powiedział Zayn i pociągnął w miejsce
zaparkowanego auta.
Krzątałem się pomiędzy pokojami przenosząc to dekoracje, to
jedzenie i starając się jakoś ogarnąć to, co się dzieje. Za wszelką cenę próbowałem
nie zwracać uwagi na zaciętą wymianę zdań między chłopakami z zespołu, ale
powoli to wszystko mnie przerastało. Zayn kłócił się z Liamem, Harry krzyczał
na mnie, abym się pośpieszył i jedynie Niall siedział nieobecny w salonie i pogrążał
się w myślach.
-Przestańcie w końcu! – Krzyknąłem zirytowany i wszystkie serpentyny,
które trzymałem w ręce rzuciłem na ziemię – możecie przestać na siebie
naskakiwać? – Zapytałem podniesionym głosem.
-Jakby ten zapatrzony w siebie jak w lusterko laluś, mnie
nie denerwował to bym się nie kłócił! – Ryknął Liam.
-To ty wszystkich denerwujesz nadopiekuńczy palancie! – Odgryzł
się mulat.
-Obaj jesteście beznadziejni! – Harry też musiał wtrącić
swoje zdanie.
-Zakończcie! – Przekrzyczałem ich wszystkich, a oni jak na komendę
spojrzeli w moją stronę –Weźcie choć raz przykład z Nialla, bo pomimo tego, że
nic nie robi, to przynajmniej nie przeszkadza – pouczyłem ich.
-Ach, czyli mam siedzieć cicho i nie przeszkadzać i może jeszcze
zostać gejem, żebym cię nie drażnił? – Zapytał z wyższością Liam, a ja
automatycznie zwróciłem spojrzenie w stronę blondyna, który właśnie wyszedł z
mieszkania głośno trzaskając drzwiami.
-Gratuluję – warknąłem w jego stronę i wróciłem do
poprzedniej czynności.
***
Założyłam na siebie czarne zwężane spodnie (czyt. rurki),
beżową bluzkę oraz skórzaną kurtkę pod kolor spodni , a na nogi wsunęłam szpilki. Myślę,
że ten strój jest odpowiedni na imprezę.
-To może chociaż ty
dasz mi swój? – Zapytał natarczywie.
-Dobrze – powiedziałam
i podałam mu kartkę z moim numerem telefonu.
-Dziś robię imprezę z
kumplami, może wpadniesz? – Zaproponował, chwilę się zastanawiałam, ostatecznie
się zgodziłam, może być interesująco.
-Dobrze, w takim razie
wyślę ci adres sms – uśmiechnął się zalotnie i odszedł. Odwróciłam się, by
ostatni raz spojrzeć na szatyna, jednak on zniknął.
Najciszej jak mogłam zamknęłam drzwi pokoju hotelowego. Dochodziła
godzina dwudziesta trzecia, co oznacza, że w ośrodku już od godziny trwa cisza
nocna. Nie chciałam tracić pieniędzy na taksówkę, dlatego też postanowiłam
dotrzeć pod podany adres autobusem. Mało komfortowe, ale odpowiednie pod
względem finansowym.
Stanęłam przed dużymi brązowymi drzwiami. Już z daleka
słyszałam głośną muzykę. Postanowiłam wejść bez pukania, bo wątpię, aby ktoś je
usłyszał w takim hałasie. Nieśmiało wkroczyłam do środka. Nie byłam w stanie
ocenić wielkości mieszkania, ponieważ w środku było mnóstwo nieznanych mi osób.
Rażące w oczy kolorowe światła, dużo dymu, połączenie zapachu tytoniowego z
alkoholem oraz perfum i potu. Musieli się
postarać o taki sprzęt stwierdziłam, kiedy zauważyłam konsolę didżeja. Zapowiada się ciekawie pomyślałam na
widok całujących się par, damsko-męskich jak i damsko-damskich. Przepychałam się
przez tłumy starając się dotrzeć do baru z drinkami.
-Poproszę coś mocnego – powiedziałam zasiadając na wysokim
taborecie przy blacie. Z uwagą obserwowałam każdy ruch przystojnego barmana,
który przygotowywał moje zmówienie. Już po chwili mężczyzna postawił przede mną
krystaliczny kieliszek z kolorową zawartością. Grzecznie podziękowałam i jednym
duszkiem wypiłam zawartość naczynia. Wstałam z krzesełka i udałam się na
parkiet. Co jakiś czas kręciło mi się w głowie i szumiało w myślach. To wina alkoholu tłumaczyłam sobie.
Tańczyłam z naprawdę wieloma chłopakami, którzy przewijali się przez imprezę. Jednych
pamiętałam, innych nie. Zdecydowanie więcej było tych drugich. Po około
dwugodzinnej zabawie przy muzyce, postanowiłam usiąść i odpocząć. Może i nie
wyglądałam, ale uwielbiałam imprezy. Moje regenerowanie sił nie trwało długo,
bo już po minucie ujrzałam kierującego się w moją stronę bruneta. Gwałtownie
wstałam i oczekiwałam początku rozmowy.
-Witaj śliczna, cieszę się, że jednak wpadłaś – powiedział zbliżając
się do mnie na bliską odległość.
-Czy my się znamy? – Zapytałam, zalotnie się uśmiechając.
-Poznaliśmy się dziś na manifestacji? – Mruknęłam nieznacznie,
starając się przypomnieć sobie chłopaka – Jestem Harry – powiedział ze
zdziwioną miną – „Czemu gej prosi mnie o numer telefonu”? – Zacytował mnie i
nagle doznałam olśnienia. Szeroki uśmiech zagościł na mojej twarzy.
-Pamiętam – odparłam. Harry pociągnął mnie w stronę
czerwonych, luksusowych i jak mniemam drogich kanap. Siedzieliśmy chwilę w
milczeniu i obserwowaliśmy zamieszanie na imprezie.
-Więc jak się bawisz? – Zapytał przerywając ciszę.
-Rewelacyjna impreza – odparłam.
-Może być jeszcze bardziej – szepnął mi do ucha, które po
chwili przygryzł. Drgnęłam nieznacznie. Chłopak położył rękę na moim udzie,
przyciągając do siebie. Engy, ewakuacja rozkazałam
sama sobie w myślach. Jak oparzona odskoczyłam od chłopaka
-Ja jeszcze pójdę potańczyć.
Kolejne godziny miały niesamowicie szybko. Pot spływał po
moim czole, makijaż dawno był rozmazany, a moje poczynania były kontrolowane przez alkohol, którego spożyłam dużą dawkę.
-Cześć mała – usłyszałam cichy szept nad moim uchem. Zesztywniałam,
stanęłam w miejscu i zaciskałam mocno powieki. ‘Cześć mała’ – tylko on tak do mnie mówił. Odwróciłam się i
pierwszy raz od kilku miesięcy byłam wstanie przyjrzeć się jego idealnym rysom
twarzy – Zbiegi okoliczności wciąż nas nękają – odparł patrząc w moje oczy.
-Zabawne, że kiedyś sądziłeś, że to przeznaczenie – odpowiedziałam
puszczając swój wzrok gdzieś w przestrzeń. Szatyn zamilkł, podniósł mój
podbródek usiłując załapać kontakt wzrokowy – Obiecałeś – wyszeptałam, kiedy
nasze spojrzenia się spotkały.
-Przepraszam – odparł cicho.
-Dlaczego skłamałaś, doskonale wiedząc, że nie dotrzymasz
słowa? – Wypowiedziałam na głos to, co ukrywałam przez długi okres czasu.
-To naprawdę nie tak miało się skończyć – odpowiedział.
-Myślę, że nie mamy o czym rozmawiać – odpowiedziałam,
zabierając jego dłoń z podbródka, na którym dotychczas przebywał. Za sobą
usłyszałam ciche ‘mała’.
To nie tak miało być.
Miałam o nim zapomnieć, albo przynajmniej udawać. Od dłuższego czasu
planowałam tą rozmowę i nie tak miała wyglądać. Prawda jest taka, że z dniem
kiedy zdałam sobie sprawę, ze już nie wróci, zabrał cząstkę mnie.
Biegaliśmy po trawniku
za moim domem. Zraszacze skutecznie przemoczyły nasze ubrania. Louis starał się
mnie dogonić, jednak już po chwili poślizgnął się na mokrym podłożu i wywrócił.
Na moje nieszczęście zdążył złapać mnie za rękę, co spowodowało, że wylądowałam
zaraz obok niego.
-Pamiętasz co mi
kiedyś obiecałaś?- Zapytał po chwili przenikając mnie wzrokiem.
-Że kiedyś powiem ci
jak mam na imię – odpowiedziałam bez chwili wahania.
-Więc jak masz imię? –
Zapytał po raz kolejny.
-Powiedziałam, że ‘kiedyś’
to kiedyś – droczyłam się z nim.
-Jutro jadę do Londynu
– powiedział poważnie.
-Wiem o tym. Co
postanowiłeś?
-Odmówię im i wrócę –
jego odpowiedź w pełni mnie zadowoliła i wywołała szeroki uśmiech na mojej twarzy. Po chwili chłopak zaczął mnie łaskotać. Nasza wojna trwała około piętnastu
minut, w końcu runęliśmy na plecy wyczerpani.
-Ale obiecujesz, że
wrócisz? – Zapytałam dla upewnienia.
-Obiecuję – odparł.
Kolejny dziś raz zacisnęłam powieki. Trzęsące ręce starały się
otworzyć drzwi do mieszkania jednak powracające wspomnienia skutecznie
uniemożliwiały mi skupienie się. Kiedy w końcu dałam radę rzuciłam się do hotelowej
łazienki. Zaczęłam szukać apteczki, która zostawiłam w szafce pod umywalką. Wyciągnęłam
z niej opakowaną w foliową ochronkę strzykawkę i małą flaszkę z przeźroczystym
płynem. Nie czekając na nic rozerwałam opakowanie, a strzykawkę znużyłam w
bezbarwnym płynie. Nabrałam go i sekundę później wbijałam igłę w moją żyłę przy
nadgarstku. Wdychałam głęboko powietrze, by po chwili je wypuścić. Zsunęłam się
po lodowatych kafelkach, którymi obłożona była ściana, w dół. Serce momentalnie
zaczęło szybciej bić, a przez ciało przechodziły niekontrolowane dreszcze. Pot
ustąpił. Poczułam zimno na całym ciele, które całkowicie koiło moje
zdenerwowanie.
_________________________________________
chyba większość poprawiłam, ale nie jestem pewna (:
co sądzicie o rozdziale?
możecie zadawać pytania mi i bohaterom c: zapraszam do zajrzenia w zakładkę "other blogs" i zostawienia adresu do waszych opowiadań w zakładce "spam", obserwujcie i komentujcie c:
wielkie dzięki za tak wiele komentarzy pod pierwszym rozdziałem, cieszę się, że wiele z was skorzystało z mojego zaproszenia <3
Booskie*___*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział z niecierpliwością :)
jejku, genialny! *_*
OdpowiedzUsuńzakochałam się w tym opowiadaniu, a to dopiero drugi rozdział.
dziewczyno, niesamowicie piszesz! :)
jestem twoją największą fanką <3
Super . Uwielbiam jak piszesz . Szybko dodawaj kolejny .
OdpowiedzUsuńRobi się ciekawie ;) Na początku myślałam że ona jest chora ale teraz moja teoria trochę opadła... Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny ;) Bardzo mi się podoba ;p Ja tam jak mam się do czegoś już doczepić, ach, sorry nie mam do czego XD Tam tylko gdy były myśli głównej bohaterki zamiast odpowiedziałam, napisałaś odpowiedziałem, ale to jest niewidoczny błąd, a ja się przyczepiłam do tego, bo już nie miałam do czego ;) Na serio! Świetnie piszesz, masz talent dziewczyno ;) Twoje rozdziały czyta się z wielką przyjemnością i dziękuję sobie w myślach, że znalazłam Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czekam na NN ;)
ach..;D
OdpowiedzUsuńojejjku..;D
jak miło..:)
i doobrze, ze piszesz, kiedy pojawia się następny rozdział, bo wiem, kiedy do Ciebie zaglądać:)
rozdział bardzo dobry:)
z niecierpliwością czekam na nn:)
i tak, rysowałam sama :)
OdpowiedzUsuńJa nie ogarniam o_O
OdpowiedzUsuńZnaczyy. Nie chcę żebyś myślała że to znaczy że jestem wkurzona bo właśnie jestem zadowolona !
Po prostu... No niech zostanie, ze nie ogarniam potem wytłumaczę dlaczego. z
Mała... Mała... Ale ty musisz być niska ! xd
Nie noo, też taki 'humor Wiki' .;p
Ogólnie świetny rozdział i jestem przekonana, że w nast,ępnych będziesz powoli wyjaśniała sytuację między 'Małą' a Lou.
P.S. Wiesz jak mi się cholernie podoba to określenie .? :D
weź mi nic nie mów o niskim wzroście, jestem prawie najniższa z klasy ;__;
Usuńcieszę się, że ci się podoba (;
jest świetny, czekam na nn :P
OdpowiedzUsuńEch kłótnia pomiędzy chłopakami ;/
OdpowiedzUsuńCoś czuje (nie jestem pewna), że pomiędzy Engy a Harry'm "coś" będzie :)
Mam jedno pytanie, bo nie za bardzo zrozumiałam. Niall jest gejem ?
Rozdział genialny. Proszę dodaj szybko następny <3
tak i dziękuję (;
UsuńŚwietny rozdział ;-D. Coś w sobie masz, nie wiem co, ale każdy twoj bloog jest mega wciągający! ;**.
OdpowiedzUsuńHaha, tak myślałam że Louis jest jej byłym o którym chce zapomnieć. Zastanawia mnie tylko fakt kto jest tym gejem?
No i co najważniejsze fajnie że opisujesz w taki realistyczny sposob kłótnie a nie droczenie się chłopaków. Prawie na wszystkich blooga mają mega idealne życie, ale ty pokazujesz że tak nie jest. Może dlatego to co piszesz zawsze jest takie bardzo oryginalne. ;D
Ale Harry mnie zaskoczył. Ledwo przecież zna Engy a już chciał iść z nią do łóżka. Zawsze robisz z niego podrywacza ^_^.
haha, racja, może dlatego, że lubię go w takiej wersji? :3
Usuńkiedyś jeszcze zrobię z niego kochającego i czułego chłopaka :3
'Zbiegi okoliczności wciąż nas nękają – odparł patrząc w moje oczy.
OdpowiedzUsuń-Zabawne, że kiedyś sądziłeś, że to przeznaczenie.' Kocham ten tekst. Przez Nialla znowu chce mi się płakać, tylko mi nie mów, że zrobiłaś z niego geja, bo ci coś zrobię! Payne'a strasznie nie lubię na twoim blogu, ojeju, jak ja go nie lubię! Kocham główną bohaterkę, bo to przecież moja Selcia. Chciałabym jej zadać pytanie albo Lou, po co on wyjechał i komu miał odmówić?
Koni :)
Lou: Dostałem propozycję, aby utworzyć wraz z czwórkę chłopaków zespół, miałem pojechać do Londynu, aby odmówić pomysłodawcy.
UsuńFenomenalny rozdział. To dopiero drugi rozdział, a ja już kocham to opowiadanie. Niall gejem? Ciekawy pomysł, ciekawa jestem tego wątku. A Louis w Twoim opowiadaniau to tak jak wcielenie Liama, który tutaj jakiś wredny jest. Pozdrawiam i czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńNie no ogólnie to rozdział zajebisty! Tylko nie kumam po co ona sobie to jakieś gówno wstrzyknęła! To opowiadanie jest totalnie inne od poprzedniego i według mnie jest jeszcze lepsze! :D No to życzę weny twórczej i z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny! Ale czemu mój Niallem?!:(
OdpowiedzUsuńSupeeeer ! :)
OdpowiedzUsuńMalutkie: "Zabawne, że kiedyś sądziłeś, że to przeznaczenie – odpowiedziałem " Tu chyba e zastąpiło a. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo są fajne te gify, przerywające opowiadanie ;)
No, bohaterka mocno mnie zaskoczyła, nie spodziewałam się jej użyć w imprezowych klimatach... I co było w strzykawce Engy? Boję się myśleć Oo No, wywołujesz duże emocje.
A druga czesc prologu juz jest od dawna na blogu, musialas przeoczyc ;)
http://liv-solterra.blogspot.com/2012/12/02-cold.html
Pozwolę sobie zlinkować ;) Teraz skrobię pierwszy rozdzialik, tylko kurcze odciaga mnie od tego wyrob pierniczkow :P
Pozdrawiam cieplo!
już wcześniej mi zwróciłyście uwagę na ten błąd, ale mnie precyzyjnie, więc nie mogłam go wyłapać (; dziękuję i już poprawiam, ciesze się, że się spodobały, masz racje przeoczyłam, w takim razie lecę czytać (;
Usuńniesamowite *_*
OdpowiedzUsuńjesteś genialna ^^
i dziękuję, że dałaś koma na moim blogu, to wiele dla mnie znaczy :D
i możesz spamować ile tylko chcesz :P
czekam nn <3
końcówka w sumie najlepsza. spodobało mi się, zainteresowałaś mnie. będę wpadać częściej ;) będziesz mnie informować o nowych rozdziałach?
OdpowiedzUsuńwłaściwie mogę (;
UsuńZdecydowanie z całego rozdziału najbardziej podobało mi się spotkanie Lou i Endy :D
OdpowiedzUsuńCudowne <333
Oczywiście reszta rozdziału też jest na miarę złota, jednak to ten fragment skradł moje serce :D
Cudownie piszesz, masz cudowne pomysły ;*
Czekam na nn ;)
Świeetny <33 Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny. Weny ♥
No, szczerze? To opowiadanie podoba mi się najbardziej z tych wszystkich, które czytałam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wspomnienia umieszczone na przemian z opisami teraźniejszości.
Hmm czyżby główna bohaterka była narkomanką?
no nic, czekam na kolejny :)
Jenyyyy *.* Piszesz nieziemsko ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam na :
http://i-remember-yoou.blogspot.com/
rozdział niesamowity:) masz talent:) czekam na następny rozdział;)
OdpowiedzUsuńNiesamowity <3333
OdpowiedzUsuńZajebiście piszesz 8)
Czekam na nn^^
Dodaję się do obserwatorów ;d
Zapraszam do mnie na nowy rozdział:
http://you-and-i-1d.blogspot.com/
Świetne. :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że dodałaś animacje.
Przepraszam za [spam]
Zapraszam na moje opowiadanie.
"Średniego wzrostu dziewczyna weszła do niewielkiego fioletowego pokoju, usiadła na krześle przy biurku. Na półce obok niej leżał stos wprawionych w ramki zdjęć. Oglądała je w ciszy. Tęskniła za dawnym życiem, gdzie cała rodzina była razem szczęśliwa , ale to już przeszłość. I nie wrócą tamte czasy. [...] "
http://you-by-my-side.blogspot.com/
Nic dodać nic ująć ! Na pewno będę tu wpadać z każdym nowym rozdziałem :)
OdpowiedzUsuńAwww, niesamowite! <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału!
Genialnie piszesz! :*
Będę wpadać! <3 + obserwuję!
Zapraszam również do mnie na:
marrymeharrystyles.blogspot.com/
Trzymaj się cieplutko, pozdrawiam, kochana! <3
Matko. ! To jest cudowne, niesamowite, idealne... ja ... ja nie moge tego wytłumaczyć, pod jakim wrażeniem jestem. To jest... świetne. Czekam na następny + obserwuję ;D
OdpowiedzUsuńRozdział ZAJEBISTY!!! *-*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam bardzo, że tak późno komentuje, ale przez szkołę w ogóle nie miałam czasu wcześniej ;(
Tak szczerze,to nie spodziewałam się, że Niall jest gejem O.o Ale bardzo zaciekawił mnie ten wątek ;)
Masz OGROMNY talent...nawet nie wiesz, jak bardzo chciałabym pisać tak, jak Ty ;_;
Boski rozdział :) Uwielbiam Twój styl pisania. Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału:) A tak poza tym Wesołych Świąt :*
OdpowiedzUsuńDostałam zaproszenie (kom. na moim blogu) i wpadłam nie licząc na jakiś dobry blog,bo dużo jest takich w sieci, a tu takie zaskoczenie! Mimo tego, że nie słucham, nie przepadam, czy w końcu nie znam dobrze One Direction, to opowiadanie mnie zaciekawiło. Akcja toczy się szybko, sprawnie, czyta się dobrze i bez żadnych przeszkód, a animacje i retrospekcje ubarwiają. Obserwuję na pewno.
OdpowiedzUsuńGdyby Ci się jeszcze chciało to zapraszam do mnie: zupamarzen.blogspot.com . Może trafisz na Dmuchawce - opowieść o niesamowitej przyjaźni, poszukiwaniu miłości, poświęceniu, rodzinie, mafii i dmuchawcach, które spełniają życzenia. Zapraszam ;)
~Kocham ten rozdział .!! ;3 Czekam na next'a .<3
OdpowiedzUsuńSpotkanie Lou i Engy... Prawie mogłam poczuć to napięcie w powietrzu. Doskonale napisałaś ten fragment.
OdpowiedzUsuńI wciąż się zachwycam jej wspomnieniami... Za każdym razem odkrywając coś nowego. Jeżeli nadal będziesz je wplatała w opowiadanie, to będę po prostu zachwycona :) Uwielbiam taki styl pisania...
I zaintrygowały mnie stosunki panujące między chłopakami... Czyli to nie będzie kolejna bajka o paczce najlepszych przyjaciół? A może będzie, bo pomimo kłótni będą się wspierać? Sama nie wiem, która wersja brzmi dla mnie lepiej...
No i Niall... To wręcz fascynujący pomysł;) Tyle możliwości... Mam nadzieję, że oprócz głównej bohaterki, rozwiniesz również jego wątek...
Nie mogę się doczekać. Mam jeszcze jeden rozdział do skomentowania. Przepraszam, że się nie odzywałam, ale ucieczka laptopa skutecznie złamała mi serce i nie miałam siły już na nic... Zapewniam jednak, że byłam na bierząco z czytaniem. Całe szczęście mój telefon podołał.
Dziękuję ci za te wszystkie cudowne komentarze, które zostawiasz na moim blogu. Za każdym razem sprawiają, że się uśmiecham i wypatruję ich pod każdym nowym postem...
Pozdrawiam
@KateStylees
http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/
Oficjalnie zostaję Twoją fanką. Przepraszam, że tak Ci teraz spamuję, ale no nie mogę się powstrzymać. Nie za dobre relacje pomiędzy chłopakami są genialnym pomysłem. Engy i Lou, można było wyczuć napięcie.
OdpowiedzUsuń