Przechodziliśmy uliczkami
Londynu. Było południe. Mimo tego, że zaczynał się czerwiec było dość
wietrznie. Lubiłem taką pogodę, zwłaszcza w takich chwilach. Kiedy gotowało się
we mnie od natłoku myśli, ten chłodny powiew mnie ostudzał. Sprawiał, że
wszystko łagodniało, że było mi po prostu lepiej.
Murowane szeregowce ustawione były wzdłuż betonowej
ulicy, którą przyozdabiały lampy. Eleanor postanowiła wyciągnąć mnie, Harrego,
Nialla oraz Mikea na spacer. Zadziwiające, że umiała porozumieć się z każdym z
nas, choć my nawzajem podskakiwaliśmy sobie do gardeł. Brunetka opatulona moją
kurtką szła krok w krok obok mnie. Harry ubrany w długi płaszcz wygłupiał się,
starając rozśmieszyć Nialla, który szedł za rękę z Mikeiem. Dobrze, ze chociaż mój przyjaciel układa sobie życie, ze swoją drugą
połówką.
-Pomyślałam sobie, że może
poszlibyśmy razem do wesołego miasteczka. –zaproponowała rozpromieniona. Niestety
moje myśli krążyły wokół czegoś innego. Kogoś
innego poprawiłem się w myślach.
Czasem w życiu przychodzi
taki moment, kiedy zdajesz sobie sprawę z tego, że to wszystko czym póki co
żyłeś tak naprawdę minęło, zmieniło się, opuściło cię. Brniesz bezczynnie w
przekonaniu, że jeszcze uda ci się to naprawić, że to wróci i będzie jak
dawnej. I choć wiesz, że jest na to mała szansa nie rezygnujesz, nie wycofujesz
się, bo wiesz, że tylko to może sprawić, że będziesz szczęśliwy. Tak było ze
mną. Nie mogłem odpuścić. Po prostu nie
mogłem.
-Louis słuchasz mnie w
ogóle? –dotarło do mnie ciche westchnienie Eleanor.
-Tak, tak. –potwierdziłem bezmyślnie.
-Ey! –zawołał nas
Harry. –Myślicie, że mógłbym tańczyć na rurze?
–zapytał, i zaczął wywijać na jedne z lamp. Wprawił tym w śmiech całe
towarzystwo. No może prawie całe. Ja
nie byłem w nastroju na żarty. W głowie, wciąż siedziała mi jedna osoba.
Engy potrzebowała kogoś
kto bez względu na wszystko, zawsze będzie obok. Kto bez pytania przytuli do
siebie widząc jak trzęsie się z zimna, weźmie za rękę i zrobi wszystko by przy
poczuła się bezpiecznie, kto każdego dnia będzie powodem uniesionych kącików
jej ust, kto małym gestem będzie witał każdego poranka, nadając sens dniu. Kogoś
dla kogo będzie liczyła się ponad
wszystko i dla kogo będzie najistotniejszym szczegółem w życiu. Chciałem być tą
osobą i mogłem, jeśli tylko jej duma pozwoli jej na to, aby dać mi drugą
szansę. Każdy na nią zasługuje, choćby
nie wiem co.
-Louis? –spytała brunetka,
przypominając mi o swojej obecności.
-Hmm? –mruknąłem,
powracając na ziemię. Dopiero teraz spostrzegłem, że znajdujemy się na plaży i
kierujemy w stronę wesołego miasteczka, o którym wcześniej wspominała moja
dziewczyna. To by oznaczało, że pogrążony we własnych myślach jestem już od
godziny, bo tyle trwa dojście z osiedli stolicy do parku rozrywki. Eleanor splotła nasze dłonie i
oparła głowę o moje ramię.
-Kim ona jest? –zapytała nagle,
a ja w błyskawiczny sposób spojrzałem na nią zdziwiony.
-Kto? –zaśmiałem się nerwowo,
odrywając wzrok.
-Dziewczyna, o której
myślisz. –rzekła, a ja wzruszyłem ramionami –Lou znamy się nie od dziś, więc
powiedz mi, proszę. –westchnąłem ciężko. Miała rację, znała mnie jak mało kto.
Może nie w stu procentach, ale dziewięćdziesięciu na pewno.
-Pamiętasz tą dziewczynę,
które kiedyś spotkałaś ze mną w kawiarni? –zapytałem, przypominając sobie
tamten dzień w każdym szczególe.
-Tak, Engy. –potwierdziła.
-Jest moją przyjaciółką, właściwie
była. –rzekłem zgodnie z prawdą.
-Pokłóciliście się? –drążyła
temat, ale nie przeszkadzało mi to. Lubiłem o niej rozmawiać. Przystanęliśmy na
chwilę i spojrzeliśmy na siebie nawzajem.
-Bardzo dawno temu. –uśmiechnąłem
się blado.
Eleanor zarzuciła ręce na
moją szyję, przybliżając się. Oplotłem ją w pasie i moje kąciki ust podniosły
się ku górze. Czułem się trochę dziwnie. Brunetka była bardzo podobna do Engy,
zarówno z wyglądu jak i zachowania. Może nie były kopiami, ale nie dało się
przeoczyć tego, że przypominały się sobie nawzajem. Jednak kiedy uświadomiłem
sobie, że ona i tak nie jest w stanie zastąpić mi Engy, po prostu bałem się ją
zranić. Nadal się boję. To jak się
zachowywałem w stosunku do El było
wstrętne, brzydziłem się sam siebie.
Czy jednak mój strach, usprawiedliwia
moje zachowanie?
Co Engy próbowała pokazać mi swoją oschłością?
Moje przemyślenia
na ten temat okazały się nie być zbędne, ponieważ po zaledwie tygodniu
zrozumiałem. Chciała mi pokazać to jak bardzo ją zraniłem – ja jako przyjaciel.
Teraz jednak wiem, że mogę zacząć walczyć i uświadomić jej to jak wiele dla
mnie znaczy. Dała mi na to pozwolenie. Dała tym jednym, magicznym uściskiem.
Wspomniałem sytuację z lotniska i automatycznie wygiąłem usta w szerokim
uśmiechu.
***
Poczułam
zapach świeżo pastowanej podłogi i ujrzałam swoje odbicie w rozciągniętym na
szerokość całego pomieszczenia lustrze. To co czułam było nie do opisania. Nie
byłam w stanie uwierzyć w to, że znów tu jestem, że zaraz znów będę robić to
co kocham. Zaczęłam z wyjątkową delikatnością, strachem. Jakbym bała się, że to
wszystko nagle się rozpłynie, że zaraz obudzę się w swoim łóżku zalana potem. Ostrożnie
uniosłam jedną nogę w tył. Po chwili powtórzyłam czynność, ale pewniej przy czym
zarzuciłam włosami, a ciało wygięłam w sprawny łuk. Jak ja dawno nie tańczyłam. Po momencie pozwoliłam się porwać chwili i
zacząć tańczyć to co czułam, pozwoliłam
przez ruch wyrażać swoje emocje, które od dłuższego czasu wręcz krzyczały, pozwoliłam
sobie znów być sobą, bez względu na wszelakie konsekwencje. Miałam ochotę
krzyczeć, wyżyć się na parkiecie, skakać. Wracały nie tylko wspomnienia, ale
fakty, o których chciałam zapomnieć.
Dlaczego
nie tańczyłam, choć to kochałam? Ach tak!
Przecież chciałam być jak moja mama, której nigdy nie poznałam, która nigdy nie
poznała mnie. Wybrałam fotografię, bo chciałam upodobnić się do mojej
rodzicielki, jednak dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że tak naprawdę
oddalam się od jej ideału. Tata często mówił, że wierzyła, że marzenia się
spełniają, że trzeba czerpać radość z życia, ze trzeba być sobą… A ja udaję kogoś kim nie jestem.
Westchnęłam
ciężko opadając na jasne drewno i po chwili zorientowałam się, że uroniłam
kilka łez, które teraz spływały wzdłuż kości policzkowych, mieszając się z potem, aż do ust, gdzie
podkreślały słony smak. Smak smutku i
rozczarowania. Byłam jak w amoku. W jednej chwili wróciło wszystko to co
złe jakbym zapomniała o tym co było dobre, szczęśliwe. Jakby wyprali mi mózg. Niezdarnie wstałam i podeszłam do torby,
skąd wyciągnęłam małe plastikowe pudełeczko. Odkręciłam zakrętkę i wysypałam na
spoconą dłoń kilka kolorowych tabletek. Jednym, zgrabnym ruchem połknęłam trzy i
natychmiastowo odczułam ich działanie. Zaczęło mi się kręcić w głowie, dlatego
bezwładnie upadłam na podłogę. Nagle jakby wszystkie myśli zniknęły. Miałam
pustkę w głowie. Widziałam dźwięki, znowu. Jakieś dziwne kolorowe zwierzęta wokół
mnie. Dużo, dużo kolorowych zwierząt.
-Nananana.
–zanuciłam cicho, ocierając łzy. Później dym, pełno dymu. Nie był zwykły – był niebieski.
Skąd niebieski dym? A potem bańki -Nannanana.
–zaśpiewałam kolejny raz.
Przemknęły
przede mną różnokształtne postacie, które uśmiechały się do mnie serdecznie. Wstałam
ociężała i podeszłam do jednej z nich. Wyglądała bardzo znajomo.
-Ja cię
skądś znam! –wykrzyczałam radośnie jak małe dziecko i podeszłam do osoby. Nie
minęła chwila nim rozpoznałam Louisa. Nagle przemknęły mi czarne chmury. Czarne chmury? Nanananananannaa . Co się
dzieje? Nanannananna Denerwująca melodia nie chciała zniknąć z mojego
umysłu. Nananannanana, wiem że mnie
słyszysz nanananan.
-Przestań!
–krzyknęłam i złapałam się za uszy. Nannananananan
-Skończ! –powtórzyłam
rozkaz. Nanannananan
Nie byłam
w stanie tego znieść, dlatego zaczęłam ciągnąć się za włosy. Spostrzegłam, że ta
denerwująca melodia płynie przede mną. Nie czekając na nic zamachnęłam się gwałtownie
i uderzyłam w nią. Poczułam, mocny ucisk w pieści, więc automatycznie na nią
spojrzałam, była pokryta krwią. To
tylko halucynacje nanananna. Całkiem zdezorientowana osunęłam się na
podłogę, przymykając oczy.
Otworzyłam sklejone od ropy oraz łez oczy. Błysło.
Szkło błysło. Co się stało? Usiadłam ostrożnie na podłodze, krzyżując nogi.
Zaczęłam powolnymi ruchami masować moje skronie, mając nadzieję, ze dzięki temu
przypomnę sobie, co się wydarzyło w ostatnim czasie. Obrazy wracały do mnie po kolei, a każdy
kolejny wywoływał ból głowy. Taniec, tabletki, halucynacje, upadek. Podparłam
się dłońmi do tyłu i poczułam mocne ukłucie. Przesunęłam je do przodu i
spostrzegłam, że są zakrwawione. Dopiero po momencie dotarło do mnie, że
otoczona jestem odłamkami lustra, które musiałam zbić, próbując usunąć z głowy denerwującą
melodię. Byłam przerażona, nigdy tak gwałtownie nie reagowałam na narkotyki. Ile
tabletek wzięłam? Trzy przypomniałam sobie. Zaraz, zaraz trzy?!
-O nie, to za dużo. –powiedziałam sama do siebie i
jakby na potwierdzenie tego, zwymiotowałam na podłogę. Schwyciłam się za
brzuch, który zaczął piekielnie piec. Poczułam gorzki smak w ustach, a po
chwili zaczęłam się krztusić. Odkaszlnęłam kilka razy w nadziei, że to pomoże,
jednak wywołałam odmienny efekt. Zaczęłam krztusić się krwią i nie byłam w
stanie zapanować nad własnym ciałem. Nnananananan. Znów ta cholerna melodia!
Krzyczałam w myślach zdesperowana. Po raz kolejny zwymiotowałam, ale tym
razem poczułam się znacznie lepiej. Chyba wyrzygałam zapas całych
narkotyków, sprzed dwóch lat. Wytarłam usta dłonią i niezdarnie ruszyłam w
kierunku łazienki, do której prowadziły białe drzwi, umieszczone na końcu pomieszczenia,
które wynajęłam na kilka godzin, aby poćwiczyć.
Wzięłam
długi i chłodny prysznic, który miał na celu orzeźwić moje wycieńczone ciało. Odetchnęłam
ulgą, opierając się o szybę kabiny. Musisz
z tym skończyć powiedział głos w mojej głowie. W krótkim ogarnięciu się, oraz uprzątnięciu sali za
pomocą ścierek i mopów, które znalazłam w kanciapie woźnego.
Usłyszałam charakterystyczny dźwięk
mojego telefonu. Zgarnęłam z krzesła plecak i zaczęłam go przeszukiwać. Po długich próbach udało mi
się, i zgrabnym ruchem przeciągnęłam zieloną słuchawkę na drugą stronę ekranu.
-Słucham? –zapytałam.
-Nie mów słucham, bo cię wyrucham. –usłyszałam charakterystyczny dla
chłopaka śmiech, po drugiej stronie słuchawki.
-Dobra, więc halo? –zapytałam, siląc
się na nieprzekonujący uśmiech.
-Za halo w dupę walą. –odrzekł. Czy tylko on ma tak spaczone poczucie
humoru?
-Niall… -jęknęłam zażenowana.
-No już, już, przepraszam. –roześmiał
się. –Co tam?
-Bywało lepiej. –odparłam zgodnie
z prawdą. –Po co dzwonisz? –zapytałam, wiedząc że blondyn faktycznie telefonuje
do mnie tylko wtedy kiedy chce czegoś konkretnego.
-Jestem aż tak interesowny? –rzekł
z zawiedzeniem.
-Tak, a więc?- spytałem lekko
zniecierpliwiona. Nie miałam ochoty na dłuższe rozmowy.
-Rozgryzłaś mnie. –odparł –W
niedzielę jedziemy paczką do Plymouth na kilka dni, żeby pozwiedzać porty i
wylegiwać się na plaży. Ma być łada pogoda. – wyjaśnił –Pojedziesz z nami?
-No nie wiem. –rzekłam dość niepewnie.
-Rick też jedzie. –poinformował mnie
blondyn.
-Zobaczę co da się zrobić. –odparłam
–Przepraszam, ale muszę kończyć. –powiedziałam i nie czekając na jego odpowiedź
rozłączyłam się. Westchnęłam głęboko i zlustrowałam wzrokiem salę, która jeszcze
kilka minut temu wyglądała jak istne pobojowisko.
#siemaneczko dupeczky, dziś troszkę dłuższa notka C:
generalnie WIELKIE DZIĘKUJĘ za 84 obserwatorów i 53 komentarzy i wszystkie nominacje do obu nagród.
oprócz tego postanowiłam udostępnić nową historią, którą niedawno zaczęłam pisać. to dopiero początek i nie jestem co do niej w 100% przekonana, dlatego chciałabym, aby każdy napisał chociażby czy ten blog miałby szansę.
I hate my pefection bitch
dwa dni temu były Walentynki. Macie może chłopaka, swoją drugą połówkę? jak je spędziłyście i co myślicie o tym święcie ?
40komentarzy następny
dwa dni temu były Walentynki. Macie może chłopaka, swoją drugą połówkę? jak je spędziłyście i co myślicie o tym święcie ?
40komentarzy następny
JEST I NOWY ROZDZIAŁ. czekałam, nie powiem, że nie c: cieszę się, że blondas znalazł chłopaka. czekałam na to od początku ;) nie będę ci słodzić, bo znasz moje zdanie na temat twojej twórczości, ale by było ci miło napiszę ci, że masz zajebisty talent i kurwa za boga nie wiem, dlaczego go ukrywasz.
OdpowiedzUsuńDLA LANSU SPAM : justlikeateenagedream.blogspot.com na którym pojawił się nowy rozdział.
ukrywam, bo jestem cnotką niewydymką :33 dzięki, dzięki, dzięki :33 wiem, wiem, wiem, zaraz skomentuje tylko zjem do końca kanpkęęę, pozdrowienia od grubasa, który polubił kakao :33
UsuńWow. Jak zwykle totalnie mnie zaskoczyłaś. Rozdział jest oczywiście genialny i fantastyczny. Nie wiem co mam Ci napisać bo nie umiem wyrazić słowami swojego zachwytu. Czekam na następy i na pewno będę czytać twój nowy blog :))
OdpowiedzUsuńPS.Zapraszam do mnie.
Pozdrawiam Goferkowaa <3
cieszę się, że pozytywnie Cię zaskoczyłam, w weekend wpadnę (:
UsuńHej. Bardzo podoba m się Twoja twórczość.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga, Twój styl pisania jest idealny :3
Cały ten blog jest fajny :3 I te gify :D
Nie mogę się doczekać następnego :3
dziękuję za bardzo miłe słowa, a następny pojawi się zapewne już dziś (:
UsuńBardzo mi się podoba. Jest w nim coś takiego, że przeczytałam go trzy razy. Nie wiem, jak to robię, że zawsze wejdę na bloggera, jak ktoś doda rozdział.Dzisiaj trafiłam na ciebie, z czego bardzo się cieszę, bo od razu humor mam lepszy. Choć dalej nie jestem przekonana do Nialla jako geja to uwielbiam jego postać i pokręcone żarty. Taniec na rurze Harry'ego też mi się podobał. Szkoda mi tylko Eleanor, ale cóż poradzić? Scena Engy, jak i Louisa bardzo mnie poruszyła. No i tęsknię za scenami scenami oraz mam nadzieję, że zaspokoisz mój głód w następnym rozdziale.
OdpowiedzUsuńA co do Walentynek... Pożal się Boże, lepiej nie pytać. Jakoś zawsze tak się stanie, że ten dzień jest moim najbardziej pechowym dniem w roku, a jak twoje? :)
PS. Mój twitter: @canbeperfect
omg... mi by się nie chciało ... ja mam lepszy humor jak czytam Wasze komentarze (: HAHAHAHAHHAHAHAHA MOJE?! HAHAHAHAHAHAHAH a tak na serio to przez kilka godzin oglądałam porno-horrory z kumpelą (:
UsuńJa Cię nie ogarniam!
OdpowiedzUsuńJak ty możesz tak dobrze pisać? Ja nie wiem na prawdę...
Ogólnie nie mogę rozgryźć tej Engy... Na serio, czytam to opowiadanie od początku, ale ja jej nie ogarniam.
I od razu jak czytałam o tych wymiotach brzuch mnie rozbolał. xd
tuturutruururturuturt Engy jest skomplikowaną postacią i dopiero w środkowej części opowiadania będzie można poznać jej prawdziwy charakter (:
Usuńświetny rozdział :) Po prostu nic dodać, nic ująć :) Bardzo mi się podoba ;p Jednym słowem: zajebisty :) Na serio :)
OdpowiedzUsuńdziękuję (:
UsuńChciałam podziękować za twój piękny i jakże długi komentarz. Twoja opinia dala mi troszkę kopa w tyłek i poprawię się, ale też się troszkę wytłumaczę. To mój pierwszy blog z takim opowiadaniem i dlatego nie wiem za dobrze jak go prowadzić, ale po licznie komentarzy jaką dostałam jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńBłędy się pojawiają i to niestety wina komputera, bo sprawdzam dokładnie trzy razy i nie ma błędów dopiero jak wejdę to widzę.
Postaram się pisać lepiej. Dziękuje za opinię, a teraz przejdę do opinii twojego bloga ;)
Jest bardzo interesujący. Piszesz jak prawdziwa poetka. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i prosiła bym abyś mnie poinformowała o nim.
staram się zawsze dawać szczere komentarz na temat blogów, bo lepiej coś poprawić niż tkwić w błędzie (:
Usuń
OdpowiedzUsuńAjć.
Mam nadzieję, że już wkrótce wszystko w opowiadaniu się ułoży , bo nie znoszę tego stanu niewiedzy i zdezorientowania. Tak strasznie chciałam żeby już było ok., a Ty znów nie połączyłaś naszej kochanej dwójki. No i rozdział prawie bez chłopaków. Ohh.. Przez Ciebie tylko jeszcze bardziej będę oczekiwała na kolejny rozdział :(
Mam nadzieję, że szybko pojawi się te 40 komentarzy .. ;)
Ahh.. No.. Czy nie uważasz , że pisanie w każdym komentarzu, że jesteś genialna to już lekka przesada? Jak tak podsumuję to wszystko co Ci napisałam , to dochodzę do wniosku, że chyba lekko Cię rozpieszczam Kochanie. Ale co tu mam pisać, kiedy wszystko jest takie genialne?
Ahh.. No już nie słodzę tu, bo pewnie za chwilę pojawi się masa komentarzy, które już w ogóle osłodzą Ci tak tyłeczek, że będę Ci zazdrościć ;D
Udanego weekendu i duuuuużo weny, zarówno na tą , jak i na drugą historię :P
Pozdrawiam :
i-can-be-your-shelter.blogspot.com
więc widać się różnimy, bo ja uwielbiam taki stan (: też tak myślę, że mi słodzą, przydałaby się dobra dawka konstruktywnej krytyki (:
UsuńWymiata *_*
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne <3
czekam nn ;*
<3
UsuńZamiast pisać komentarz to ja tańczę jak pojebana :D tak się bardzo cieszę że dodałaś rozdział:D gdyby mnie ktoś teraz zobaczył xD
OdpowiedzUsuńNo wracając do opowiadania to wiesz że masz zajebisty talent. Uwielbiam czytać to, uwielbiam:D
Ciekawe co wydarzy się na tym wyjeździe, jeżeli tylko pojedzie. Szkoda mi Engy, ta scena była przerażająca. Nie chciałabym być w jej skórze. Przesadziła z tą dawką narkotyku. A teraz nie zostało mi nic innego jak powiedzieć, że czekam na następny z niecierpliwością i mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać :D Wiesz bo ja jestem strasznie niecierpliwa i jak muszę długo czekać to staję się okropna, a nie wiem czy ludzie w moim otoczeniu to przetrwają :D Pozdrawiam Asiek :*
hahha, mam nadzieję, że mimo wszystko wytrzymasz do dziś wieczora, kiedy pojawi się kolejny C:
Usuńjak zawsze świetny <3
OdpowiedzUsuńdzięki <3
UsuńŚwietny rozdział! Czekam na następny! Zapraszam na mojego bloga http://dream-love-friendship.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDZIĘKI, TA WPADNĘ c:
UsuńTaniec na róże Harry'ego, serio? Chciałabym to zobaczyć na żywo. xDD
OdpowiedzUsuńRozdział jest z♥a♥j♥e♥b♥i♥s♥t♥y. <3 Dużo serduszek, bo były walentynki xD Strasznie mi się podoba ten rozdział i w ogóle cały pomysł na to, żeby opisać jak oni znoszą rozłąkę. Za to daje Ci ogromnego plusa. ;* I teraz skopiuję opinię od koleżanek do góry. Masz wielki talent, więc go nie zmarnuj! To co piszesz bardzo mi się podoba, ale chyba moją ulubioną historią którą napisałaś jest ta o Van i Harrym. Musiałam o tym wspomnieć, bo dzisiaj odwiedzałam zakończone blogi i tak mi się ta historia nawinęła i przeczytałam parę rozdziałów. Dobra ja już kończę, bo trochę się rozpisałam. Weny kochana. <3 ;***
też bym chciała to zobaczyć, omg .... dziękuje za opinię (: blog o Van i Harrym był pierwszym, którym opublikowałam, a jednak ciągnie mnie do poważniejszych wątków, może dlatego zaczęłam już trzecie opowiadanie, haha (:
Usuńajajajjaja ! od srody codziennie wchodzilam (nawet po kilka razy!) i sprawdzalam czy czegos nie dodalas! starsznie sie wciągnęłam w te historie i nie moge doczekac sie nastepnego! ;)
OdpowiedzUsuńhaha, mi by się nie chodziało codziennie zaglądać - nowy pojawi się zapewne dziś :3
UsuńNadrobiłam zaległości i muszę przyznać, że fajnie jest móc przeczytać kilka rozdziałów na raz, bez tego całego czekania na kolejny ;) Chciałam się też wytłumaczyć, że takie zaległości mi się nazbierały. Przepraszam... Teraz już nie powinno to mieć miejsca :) Zmylił mnie po prostu zmieniony wygląd bloga. Weszłam na niego jakiś czas temu, gdy wysłałaś mi linka i stwierdziłam, że pierwszy raz go widzę. Dodałam do zakładki, by przeczytać w wolnej chwili, ale przez egzaminy ta chwila nie nadchodziła. Jestem totalnym wzrokowcem i gdy ktoś zmienia szablon, główne zdjęcie, kolorystykę, to zazwyczaj jestem zdezorientowana i po tytule raczej nie rozpoznam bloga... I tak było w tym przypadku. Dopiero po twoim ostatnim komentarzu u mnie przypomniałam sobie, że dawno nie czytałam twojego bloga, zajrzałam i wtedy do mnie dotarła moja "spostrzegawczość" ;) Jeszcze raz przepraszam...
OdpowiedzUsuńCo do rozdziałów, które właśnie przeczytałam, to nic się nie zmieniło... Wciąż świetnie piszesz :) Ja wciąż nie do końca rozumiem Louisa... Nadal uwielbiam Nialla... Kocham wstawiane przez ciebie zdjęcia... I wciąż nie jestem pewna co myśleć o Engy...
Były takie chwile, gdy naprawdę miałam ochotę jej przywalić. A chwilę później zachwycałam się nią i zazdrościłam talentu bądź determinacji. A dosłownie sekundę później sama miałam ochotę przywalić jej tym lustrem (o ile jakieś całe zostało). Wciąż kocham te wspomnienia... Chwilami myślę, że gdy kiedyś skończysz to opowiadanie, to przeczytam je od początku, ale tylko te wspomnienia. To będzie cudowne love story... Mam takie wrażenie, że ta dwójka, to nie są już ci sami ludzie... Bo o ile przy tamtych się rozpływam z zachwytu (przeważnie), to ich obecne zachowanie co najwyżej mnie dezorientuje...
Spodobało mi się zachowanie Els... Wykazała się inteligencją większą niż ich wszystkich razem wziętych... Przynajmniej przez chwilę. Jestem strasznie ciekawa, co też Louis w końcu postanowi w związku z nią i Engy.
Zajrzałam też na dwoje drugie opowiadanie i póki co muszę powiedzieć, że poczekam na więcej zanim się wypowiem i zdecyduję czy będę czytać... Sam pomysł mocny i oryginalny, ale jeszcze nie jestem przekonana. Po prostu mam tyle tego syfu na co dzień dookoła, że sama nie wiem, czy chce karmić się tym jeszcze w wolnym czasie. Poczekam jeszcze rozdział lub dwa i zobaczę do czego to zmierza... Ale podziwiam, że jesteś w stanie prowadzić dwa blogi. Ja ledwo daję sobie radę z jednym :)
Pozdrawiam i życzę weny w pisaniu, no i przede wszystkim czasy, by spisać te wszystkie pomysły...
@KateStylees
http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/
nic nie szkodzi, cieszę się, że znów wyrażasz opinię na temat rozdziałów (: Engy? aby ją rozgryźć trzeba więcej czasu i cieszę się, że jeszcze Wam się to nie udało, bo tak to zaplanowałam. jako ideę brałam to, że kiedy znika to co jest dla nas ważne, co stanowi jakąś cząstkę ludzi się zmieniają i chyba właśnie tak było w przypadku Engy. pytanie tylko czy kiedyś znów stanie się ta samą radosną dziewczyna co kiedyś (: dziękuję i pozdrawiam cieplutko (:
UsuńKocham to opowiadanie,naprawdę! ♥
OdpowiedzUsuńa ja kocham Wasze komentarze <3
UsuńO matko, o matko o matko *.* Genialny rozdział..
OdpowiedzUsuńdziękujęęęęęęę (:
UsuńCudowny! Mam nadzieję że oboje (Engy i Lou) i przejrzą na oczy.... Tak moja druga połówka to laptop na którym czytam blogi <3 Love Forever. Czekam na next!
OdpowiedzUsuń@Eternal__Hope
dziękuję za komentarz (:
UsuńAle masz nasrane w głowie O.o ;> Ale to dobrze, bo dzięki temu tworzysz coś TAKIEGO. No ciekawe, co dalej wymyślisz. Zdjęcie na tweeterze Twoje własne?
OdpowiedzUsuńwiem, popierdolona sam ... C:
Usuń+ta, niestety moje
Bardzo podobał mi się Twój pomysł na ten rozdział. Ciekawa jestem co postanowi Louis. Zdecydowanie najlepsze teksty należały do Nialla w rozmowie telefonicznej z Engy. xD Hmmm... Pojedzie, czy nie pojedzie... Trudno powiedzieć, mam nadzieję, że tak. xd Wszystko świetnie! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i życzę weny :3 Zapraszam do siebie na nowy lying-naked-on-the-floor.blogspot.com xd
OdpowiedzUsuńpomysł z życia wzięty haha C:
UsuńZ góry przepraszam od razu za dwie rzeczy: za to, że dopiero teraz komentuję i za to, że nie mogę dobrać słów, by napisać coś konkretnego. Chce tylko żebyś wiedziała, że przeczytałam i bardzo mi się to spodobało. W dalszym ciągu trzymam za Engy i Louis'a kciuki i mam nadzieję, że dziewczyna razem z Rick'iem pojedzie do Plymouth. Przepraszam ciebie jeszcze raz za bezsens mojej wypowiedzi. Obiecuję, że się poprawię.
OdpowiedzUsuńnie jest bezsensowna (: dziękuje za szczerą opinię (:
Usuńsuperrrr!!!!już z niecierpliwością czekam na następny rozdział!!
OdpowiedzUsuńKOMENTUJCIE LUDZIE
dzięki i zgadzam się z tym - KOMENTUJCIE c:
UsuńUwielbiam twojego bloga :*
OdpowiedzUsuńW jeden wieczór przeczytałam cały :D
Czekam na następny
Pozdrawiam
M.
cieszę się, że Ci się spodobał :33
Usuńaaaaaaa! jak ja kocham to opowiadanie ♥
OdpowiedzUsuńpostaram sie częściej pisać komentarze itp xd
co do opowiadania to szczerze współczuje Lou..bo z tg co oposujesz to widać że Engy nie jest mu obojętna tylko jako przyjaciółka..zdecydowanie jest kimś więcej w jego życiu, ale jest z El i nie chce jej zranić.. a Engy niech kurde wyjawi w końcu co czuje ^^
czekam na nexta ^^
dziękuję. myślę, że trzeba dać jeszcze trochę czasu Louisowi, napewno sobie poradzi (:
UsuńEKSTRA
OdpowiedzUsuńdzięki C:
UsuńBoże już nie moge doczekać się kolejnego rozdiału.ŚWIETNIE PISZESZ NA SERIO ZAZDROSZCZE TALENTU.. :)WENY ŻYCZE
OdpowiedzUsuń:3333333333 dziękuję
UsuńWitaj kochana<3
OdpowiedzUsuńAle mnie tutaj dawno nie było:(
Szybko nadrobiłam zaległości i jejku...ale się porobiło! :D
Powiem ci że masz tak zajebistą wyobraźnie...tylko pozazdrościć:D
Harry tańczący na rurze...hm..no jakoś nie umiem tego sobie wyobrazić..:D Tak..Lou jesteś podłym chłopakiem... Żal mi Elanor:(
Mam nadzieję że w końcu przejrzy na oczy i go zostawi...nie moze tkwić przeciez w takim związku! :( Biedaczka...
Oj no to przesadziła z tymi tabletkami;/ Dobrze, ze wróciła do tego co kocha- tańca. Ale mam nadzieję że w końcu skończy z tymi narkotykami! :) No i że przyjmnie propozycję Horanka♥
Czekam na nn! :)
Zapraszam takze do mnie;
http://hello-in-my-world.blogspot.com/
Liczę na twoją opinię♥
następny pojawi się zapewne dziś i również dziś wpadnę do Ciebie. przepraszam, ze komentuję nieregularnie, ale brak czasu mi na to nie pozwala.
UsuńJak zwykle świetny rozdział :3 Baaardzo mi się podobają sceny po zażyciu narkotyków. Nie umiałabym opisać tego tak rzeczywiście...Co ja gadam? Wogóle nie umiałabym napisać czegokolwiek tak świetnie, jak ty <3
OdpowiedzUsuńDalej trzymam kciuki za Louisa i Engy i już się nie mogę doczekać co wydarzy się na tym wyjeździe :D
nie przesadzaj.. piszesz bardzo dobrze i jestem pewna, że dałabyś radę. dziękuję za opinię (:
Usuńświetne, dodaj kolejne. *,*
OdpowiedzUsuńzapraszam: marzenia-1d-opowiadania.blogspot.com
dziękuję i ok :333
Usuńmam wielką nadzieję, że dobijemy do 40 komentarzy
OdpowiedzUsuńco do rozdziału jest świetny
Niall i te jego odzywki
nie mogę doczekać się tego co będzie na wyjeździe
od razu przepraszam za słaby komentarz, ale nigdy nie byłam zbyt dobra w przelewaniu odczuć po przeczytaniu w komentarz. Zwykle ograniczam się do zwykle niezwykłego super.
masz wielki talent i świetny sposób pisania
mam tak, że po przeczytaniu rozdziały pragnę więcej
życzę weny i czekam niezwykle ciekawą kolejną część (:
zapraszam, na mój drugi blog; http://1d-rock-me.blogspot.com/
Pozdrawiam, Agata ;D
nie każdy lubi się rozpisywać w komentarzu, rozumiem to. dziękuję za bardzo miłą opinię i na pewno wpadnę na Twojego drugiego bloga (:
UsuńDlaczego nie tańczyłam, choć to kochałam? Ach tak! Przecież chciałam być jak moja mama, której nigdy nie poznałam, która nigdy nie poznała mnie. Wybrałam fotografię, bo chciałam upodobnić się do mojej rodzicielki, jednak dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że tak naprawdę oddalam się od jej ideału. <3 kocham to opowiadanie jest świetne czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ((:
UsuńWybaczam Ci :) Sama teraz nie mam zbyt dużo czasu:) I dlatego napisałam taki mało ciekawy rozdział. Ale w następnych będzie dużo akcji :D
OdpowiedzUsuńrozdział mi się tam bardzo podobał, nie rozumiem dlaczego Tobie nie D:
Usuńuwielbiam Twojego bloga!;** jest niesamowity, wgl ty jestes wspaniała! :D czekam na dolsze losy. jak dla mnie i tak za krotki.
OdpowiedzUsuńco do bloga nowego, czytałam juz dawno i jest wspaniały! :D
do nast! ;3
dreamergirlxoxo.blogspot.com
dziękuję bardzo (: pisze mniej więcej trzy strony małą czcionką, ale mogę spróbować napisać dłuższy dwunasty (:
UsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards na http://i-will-never-let-you-go.blogspot.com/ ; )
OdpowiedzUsuńdziękuje za wyróżnienie :3
UsuńCześć! Rozdział jak zwykle świetny i trzyma poziom. Nie rozumiem, czemu Louis nie zerwał z Eleonor, przecież sam stweirdził, że wie co ma zrobić. A może to nie o to chodziło? Przecież jak tak dalej będzie, straci szansę na bycie z Engy, a także krzywdzi Eleonor i samego siebie, no i główną bohaterkę. A tak w ogóle mam nadzieję, że Engy pojedzie z Rickiem do Plymouth. Jestem ciekawa czy będzie jakaą akcja pomiędzy Rickiem, a Zaynem, albo Nessą. Dobrze wyglądasz, nie wiem czemu uważasz, że to zdjęcie niestety należy do Ciebie. Ja bym chciała tak wyglądać :) Pozdrawiam, życzę dużo weny i czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że powinnyście dać jeszcze chwilę czasu, aby Louis mógł się wykazać swoim 'planem'. dziękuję za opinię. dlaczego 'niestety'? bo tak naprawdę mój wygląd drastycznie odbiega od mojego wyobrażenia idealnej siebie. może gdyby nie rodzice, który nie zgadzają się na znaczną część modyfikacji mojego wyglądu i ciała... (:
UsuńRozdział cudowny jak zwykle. Najfajniejszy moment to ten, w którym Harry tańczy na rurze. :)
OdpowiedzUsuńHaha. :D Fajnie by było gdyby Engy pojechała do Plymouth. Wtedy spotkała by się z Louisem i może oficjalnie się pogodzą ze sobą, ale zobaczymy jak dodasz następny rozdział. Czekam z niecierpliwością. :)
dziękuję za miłe słowa, nowy pojawi się pewnie dziś (:
UsuńJak ty świetnie piszesz !!rozdział jest cudowny i czekam na tą akcje co ma być :D:d
OdpowiedzUsuńdziękuuuuję C:
UsuńHarry na rurze! Hahaha, padłam! *.*
OdpowiedzUsuńDodaj już kolejny, plisski! <3
cieszę się, że Cię rozbawiłam, nowy powinien pojawić się dziś wieczorem (:
Usuńjeeee 42!!!!
OdpowiedzUsuńwłaściwie 39, ale tak czy siak dodam dziś rozdział (:
UsuńHm, co by tu napisać? Ah, tak już wiem!
OdpowiedzUsuńI love you, I love you, I love you!
Eee tam długa notka, chciałabym jeszcze dłuższa. Po prostu jak już zacznę czytać to nie mogę się oderwać. To opowiadanie jest bardziej uzależniające niż cappuccino! :).
Jeśli mam być szczera to wyobrażam sobie Harre'go jako striptizera. Ta praca wydaje mi się dla niego idealna :). Przystojny, seksowny umie się poruszać :D. Także niech pomyśli nad tym, hehe.
Czy mi się zdaje czy Elenaor doskonale zdaje sobie sprawę z uczuć Louisa do Engy? Kiedy spytała o tą dziewczynę o której myśli, to byłam już prawie pewna, że ona wie. Może nie wszystkiego, ale przynajmniej to, że Engy nie jest Lou obojętna.
Ooo Niall ze swoim chłopakiem są tacy słodcy <3. Nie wiem dlaczego ale Horan jakoś tak pasuje mi na geja najbardziej z 1D. Może dlatego że dawno nie miał dziewczyny? Nie wiem. Nawet byłabym szczęśliwa gdyby w realu się okazało, że woli chłopców:-P.
Idealnie rozumiem Engy kiedy mówiła a właściwie myślała o tym, że musi udawać kogoś kim nie jest. Wprawdzie nie lubię tańczyć, ale jest milion innych pasji które się nie podobają rodzicom, ale jeśli ma się talent też można nie źle zarabiać :))). Fajnie by było gdyby w przyszłych rozdziałach Engy spróbowała swoich sił w jakimś konkursie tanecznym czy coś ...
Scena w której Engy słyszy wkurzającą melodię a także jej krztuszenie się ... wow! opisałaś to idealnie! Przez moment nawet miałam wrażenie, że coś jej się stanie. Umrze albo co ... ale pomyślałam sobie, że chyba nie uśmierciłabyś głównej bohaterki. Na szczeście.
Jestem pod wrażeniem, naprawdę trudnych scen, które czyta się tak lekko, cudnie. Nigdy jeszcze nie widziałam takiego blooga jak twój.
Jest mega oryginalny. Masz ogromną wyobraźnię, której ci zazdroszczę <3.
jak ja uwielbiam czytać Twoje komentarze .____.
Usuńjeśli chodzi o Eleanor to dowiesz się już w następnym rozdziale, myślę że jej postać wywrze pozytywne wrażenie. w rozdziale trzynastym będzie trochę przybliżony wątek nialla, oraz jego chłopaka, poznacie go i to jak się to wszystko ułożyło. hmm, co do opisywania 'trudnych scen' muszę przyznać, że robię to kiedy coś ważnego dla mnie się wydarzy, bo właśnie wtedy staram się przelać moje emocje na kartkę i właściwie tylko w takich momentach jestem w stanie 'coś' napisać. bardzo dziękuję Ci za tyle przemiłych słów, które sprawiły, że na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech, a dziś miałam na serio kiepski dzień. i♥u2
JEST ZAKŁADKA SPAM
OdpowiedzUsuńMoim zadaniem zachowanie jest nieodpowiedzialne. Skoro El go kocha, to to jest pewne, że on ją zrani. Przecież on ją ignorował. Co prawda, cieszę się, ze myślał o Engy.
OdpowiedzUsuńTaniec Harry'ego na "rurze" mnie rozwalił. Głupek z niego :D
Rozdział jest fantastyczny. Nic dodać, nic ująć <3
dziękuje bardzo, ale masz rację, no na pewno by ją zraniło. zresztą w dwunastym rozdziale się wszystko wyjaśni C:
UsuńWooow, jestem pod wrażeniem. Te wszystkie zachowania, myśli, emocje opisujesz tak genialnie, realistycznie. Jakbym stała obok i patrzyła na tą scenę, a jednocześnie była w głowie Engy i czuła, widziała, słyszała, etc. to co ona. Po prostu... wow.
OdpowiedzUsuńCo do Harry-tańczę-na-rurze to wydaje mi się to trochę podejrzane. ^^ Czyżby nowa praca? xd
E+L+E. Co z tego wyniknie? Ci niby są razem, ale on myśli o innej. Tamci są pokłóceni, ale żyć bez siebie nie mogę. Strasznie ciekawi mnie ten wątek, czekam niecierpliwie na to, jak się rozwinie. ;))
Popieram apele o dłuższe rozdziały. ;))
Czekam niecierpliwie na next. ♥
Pozdrawiam. xx
cieszę się, że uważasz, że dobrze opisuję uczucia, bo zawsze miałam z tym duży problem i nie umiałam przenieść uczuć na papier. ostatnio trochę nad tym pracowałam, więc chyba jest lepiej (: nigdy nie zwracam uwagi na długość, po prostu kiedy wiem co chcę zrobić w rozdziale to to opisuję, zazwyczaj wychodzą mi 3/4 strony małą czcionką, ale mogę spróbować napisać coś dłuższego (:
UsuńŚwietny po prostu! :) Cieszę sie że udało mi się nadrobić wszystkie rozdziły, uff :D
OdpowiedzUsuńAle nie spodziewałam się, że Niall będzie miał chłopaka :D Ciężko mi go sobie wyobrazić XD Co oczywiście nie znaczy, że mam do tego negatywne odczucia czy coś. Wręcz przeciwnie, tak świetnie wszystko opisujesz, że aż mam poker fejsa jak widze że to już koniec rozdziału, a później tylko takie *cisza cisza cisza.. WOW :O*
I te uczucie, że ciągle ci mało - bezcenne :D
Ciekawi mnie co teraz będzie między Engy, a Lou, jak na to zareagują Harry, El noo i oczywiście jest jeszcze Zayn i jego "ograniczająca go 24h/7 dni w tygodniu *dziewczyna*".
Widzę też, że Elka zachowuje się bardziej jak dobra przyjaciółka Lou, a nie jak jakaś rozkapryszona, zazdrosna laska, co bardzo bardzo fajnie się prezentuje. Myślę, że to się nie zmieni kiedy możliwe, że wreszcie pomiędzy Lou a Eng zajdzie coś, na co długo czekamy.. :D
Po prostu zżera mnie ciekawość C:
Czekam niecierpliwie na nexta, życzę weny i ściskam :)xx ♥
letmefeeloursicklove1d.blogspot.com
dziękuję za opinię (: jeśli ciężko jest ci to wyobrazić to prawdopodobnie w rozdziale trzynastym ten wątek będzie bardziej przybliżony (: w sprawie Eleanor nie mogę na razie nic zdradzić, bo wszystko będzie wytłumaczone w rozdziale dwunastym (: dzięki za życzenia, przydadzą się, pozdrawiam cieplutko xx
UsuńJest to na prawdę bardzo dobry rozdział. Bardzo mi się podoba. Najbardziej spodobały mi się te teksty Nialla jak rozmawiali przez telefon. Smuci mnie trochę, że Engy bierze narkotyki i na dodatek dzieje się no dzieje się to co tutaj opisałaś. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze potoczy. Czekam z niecierpliwością na nn ! ; ]]
OdpowiedzUsuńP.s. Dziękuję, że już nie będziesz wymagała ile komentarzy ma być, aby pojawiał się nowy rozdział.
cieszę się, że ci się spodobał i mam nadzieję, że drugi także przypadnie ci do gustu (: tak jak wspomniałam jest to nie fair co do osób, które czytają i komentują, reszta już według własnego sumienia (:
UsuńPrzeczytałam od początku do końca i bardzo ale to bardzo mi się podoba ! :) Nie mogę sie doczekać następnego rozdzaiłu :)
OdpowiedzUsuńzapraszam: wildworld69.blogspot.com/