-Baw się dobrze i miej na niego
oko. –szepnęłam w jej włosy, które dziś spięte były w luźnego koka na czubku
głowy. Ubrana w szary dres i luźny tishirt, uśmiechnęła się, po czym pogłębiła
uścisk –Miażdżysz mi żebra Nes. –jęknęłam obolała, lekko żartobliwie.
-Zadzwonię jak dolecę. –odparła
i kiwnęła głową w stronę grupki chłopaków, którzy chcieli się ze mną
ostatecznie pożegnać. Mi również na tym zależało, ponieważ prawda była taka, że
prawdopodobnie nigdy więcej ich nie spotkam. A szkoda. Zaynowi i Liamowi podałam rękę, bo nie zbliżyliśmy się do
siebie czy zwyczajnie zapałaliśmy sympatią na tyle, aby pozwolić sobie na
uścisk.
-Jeśli coś jej zrobisz, to
obiecuję, że przyjadę, a wtedy nie
będzie tak wesoło. –rzekłam ostrzegawczo w stronę obcokrajowca tak, aby nikt
inny nie usłyszał. Kiwnął głową, przełykając głośno ślinę. O kogo jak o kogo, ale o bliskich umiem walczyć i ich bronić przeszło
mi przez myśl, kiedy w głowie układałam zapasową
zemstę, gdyby Zay jednak zawiódł. Liam – rozmawiałam z nim zaledwie dwa razy,
ale już wiem, że jest zarozumiały i wyniosły. Nie zdzierżę jego towarzystwa. Kolejnym był Niall. Wyściskałam go w
zapasie na co najmniej pół roku. Żałowałam, że wyjeżdża, bo był całkiem fajny.
-Znajdź
sobie dziewczynę, żebyś mnie już nie męczył zakupami. –powiedziałam przez żart.
-Chłopaka. –poprawił mnie z uśmiechem.
-Chłopaka. –poprawił mnie z uśmiechem.
-Racja,
chłopaka. –potwierdziłam, odwzajemniając gest. Wyznanie Nialla co do odmiennej orientacji zaskoczyło mnie, ale w żadnym stopniu nie odraziło do jego osoby. Blondyn
jest na pozór typowym bad boyiem jednak
kiedy pozna się go bliżej, zdaje sobie sprawę z tego w jak dużym się jest
błędzie. W końcu nie każdy łobuz uwielbia
shopping i modę zaśmiałam się w myślach.
Przerzuciłam wzrok na Harrego, który nieśmiało
się do mnie uśmiechał, tak jakby się wstydził. Zabawne. Profesjonalny flirciarz onieśmielony. Miałam mieszane
uczucia co do tego jak się z nim pożegnać. Podać
rękę, przytulić czy może pocałować? To pytanie kłębiło mi się w głowie i
nie byłam w stanie znaleźć na nie
odpowiedzi. Byłam coraz bliżej, więc nie zostało mi wiele czasu do namysłu. W
końcu o krok od jego sylwetki i żadnego planu. Uśmiechnęłam się niepewnie. Czyli jego klimat i mi się udzielił stwierdziłam.
Oboje byliśmy skrępowani. Wczoraj spędziłam z nim popołudnie, ale nie wiele
pamiętam ze względu na tabletkę ekstazy, którą połknęłam, a która zupełnie
wymazała mi pamięć. Mam tylko nadzieję, że nie zrobiłam nic głupiego, czego
mogłabym żałować. Brunet przyciągnął mnie do siebie, otaczając szerokimi
ramionami. Poczułam zapach jego pociągających perfum, które mogłabym wąchać
godzinami. Chyba muszę się go zapytać o
nazwę i kupić takie same. Ponieważ Harry był wyższy, musiał się nachylić,
co sprawiło, że jego włosy łaskotały mój policzek. Zabawne uczucie.
-Gdybyś
potrzebowała jeszcze kogoś do pocieszenia, to zawsze możesz zadzwonić. –oznajmił
mi, a kąciki jego ust podniosły się ku górze, ukazując przeurocze dołeczki w
policzkach. Więc to wczoraj robił – pocieszał
mnie. Odetchnęłam z ulgą i nutką zadowolenia, które rysowało się na mojej
twarzy. Dobrze jest mieć kogoś takiego
przy sobie. Ucieszona faktem złożyłam soczystego buziaka na policzku
Harrego, po czym spojrzałam w jego zaskoczone oczy.
-Dziękuję
Haz. –powiedziałam. Prawdę mówiąc nie wiem skąd wzięło się przezwisko Hazza, ale chcąc być bardziej
oryginalna, używam skrótu Haz.
-Odezwij
się czasem. –rzekł i obdarował mnie delikatnym pocałunkiem w policzek. Cudowne uczucie. W moim podbrzuszu aż zaskwierczało i byłam wręcz
pewna, że zarumieniłam się. Na twarz chłopaka wstąpił blady uśmiech,
przesiąknięty smutkiem. Za kim jak za
kim, ale za nim to na pewno będę tęsknić.
Przyszedł
czas na szatyna, z którym od kilku dni nie miałam kontaktu. Zdałam sobie sprawę
z tego, że prawdę mówiąc zakłopotanie związane z pożegnaniem Harrego było
niczym, w stosunku do Louiego. Myśl Engy,
myśl. Obdarzyłam go zakłopotanym spojrzeniem, a on przewracając oczami
zwyczajnie się odwrócił, udając że mnie
nie widzi. Czy naprawdę nie wie jak mnie
to boli? pomyślałam. Zawiodłam się na nim, po raz kolejny zresztą. Mógłby choć raz zachować się dojrzale. A
może to ja zachowuję się jak rozkapryszone dziecko? zastanawiałam się. Najpierw chciałam, aby wrócił. Potem, aby nigdy więcej
nie pojawił się w moim życiu, a teraz najzwyczajniej w świecie nie wiem, czego
chcę. Mam totalny bałagan w głowie. Zupełnie nie zwracałam uwagi na chłopaków, Rica, Nes oraz jej rodziców, którzy żegnali
się z moją przyjaciółką.
Usłyszałam
charakterystyczny damski głos, który wydobywał się z megafonów, umieszczonych w
wielkiej przeszklonej hali: pasażerowie
lotu 245 Nowy Jork-Londyn, godzina 11:00 proszeni o zajęcie miejsc na pokładzie
samolotu, przy pasie czwartym. Wszystko działo się bardzo szybko.
Ostatnie słowa. Ostatnie uściski. Ostatnie
chwile, chwile na to, aby zadziałać.
Szóstka nastolatków przechodziła kolejno przez
bramkę, ukazując stewardesie swoje bilety oraz paszporty. W głowie mi szumiało,
a przed oczami powstawały kolorowe plamy. Może właśnie to usprawiedliwi moje
dość nieprzemyślane zachowanie.
-Louis!
–krzyknęłam nagle, zupełnie nie wiedząc co mam zamiar zrobić. Chłopak
gwałtownie się odwrócił. Zauważyłam jego zdezorientowaną minę. Zmarszczyłam
czoło. Czas się wykazać spontanicznością.
Szybkim krokiem przebiegłam przez tłumy ludzi, potykając się co jakiś czas o
walizki i trącając ludzi. Co chwilę powtarzałam ciche przepraszam w stronę poszkodowanych przechodniów. Loui chyba sam
nie wiedział co jest grane, bo ze zdumnieniem przyglądał się mojemu zachowaniu.
Dobiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję, Chciałam, aby ten uścisk wyrażał wszystkie moje
emocje, całe moje rozdarcie. Miał być
zwyczajnie wyjaśnieniem sytuacji, która panowała między nami. Oddechy się mieszały, a bicie serc
przekrzykiwało nawzajem. Byłam tylko ja i on.
My. Oderwałam się od niego i spojrzałam w oczy. Jego mina wyrażała nie tylko zaskoczenie, ale i nadzieję. Tak... nadzieję.
-Przepraszam.
–szepnęłam i spuszczając wzrok odeszłam. Znowu
odeszłam.
Dwie ściany
pomieszczenia pomalowane były na śliwkowo, a kolejne na biało. Podłoga wyłożona
jasnym drewnem, pod kolor kanapy, na której siedziałam oraz dwóch wolnych
foteli. Co jakiś czas patrzyłam na
rozdrażnionego Rica, który krążył od kąta do kąta i nawijał gorzej niż Nessela.
Jeśli tak się w ogóle da. Wsłuchiwałam
się w jego długi monolog, równocześnie pisząc z Niallem . Mój brat ubrany był w
dżinsowe rurki, powszechnie znane skatey,
biały tishirt oraz czerwoną, rozpiętą koszulę w kratkę.
-Nie
rozumiem jej! -krzyknął nabuzowany i
przesadnie gestykulował –Dlaczego mi nie wierzy?! Po co miałbym kłamać?! –rozmyślał
–Powinna go po prostu kopnąć w tą rozpieszczoną dupę, a nie uganiać się za nim
na inny kontynent! –negował wybór mojej przyjaciółki.
-Nes
wie, że to prawda, ale taka już jest. –odparłam jakby to było oczywiste. Widząc
zdezorientowaną minę chłopaka, kontynuowałam –Jak dziecko. Kiedy coś jej nie
pasuje, zatyka uszy podśpiewując i ignorując cały świat, a kiedy zdarzy się coś
złego wymazuje to z pamięci. –westchnęłam. Ricy warknął zirytowany i opadł
zrezygnowany na jeden z foteli.
To
prawda, że Nessy dowiadując się, że Zay ją zdradził postanowiła pojechać z nim
do Londynu, aby pilnować go 24h/7 dni w tygodniu. Przecież tak się nie da i zrobi to znów przy pierwszej lepszej okazji. Niestety
wytłumaczenie tego dziewczynie było równie prawdopodobne jak to, że zostanę
drugą Lady Gagą. Kiedy coś postanowi
trudno jest jej to wybić z głowy. Naprawdę
trudno. Nawet jej ojciec w końcu uległ, kiedy dostała napadu histerii. Cała Nes – niemożliwie przekonująca.
Jak radzi sobie Ric? :C –odebrałam
wiadomość od Nialla. Automatycznie przerzuciłam wzrok na brata, który rzucał
poduszkami po całym pomieszczeniu i co jakiś czas przeklinał po nosem.
Spływa po nim :3 –odpisałam
obojętnie.
Louis cały czas o Tobie nawija i od półtora
tygodnia próbuje rozgryźć Twoje zachowanie… -przeczytałam w myślach i
zablokowałam ekran telefonu.
No tak.
W końcu sama nie byłam pewna tego co robiłam, a działałam pod wpływem impulsu i
spontaniczności… która w moim wykonaniu nie była niczym dobrym. Szkoda,
że stwierdzam to po fakcie. Minęły dwa tygodnie od kiedy robiłam sesję zdjęciową
Louiemu do Adiusty Photography. Fragmenty tamtego wieczoru przebijają mi się jak przez mgłę i choć są
czymś o czym chciałabym zapomnieć, myślę o nich codziennie.
Piosenka,
uścisk, pocałunek, kłótnia.
Sama nie wiem co o tym myśleć. Chyba pierwszy
raz nie wiem co robić. Czy to wszystko
musi być tak cholernie trudne?! A co z uściskiem na lotnisku? Z mojej
inicjatywy… Przepełniony czułością. Ale
jaką? Chciałam nim pokazać, że go kocham, ale jako przyjaciela, mimo tego, że
prawda była inna. Zupełnie inna.
Siedziałam na łóżku w moim pokoju, uważnie
obserwując Louiego. Chyba sam nie wiedział jak mi pomóc, ale może od początku…
-Denerwuję się. –jęknęłam, przeglądając się
po raz setny w lustrze –Na pewno dobrze wyglądam? –spytałam się, odwracając w
stronę przyjaciela. Uniósł jedną brew do góry.
-‘Dobrze’? –zapytał ironicznie –Wyglądasz fantastycznie,
mówię ci, że opadnie mu szczęka! –szatyn opisał reakcję Johnego, z którym
wybierałam się dziś na randkę.
-Jest jeszcze jeden problem. –powiedziałam cicho
siadając na łóżku obok chłopaka, który poprawiał swoją dżinsową kurtkę.
-Wal śmiało. –powiedział entuzjastycznie.
-On będzie chciał mnie pocałować, a ja … no
wiesz… -nie dokończyłam wstydliwie. Pokręcił przecząco głową, a ja westchnęłam,
wiedząc że jakoś muszę się do tego przyznać. –Ja się… -jęknęłam –Ja się nigdy
nie cahshshssh. –mruknęłam w tak niezrozumiały sposób, że Louis prosił o
powtórzenie –Ja się nigdy nie całohshsh. –spojrzałam na własne nogi.
-Ja naprawdę nie rozumiem o co chodzi, powiedz jeszcze raz wyraźnie. -rzekł szatyn.
–Ja się nigdy nie całowałam. –powiedziałam szybko, ciesząc się, że mam już to z głowy. –Nie wiem jak to się robi.
-Ja naprawdę nie rozumiem o co chodzi, powiedz jeszcze raz wyraźnie. -rzekł szatyn.
–Ja się nigdy nie całowałam. –powiedziałam szybko, ciesząc się, że mam już to z głowy. –Nie wiem jak to się robi.
-Nie ma problemu, pokażę ci. –oznajmił.
Spojrzałam
na niego nie kryjąc zaskoczenia. Przełknęłam głośno ślinę, ale w ostateczności
pokiwałam potwierdzająco głową. Wielka gula w moim gardle nie pozwalała mi na to, abym mogła z
siebie coś wykrztusić. Sprawnym gestem ręki poprawiłam swoją grzywkę i utkwiłam
wzrok w dłoniach, które splecione leżały na kolanach. Wydawały mi się wtedy
najciekawszą rzeczą na świecie. Poczułam dotyk na ramionach. Lou mnie za nie
złapał i ostrożnie obrócił w swoją stronę. Utkwiłam spojrzenie w jego
magnetyzujących tęczówkach i lekko drgałam ze zdenerwowania. Palcem wskazującym
uniósł podbródek i złożył delikatny pocałunek na prawym kąciku moich ust. Stado
motyli szalało w moim brzuchu. Nie byłam w stanie uporządkować myśli. Zalała
mnie fala gorąca i całkowicie zesztywniałam. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Chłopak
subtelnym ruchem zaczesał kosmyk moich włosów za ucho, przy czym palcem lekko dotknął
mojej skóry. Zmrużyłam oczy. Zbliżył swoje wargi do moich, po czym złączył je.
Przejechał jeżykiem po mojej dolnej linii ust tak, że lekko ją odchyliłam. Nieśmiały
i wstydliwy pocałunek przerodził się w coś więcej. W coś bardziej namiętnego,
czułego. Bynajmniej z mojej strony. Mimo tego, że nie potrafiłam tego robić,
starałam się, naprawdę. Choć pomimo tego całując go, skupiałam się głównie na
tym, aby nie zapomnieć oddychać. W chwili gdy oderwał się od moich ust,
przeszedł mnie prąd, a w myślach wydałam cichy jęk zawiedzenia. ‘Niewinność i
wstyd’ – chyba właśnie to wtedy czułam. Pretensje do siebie, że nic nie
znaczący pocałunek, jednak coś znaczył. Znaczył dla mnie, bo chyba coś
poczułam. Coś we mnie drgnęło i wyprowadziło z szablonowego toku myślenia. Louis
nie był już tylko przyjacielem i choć nie przyznawałam się do samej siebie
przed tym, to wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała sobie wybić to
bzdurne zauroczenie z głowy.
Nie
zrobiłam tego.
Pamiętałam ten dzień jakby był wczoraj, bo chyba każdemu utyka w pamięci jego pierwszy pocałunek. Spodobało mi się to i od tamtej pory nie raz jeszcze się całowaliśmy, choć było to bardziej przyjacielskie okazywanie uczuć. Przełknęłam głośno ślinę.
-Ey
siostra! –Ric pomachał mi rękę przed oczami, tym samym wyrywając mnie z
przemyśleń –Żyjesz jeszcze? –zapytał żartobliwie.
-Taa,
zamyśliłam się. –ucięłam krótko i udałam się do kuchni po sok.
Przechodząc przez pomieszczenie, utrzymanym w
kolorze zieleni , spostrzegłam że na wyświetlaczu monitora widnieją trzy
nieodebrane połączenia za skypa. Okazało się, że to Harry się do mnie
dobijał. Nie czekając na nic,
postanowiłam oddzwonić.
-Cześć
Engy! –krzyknął brunet, a na ekranie ujrzałam roześmianą i lekko zaspaną twarz
kumpla. Pomachałam mu, co miało zastąpić pospolite hej. –Co słychać? –zapytał po chwili.
-Szczerze?
–chłopak pokiwał głową –Jest źle, nawet bardzo. –skrzywiłam się –A co u ciebie
i Nessy? –zmieniłam szybko temat.
-U mnie w porządku, choć tęsknię. –oznajmił, a
mnie zalała fala ciepła. Awwwwww jakie to
miłe pomyślałam –A Nessy skutecznie ogranicza życie towarzyskie Zayna. –roześmiał
się dźwięcznie, w czym mu zawtórowałam.
-Nie
dziwię się. A jak reszta?
-Liam
śmiertelnie obraził się na Louisa, za tą sesję, którą robiliście, bo jako zespół powinniśmy trzymać się
razem. –wyjaśnił –Niall znalzał sobie chłopaka, a reszta raczej po staremu. –uśmiechnął
się.
-Pogratuluj
mu ode mnie. –naprawdę ucieszyłam się, że blondyn znalazł swoją drugą połówkę,
życzyłam mu szczęścia –A z tą sesją to nie planowaliśmy tego, Lou po prostu
uratował mi tyłek.-rzekłam.
Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas o błahostkach czy opowiadaliśmy żarty. Byłam zadowolona, że pomimo tego, że Haz wyjechał nadal utrzymujemy kontakt. A na tym mi zależało. Pod koniec naszej dosyć długiej rozmowy, otrzymałam zaproszenie do Londynu, którego nie przyjęłam. Oczywiście,
że chciałam się z nimi znowu spotkać, tylko w Nowym Jorku coś mnie trzymało. Coś. Tylko co? Jedyne czego byłam teraz
pewna to to, że w głowie miałam ciężki horror pomieszany z porno. Najpierw uporządkuję myśli, a potem zacznę działać.
#właściwie jestem zadowolona z tego rozdziału, mam nadzieję, że choć w małym stopniu wyjaśnił Wam wcześniejsze wydarzenia c: ponieważ mamy 81 obserwatorów (WOW, jesteście świetne!) poczekam aż połowa wyrazi swoją opinię, czyli kolejny jeśli ujrzę 41komentarzy.
Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas o błahostkach czy opowiadaliśmy żarty. Byłam zadowolona, że pomimo tego, że Haz wyjechał nadal utrzymujemy kontakt. A na tym mi zależało. Pod koniec naszej dosyć długiej rozmowy, otrzymałam zaproszenie do Londynu, którego nie przyjęłam.
#właściwie jestem zadowolona z tego rozdziału, mam nadzieję, że choć w małym stopniu wyjaśnił Wam wcześniejsze wydarzenia c: ponieważ mamy 81 obserwatorów (WOW, jesteście świetne!) poczekam aż połowa wyrazi swoją opinię, czyli kolejny jeśli ujrzę 41komentarzy.
możecie zadawać pytania mi jak i bohaterom C:
ps. niech każdy, każdy, każdy poda link do swojego bloga, bo JA MĄDRA usunęłam zakładkę z adresami, taa możecie mi bić brawo .... miłego weekendu Wam życzę, a sama zabieram się za komentowanie C:
błagam wyraźcie swoją opinię noo.....
błagam wyraźcie swoją opinię noo.....
Rozdział wyszedł Ci świetnie:* mam nadzieję, że jeszcze się spotkają:) Pozdrawiam Asiek:*
OdpowiedzUsuńPS. Brawo! :D hhihi nie przejmuj się, zdarza się :) Podaję linka do siebie:) akurat dodałam nowy rozdział.
http://opko-onedirection.blogspot.com/
dziękuję bardzo C: w weekend skomentuję, bo na razie od jutra do piątku zaliczenia, więc muszę się uczyć :CC
UsuńZajebisty rozdział (:
OdpowiedzUsuńwciągający ii interesujący
mam nadzieję, że wyjaśni się wszystko pomiędzy Louisem i Engy.
życzę weny
rozdział długi, więc bardzo mnie to cieszy
po prostu jedno słowo to opisze CUDO ;]
Zapraszam na rozdział I i II HEART ATTACK;
http://imaginy1direction.blogspot.com/2013/02/heart-attack-cz1.html
dzięki, dzięki, dzięki C: zastanawiam się czy jeszcze nie namieszać :3
UsuńSzczerze?
OdpowiedzUsuńW życiu bym się nie spodziewała, że ona go przytuli i w ogóle powiedziała, że przeprasza.
MASAKRAAA...!
Jesteś nieprzewidywalna, w żadnym stopniu. c:
Mimo wszystko dalej jestem rozdarta. ;p
Hahahaha <3
http://and-let-me-1d-kiss-you.blogspot.com/
Proszę ;D
czasem sama siebie zaskakuję, bo tak naprawdę miałam tylko prolog tego opowiadania, a cały przebieg wydarzeń wymyślam na bieżąco C: dziękuję :3
Usuńahhh <3
OdpowiedzUsuńmmmm jaki zajebisty *_*
czekam nn <3
dziękuję C:
UsuńRozwaliłaś mnie kobito...Poprostu...Ta część nie ma sobie równych :D Czego ja się tu dowiaduję...Engy i Lou się całowali...I to często :)Rick odchodzi od zmysłów a Nessy ogranicza życie towarzyskie dla Zayna...Niall znalazł ze chłopaka...Liam strzela focha...A Louis zastanawia się nad przytulaskiem Engy...ZAJEBISTA CZĘŚĆ!Będe to pisać przy każdy rozdziale bo z każdy następny jest coraz bardziej leprzy<3
OdpowiedzUsuńRaz dwa dawaj tu następny rozdział bo przyjdę do Ciebię z bazukę!...Dowiem się gdzie mieszkasz...
I nie wiem czy ja też...Ale napisałaś każdy,każdy,każdy a ja...Też jestę każdy więc...
http://a-tak-szczerze-mam-wyjebane.blogspot.com/
Nie zmuszam Cię żebyś wchodziła czy coś...Nie lubie się promować na blogach,ale jeśli mówisz każdy to ja też :D
dziękuję C: trochę mnie przeraziłaś z tą bazuką, więc może lepiej już zacznę pisać ... C: tak, tak Ty też :3
UsuńHehe zgadzam się z Wika ;p Jesteś nieprzewidywalna, ale to dobrze xd Nigdy nie wiem co mnie spotka, czytając Twoje rozdziały ;p Zawsze na mojej twarzy pojawia się zaskoczenie. Miłe zaskoczenie :) Nigdy bym na takie pomysły nie wpadła :) Świetny rozdział :) Bardzo mi się podoba ;p Hehe Niall znalazł sobie chłopaka, Liam znowu się obraził. Nessy pilnuje Zayna.... Bardzo mi się podoba ;) Już nie mogę się doczekać następnego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;p
właściwie to piszę na bieżąco, więc sama czasem się zaskakuję, ale cieszę się, że to lubisz C: dziękuję za opinię :3
UsuńZajebisty rozdział! <3
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie wciągnął ;D
Cieszę się, że dodajesz długie rozdziały ;)
Czekam na kolejny ;>
Zapraszam do mnie:
http://you-and-i-1d.blogspot.com/
dzięki C: piszę tak na mniej więcej 3,5 strony małą czcionką, więc czasem nawet nie zwraca uwagi na długość :3
UsuńŚwietny rozdział. ;)) Ciekawe jak to bd z Engy i Louisem. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. ;))
OdpowiedzUsuńJakbyś mogła to proszę o informowanie o nowym rozdziale na moim blogu albo na Gadu - 12977243. Z góry dziękuję. :D
Pozdrawiam cieplutko. xx
dziękuję C: oczywiście, ale tylko na blogu, bo nie umiem korzystać z gg :CCC SAM CIOTA
UsuńZajebisty rozdział *=*
OdpowiedzUsuńI ten fakt, że Lou i Engy się całowali...Aww :D
Najbardziej rozbawiła mnie sytuacja z Nessy i Zaynem. Na jej miejscu po prostu bym z nim zerwała, a nie latała na drugi koniec świata, żeby go pilnować, ale wiadomo, że każdy ma różne pomysły. A zwłaszcza dziewczyny, jeżeli chodzi o chłopaków xd
Pozdrawiam i życzę weny :* Chociaż i tak sobie świetnie poradzisz :D
Nie wiem po co adres mojego bloga, skoro jest beznadziejny xd
http://hate-your-perfection.blogspot.com/
haha, cóż tak wykreowałam postać Nessy, więc jeszcze nie raz Was zdziwi swoim zachowaniem :3
UsuńI JAK JESZCZE RAZ POWIESZ, ŻE JEST BEZNADZIEJNY TO UDUSZE :333
UsuńAwwwwww!!!!
OdpowiedzUsuńKocham to!!!!!
Już się tak bałam, że Lou wyjedzie i się w ogóle nie pożegnają,a tu BUM i yeah, a teraz biedula się głowi :))) Niech do niej przyjedzie do New York :))) Jeszcze ta scena pocałunku, o ja piernicze, ślicznie to opisałaś, aż się rozpływałam czytając to :D Ogólnie to całe opowiadanie jest idealne, genialne <3
Uwielbiam cię :D
your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com
x1dforevernumber1x.blogspot.com
DZIĘKUJĘ *.* miałam duży dylemat w jaki sposób mają się pożegnać C:
UsuńLou i Engy się całowali? No to mnie zaskoczyłaś. Rozdział jest fenomenalny! Jestem nim tak podekscytowana jak nigdy. Sama już nie wiem komu mam kibicować ale w tym rozdziale kibicuje Lou i Engy. Ale znając mnie w następnym rozdziale mi się coś odmieni. Nie wiem czy już Ci mówiłam, że masz wielki talent. Uwielbiam twoje opowiadanie i te poprzednie.
OdpowiedzUsuńPo prostu dziękuję Bogu, że trafiłam na twojego bloga.
Ps. Nominuję cię do The Versatile Blogger i dziękuję za komentarz na moim blogu <3
dziękuję za opinię i za nominację C: cieszę się, że to podoba się równie jak poprzednie :3
Usuń
OdpowiedzUsuńJej. normalnie Cię uwielbiam.
Po prostu kocham te Twoje długaśne rozdziały i cudowny styl w jakim piszesz ;D
Jestem Twoją wierną fanką i już nie mogę doczekać się aż pojawi się to 41 komentarzy,a Ty wstawisz nowy rozdział :)
Mam nadzieję, że szybko to nastąpi, bo inaczej chyba umrę tu bez Ciebie ;c
Ahh.. No i pocałunek Louisa z Engy ... awww.. po prostu sama słodycz. Też chcem mieć takiego przyjaciela ! ;(
Pozdrawiam :
i-can-be-your-shelter.blogspot.com
boże... dowartościowałaś mnie swoimi słowami <33
UsuńSuper naprawdę. Mam nadzieje że Engy w końcu sobie wszystko uporządkuje. Kocham Ciebie i twój blog ;** życzę weny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
aaaajjajaaj *.*
UsuńRozdział cudowny...czekałam na niego :>Fajnie,że tak się zbliżyli z Harrym ;p Nie wiem czemu,ale wolę żeby była z Harrym...liczę na to ;)
OdpowiedzUsuńno to H5 bo ja też jestem w teamie Harrego C:
Usuńzajebisty, długi i zajebisty. wiem powtarzam się ale jest boski <3
OdpowiedzUsuńdzięki C:
UsuńJest 1.20, a ja czytam coś pięknego i płaczę. Uwielbiam czytać takie rzeczy, szczególnie jak są dobrze napisane, a te dni i ta godzina tak na mnie działają, że nie mogę się nie popłakać. Strasznie chce już, by te idiotki napisały ci 41 komentarz i zobaczyć, co takiego naskrobiesz dalej. Kocham wspomnienia Engy, ale trochę śmieszy mnie to, że chłopak nie znał jej imienia,a się z nią całował, ale jest to takie urocze! Może skończę już te moje wywody. Po prostu powiem, że już nie mogę się doczekać kolejnego! <3
OdpowiedzUsuń+ mój blog: http://letsworkthroughit.blogspot.com/
eeyeyeyey ale nie 'idiotki' -.- też uwielbiam czytać takie opowiadania w nocy :333 dzieki :333
UsuńSorki, w Koszalinie idiotki to bardzo pieszczotliwe określenie, niezbyt wychowane miasto... :)
Usuńja jestem z poznania :3 w grupie, w które się obracam pozytywne to np. frajerki, dupeczky haha TA SŁOWNIK NASTOLATKÓW
Usuńhaha, u mnie oprócz frajerek jeszcze są piczki i głupki, ale dupeczky też ładnie! <3
UsuńKURWANONIEWIERZEKURWANONIEWIERZEKURWANONIEWIERZEKURWANONIEWIERZEKURWANONIEWIERZEKURWANONIEWIERZEKURWANONIEWIERZEKURWANONIEWIERZEKURWANONIEWIERZEKURWANONIEWIERZEKURWANONIEWIERZEKURWANONIEWIERZE
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ TOMIAK KREJZOLU. CIESZĘ SIĘ, ŻE PORADZIŁAŚ SOBIE SAMA. KC. JESTEŚ TAKA DZIELNA.
PORADZIŁAM SOBIE SAMA BO KTOŚ NIE ODCZYTUJE ODE MNIE WIADOMOŚCI I ODPISUJE Z KILKUGODZINNYM OPÓŹNIENIEM <3
Usuńkckckckckckckck
już nie umiem się doczekać następnego :D
OdpowiedzUsuńhttp://i-have-to-vin.blogspot.com/
w weekend powinien pojawić się następny :3
Usuńojej. Jaki cudowny rozdział. :E po prostu kocham to opowiadanie ;3 naprawdę jest boskie. I mogłabym tak wyliczać cały czas ale w końcu brakłoby mi przymiotników a tobie pewnie chceci czytania tego komentarza :) wiec napisze ze z niecierpliwością czekam na nastepny rozdział. I ze mam nadzieje ze miedzy Louisem a Engy bedzie juz tylko lepiej. No i zapraszam do mnie : negatywy-uczuc.blogspot.com
OdpowiedzUsuńa tam nie am nic przeciwko.... dowartościowuję się wtedy :333 dzięki za miłe słowa i w weekend wpadnę :3
UsuńCUDOWNY! Mam nadzieję że Lou w końcu przejmie inicjatywę po tym zdarzeniu na lotnisku. Jestem ciekawa co dalej się wydarzy... Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńPS: Harry kim dla ciebie jest Engy?
http://the-bitter-taste-of-happines.blogspot.com/
http://soul-was--with-him.blogspot.com/
dziękuję :333
UsuńHarry: Engy jest moją koleżanką, która mi się podoba.
Łoooooooo, genialny fchoj *o*
OdpowiedzUsuńximfine.blogspot.com
HEHEHEHHEHEHE c:
UsuńMoja opinia; jak zawsze pozytywna. Jestem pod wielkiem wrażeniem. Rozdział jak zawsze: cholernie fajny ^^ Zapraszam do mnie ;D
OdpowiedzUsuńhttp://not-everything-is-so-beautiful.blogspot.com/
mm, dzięki C: wpadnę, wpadnę, wpadnę
Usuńboski,boski. czekam na następny *.*
OdpowiedzUsuńw weekend się pojawi i dzięki za opinię :33
UsuńCUDOWNY!!! Awww... oni się całowali! To jest takie słodkie! Dlaczego mi się to nie przytrafiło! xp czekam na następny rozdział :) Ally xx
OdpowiedzUsuńteż by tak chciała, ahhhh aż da się rozmarzyć :33
UsuńWooow rozdział jest rewelacyjny ! Tylko Lou mógł inaczej zareagować :( smutne... Fajnie, że Engy utrzymuje kontakt z Harrym, mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie? Świetnie opisalas jej pocałunek z Lou . Uwielbiam Cię ! Czekam na kolejny ! Lying-naked-on-the-floor.blogspot.com
OdpowiedzUsuńno mógł, mógł, ale wykreowałam go na dość nieudolną postać jeśli chodzi o sprawy sercowe :3
UsuńHej, hej ;-)
OdpowiedzUsuńWow, w tym rozdziale nie które zdania czytałam dwa razy! No po prostu cudo <3.
To naprawdę widać, że wkładasz w to opowiadanie mega dużo pracy. Te wszystkie opisy, sytuacje i przede wszystkim oryginalny pomysł sprawiają, że mam wrażenie jakbym czytała książkę a nie internetowe opowiadanie :D.
Nie mogę trochę zrozumieć zachowania Nes. Ja na jej miejscu, nie chciałabym mieć nic wspólnego z chłopakiem, który mnie zdradził. Mam nadzieje, że może Ricky przemówi jej do rozsądku i jakoś sobie wybije z głowy Zayn'a. Nie to, że go nie lubię, ale nie podoba mi się, że obściskiwał się z jakąś dziewczyną.
Co do Engy i Louisa to muszę przyznać, że najbardziej uwielbiam czytać o nich. Uważam, że byliby idealną parą.
Tylko Engy musi mu wybaczyć, a on zerwać z Elenaor.
Strasznie bym chciała, żeby dziewczyna została z nim na końcu. Ale zdaje się, że Harry namiesza i to dość sporo, tym bardziej, że Engy chyba coś do niego czuje ...
Po prostu mega zaciesz miałam jak Engy przytuliła Louisa:).
I ta jego zaskoczona mina, genialne <3
Lubię też bardzo czytać wspomnienia głównej bohaterki.
Chciałabym twoją historię obejrzeć w formie filmu ;-D.
Na pewno mega bym się jarała pocałunkiem Tomlinsona i engy przed jej randką chociaż ... i tak się jaram ... no ale nie pociesza mnie tylko fakt, że to się zdarzyło w przeszłości a w teraźniejszości rozmawiają ze sobą jak dwoje zupełnie sobie obcych ludzi. Chciałabym żeby traktowali siebie jak wcześniej.
Zapraszam cię na blooga którego prowadzę z koleżankami Natalią i Sylwią: http://live-with-one-direction.blogspot.com/
BOŻE JAK JA KOCHAM JAK SIĘ TAK ROZPISUJESZ <3
Usuńwow, podziwiam, że chciało Ci się czytać to wszystko po dwa razy XD Myślę, że żadna dziewczyna nie chciała mieć coś wspólnego, jednak Nes jest tak wykreowaną postacią, że jeszcze nie raz będzie budzić kontrowersje :3 Harry faktycznie trochę namiesza między Lou, a engy - właściwie nawet nieświadomie :C
dziękuję za ten komentarz <:
O matko ile się dzieje ! Muszę przyznać, że wzruszyłam się przy pożegnaniu. Fakt. Ja przy każdym pożegnaniu wzruszam, ale to szczegół, haha. Nawet nie wiesz jak moje serce zaczęło bić jak Engy krzyknęła do Louis'a, a kilka chwil później przytulała się do niego. Miałam wtedy nadzieję, że któreś z nich się odważy, by powiedzieć coś znaczącego. Ale nie.. Szkoda. Później wtrąciłaś wspomnienie głównej bohaterki. Kurde. Ile ja bym dała, żeby sam Louis Tomlinson szkolił mnie w całowaniu.. No po prostu tak się w tamtym momencie rozmarzyłam, że masakra !
OdpowiedzUsuńOgólnie rozdział świetny, tak jak jego autorka :) Czekam więc z niecierpliwością na kolejną część opowiadania, a tobie kochana, życzę baaaaaaaardzo duuuuuuuużo weny ! ;3
ja też, H5 haha :3 dziękuję i mi słodzisz C:
UsuńTrochę smutny ten rozdział ;c
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ona do nich pojedzie i wyjaśni sprawy z Lou, choć mam nadzieję, że nie przeszkodzi im w tym Harry. Coraz bardziej się do siebie zbliżają.. jak widać.
second-chance-to-life.blogspot.com
Harry faktycznie trochę namiesza między Lou, a engy - właściwie nawet nieświadomie :C
UsuńWłaśnie jest po 4, a ja właśnie skończyłam czytać Twojego bloga... :P
OdpowiedzUsuńALE SIĘ WKRĘCIŁAM! ♥
Kochana, Boże, KOCHAM TWOJEGO BLOGA, TWOJĄ WYOBRAŻNIĘ I OCZYWIŚCIE CIEBIE! ♥ Dziękuję za to opowiadanie! ♥ Jest inne, fenomenalne! ♥
Wprost brak mi słów... Naprawdę... Jestem pod OGROMNYM wrażeniem... Zazdroszczę talentu! ♥
Nie znam Cię, a wiem, że jesteś wspaniała! ♥
Pozdrawiam z całego serducha i życzę dalszej weny! ♥
marrymeharrystyles.blogspot.com
ja też zawsze czytam blogi pomiędzy 3-5 rano C: dziękuję za tak przemiłą ocenę blog :3
UsuńRozdział jest poprostu cudny! Moment, kiedy Engy na lotnisku biegła do Louisa obijając się przy tym o ludzi - serce mi zaczęło szybciej bić! Myślałam, że go pocałuje, ale dobre i to. Szkoda, że ich pobyt w Nowym Jorku już się skończył, ale mam nadzieję, że główna bohaterka może jednak skusi się na chociażby krótki pobyt w pięknym Londynie. Cieszę się, że Nialler znalazł sobie chłopaka - niech będzie z nim szczęśliwy. I jeszcze jedno, na co mam nadzieję, to przpeprowadzenie rozmowy przez Louisa z Eleonor, na temat ich związku. No dalej Tomlinson! Pozdrawiam, życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńmake-dreams-come-true-la.blogspot.com/
bo tak na serio, to na początku mieli się pocałować, ale stwierdziłam, że to by było zbyt proste :3
UsuńRozdział świetny, więc nawet nie wiadomo jak skomentować, brak słów normalnie. Coś czuję, że zaraz Engy będzie musiała wybierać - Louis, czy Harry? Może być ciekawie :D. Ale ja mam takie pytanie: czy Harry widział, jak Engy przytuliła Louisa na lotnisku? Jeśli tak, to czy oni o tym rozmawiali?
OdpowiedzUsuńzupamarzen.blogspot.com
to chyba pytanie do mnie, nie? haha, bo nie ogarniam.
Usuńtak, Harry widział ich pożegnanie, jednak jeszcze o tym nie rozmawiał z Engy, ale mogę zdradzić, że w końcu poruszy ten temat :3
ekstra...w rankingu Lou vs. Haz głosuję na Hazzę!
OdpowiedzUsuńmoc-pieciu-zywiolow.blogspot.com
live-we-are-young.blogspot.com
make--a--cake.blogspot.com
H5 bo ja też C:
UsuńJej. Nie wiem co mam powiedzieć. To jest coś cudownego. ;*
OdpowiedzUsuńZatkało mnie ;)
Pisz szybko i powiadom mnie o nowym rozdziale
Zapraszam do siebie na nowy 11 rozdział ;*
Liczę na twoją opinię:*
http://love-is-the-most-important.blog.pl/
dziękuję :3 cały czas się zbieram i zbieram, żeby do Ciebie zajrzeć, a tu już 11 rozdział : oo muszę szybko nadrobić
UsuńUwielbiam gify, które dodajesz do każdego postu! :)
OdpowiedzUsuństaram się je dobrać w miarę, żeby pokazywały sytuację, ale nie zawsze się tak da, czy nie mam po prostu czasu :c
UsuńJejku*.*
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny♥ Nie wiem co o nim napisać...może zacznę od początku.
Ale sie zasmusiclam tym ze chłopcy wyjechali. Największe moje zdziwienie było gdy zawołała Lou! Nie miałam pojęcia co chciała zrobic..w pierwszej chwili myślałam że chce go pocałować;x Ale muszę ci przyznać że świetnie to wymyślilaś;D
Ale Louis jest kochany, że 'nauczył ja całować' Sama nie pogardziłabym takimi lekcjami...:D Biedna..
tak się w nim zakochała... Ciekawi mnie jedynie to czy on cokolwiek do niej czuje? skoro o niej ciągle nawijał i nie umiał zapomnieć o tym jakże czułym przytuleniu?
Miło ze strony Harrego, że utrzymują kontakt;D
NO i te całusy w policzek huehue^^
Niech ona sie zdecyduje;x Harry czy Lou???
Wiesz ile w mojej głowie przez ciebie zbiera się pytań?? ;o
Siedzę i wyczekuję następnych rozdziałów jak malutkie dziecko, które chce zabawke. Piszesz tak cholernie zajebiście, że nie wiem co pisać. To jak opisałaś ten pocałunek... I jak potrafisz świetnie pokazać- opisać uczucia które towarzyszą bohaterom. Nic tylko ci kochana pozazdroscić. Nawet gdybym chciała nie mam się do czego doczepić! Wszystko jest tak jak powinno! *.*
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział♥
Mam nadzieję ze szybko się pojawi:)
No to ja już cię nie będę zanudzać, bo zaraz przeze mnie zaśniesz! ;)
Jeszcze tylko chciałabym cie zaprosic do mnie;
http://hello-in-my-world.blogspot.com/
Bardzo mi zalezy na opinii innych;)
Całuję! ;x
boże, jak ja kocham czytać Twoje komentarze *.* widać, że przeczytałaś, ajajajaj i zawsze się uśmiecham jak czytam :33333 kckc
Usuńw weekend wpadnę i nadrobię :3
Lou nauczył całować Engy...piękne <3
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do The Versatile Blogger Award
Więcej informacji na
http://itsyou-hope.blogspot.com/
dziękuję za nominację <3
UsuńKocham Twojego bloga. Widać,że dużo pracujesz nad rozdziałami, i te gify dopełniają to wszystko. Czekam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuństaram się i cieszę, że to doceniasz :)
UsuńŚwietny ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :3
Usuńjezus maria, ja pierdziele, kuźa mać. NAJLEPSZE OPOWIADANIE JAKIE W ŻYCIU CZYTAŁAM! Równać się może tylko z twoim pierwszym opowiadaniem o Hazzie i Vanessie :D Do tamtego dała mi link koleżanka i mimo, że następnego dnia miałam szkołę, to siedziałam do 2 w nocy i je czytałam. Płakałam jak głupia :D
OdpowiedzUsuńA to podoba mi się jeszcze bardziej. Jesteś genialna bo potrafisz pisać i piszesz, a nie tak jak większoć, że zaczynają pisać, a potem im się już nudzi. Kocham twój styl pisania. Jak już myślę, że wiem co się wydarzy Ty zaskakujesz. I mimo, że jest dużo przeskoków to różnych toków myślenia i różnych czasów, nie można się pogubić bo piszesz DOSKONALE! Czytam to z wypiekami na twarzy i już nie mogę doczekać się nastepnego roździału.
JESTEŚ GENIALNA!
dziękuję, ale mnie dowartościowałaś : oo co do tego, że wiele dziewczyn pisze, a potem się im nudzi to też tak czasem mam. moa głowa jest pełna pomysłów i czasem nie mogę się doczekać, kiedy skończę jedno opowiadanie, żeby móc zacząć pisać drugie ! :3
UsuńBoże dziewczyno rozmarzyłam się na pocałunku Louisa z nią *.* Genialny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńjak ja pisałam to też się rozmarzyłam C: dziękuję za opinię :3
UsuńNo no najlepsza była ta retrospekcja ^.^
OdpowiedzUsuńPs. Nominowałam cię do The Versatile Blogger więcej znajdziesz tutaj--> http://nevertolate-onedirectin.blogspot.com/2013/02/the-versatile-blogger.html
dziękuję c:
UsuńLou nauczył ją całować? o,O xDD
OdpowiedzUsuńJa się dzisiaj nie rozpiszę niestety (albo stety xd) bo jestem na wyjeździe (ferie). Jak przyjadę to postaram się napisać coś więcej, jak dodasz nowy rozdział. :) Ale zapewniam Cię, że ten jest świetny. ;*
Weny <333
jestemnormalna.onedirection.blogspot.con
dziękuję *-* nie, nie ma sprawy :3
UsuńJedyne czego byłam teraz pewna to to, że w głowie miałam ciężki horror pomieszany z porno. - haha tym zdaniem mnie rozwaliłaś ;D Hahaha
OdpowiedzUsuńNessy skutecznie ogranicza życie towarzyskie Zayn'a ;> I dobrze :D Rozdział jest rewelacyjny, a uścisk Endy i Louis .. aw *-* :D
Z niecierpliwościom czekam na nn ;***
Zapraszam na 1 cz. 8 rozdziału na:
http://milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com
Przepraszam za spam! ;*
haha, to chyba dobrze C: zaraz zajrzę :3
Usuń
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY ROZDZIAŁ:
PROSZĘ O TWOJĄ OPINIĘ
http://love-is-the-most-important.blog.pl/
już skomentowałam (; a następnym razem do spamu z takimi rzeczami (;
UsuńLouis nauczył ją całować. Bardzo podobają mi się twoje rozdziały, albo różne zdania Engy typu: "Jedyne czego byłam teraz pewna to to, że w głowie miałam ciężki horror pomieszany z porno." Kocham je. Jestem ciekawa z kim będzie Engy. W głębi serca am nadzieję, że z Lou. No, ale to twoje opowiadanie.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
+ Zapraszam do mnie.
tak właściwie to jeszcze nie zdecydowałam czy jeśli z któryś z nim miałaby być, to z którym :3 a zdania Engy często są zaczerpnięciem z innych źródeł, które mnie inspirują C:
UsuńPrzeczytałam tylko ten ale obiecuje wszystko nadrobię ponieważ bardzo mi się spodobało :)
OdpowiedzUsuńzapraaszam : wildworld69.blogspot.com/ < 3
cieszę się, że Ci się spodobało i zapraszam do zapoznania się z resztą :3
UsuńZajebisty ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :3
UsuńJak zwykle cudowny rozdział. Bardzo mnie wciągnął, z reszta jak wszystkie na tym blogu. :) I ten moment jak Engy przytula się z Louisem przed lotem do Londynu...albo jej wspomnienie pierwszego pocałunku. Czekam z niecierpliwością na rozdział 11. :)
OdpowiedzUsuńjak tak ostatnio czytałam sobie, to stwierdziłam, że mi chyba najbardziej podobała się właśnie scena pocałunku. też bym chciała, żeby mój pierwszy tak wyglądał :3 dziękuję za miłe słowa, a rozdział 11 pojawi się dziś lub jutro :3
UsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger więcej szczegółów --> http://different-story-one-direction.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za nominację C:
UsuńPrzepraszam, przepraszam, przepraszam !
OdpowiedzUsuńNie komentowałam, ponieważ rodzice zabrali mi laptopa.
Jest super, bardzo mi się podoba. Ciekawa jestem bardzo jak to się potoczy.
Aaaa i bym zapomniała !
Napisałam już komentarz pod epilogiem na happy end ? I don't hear about it i chciałam się spytać co z LIOS ?
nic nie szkodzi C: cieszę się, że Ci się podoba C: co z LIOS... wiesz to opowiadanie nie potoczyło się tak jak chciałam, więc na razie szukam osoby, która mogłaby je przejąć lub czekam na wenę :CCC PRZEPRASZAM
Usuńsuper ;* zapraszam na http://been-waiting-for-a-girl-like-you.blogspot.com/?m=0 :)
OdpowiedzUsuńdzięki C:
UsuńMasz talent i rozwijaj go
OdpowiedzUsuńbuziaki od Secret ;*
dziękuję :D
Usuń