Podążałem
wzdłuż białego korytarza Tunte Bulding, na którego końcu znajdowały się drzwi
do apartamentu Bluem. Umówiliśmy się na wspólny film. Kreatywnie. Mijałem kolejne wejścia do różnych pokoi, ale jedne –uchylone
– najbardziej zwróciły moją uwagę. Być może nie powinienem był podglądać,
jednak ciekawość zdecydowanie zwyciężyła i nie mogłem się oprzeć, by nie
przypatrzyć się sytuacji między Zaynem, a uroczą Johaną, która najwidoczniej pomyliła
pokoje i zamiast udać się do mieszkania swojej przyjaciółki postanowiła zajrzeć
do jej chłopaka. Szatynka w dość skąpym stroju kokietowała muzyka, a on nie
pozostawał jej dłużny. Rozmawiali o czymś, ale tak cicho, że nie byłem w stanie
zrozumieć ich szeptów.
Sympatia Nessy jednym zgrabnym ruchem przyciągnęła do
siebie dziewczynę i obdarowała zachłannym pocałunkiem. Złość jaka mnie ogarnęła
była nie do opisania. Jak on może? krzyczałem
w myślach i z trudem powstrzymywałem się, aby nie wpaść tam i nie zrobić
awantury. Mimo, że Nessela była tylko kolejną zdobyczą na mojej liście było mi
jej bardzo żal. Nie zasługuje na nią,
zdecydowanie na nią nie zasługuje. Uznałem, że najlepiej będzie jeśli
powiem o zaobserwowanej scenie Nes i to ona zdecyduje co dalej. Zacisnąłem mocno
pięści, a usta w wąską linijkę. Zmierzyłem po raz ostatni chłopaka i z trudem
skierowałem się w stronę mieszkania przyjaciółki.
Wpadłem
rozgoryczony do kolorowego salonu i od razu usiadłem na kanapie obok Bluem.
Spojrzała na mnie dziwnie, ale już po chwili uśmiechnęła się szeroko i
entuzjastycznie spytała:
-Co
słychać Ric?
-Hmm. –udałem,
że się zastanawiam –Cóż, Engy od kilku dni nie wstaje z kanapy, Yankeesi
wygrali ostatni mecz, wczoraj jadłem kanapkę… -wyliczałem bez końca –a, no i
Zayn cię zdradza. –dodałem na zakończenie i uważnie popatrzyłem na reakcję
brunetki.
-Co ty
mówisz? –zapytała niedowierzając, a jej źrenice powiększyły się kilkakrotnie. –To
niemożliwe! –uniosła się po chwili wstając z sofy. –Nie okłamuj mnie! –krzyknęła
i zaczęła nerwowo chodzić od kąta do kąta. –Jesteś po prostu zazdrosny. –zakpiła
i zwróciła się w moją stronę.
-Ja
zazdrosny? –rzekłem tym samym tonem –Może mi jeszcze powiesz, że o ciebie? –ugryzłem
się w język. Nie powinienem.
-On by
nigdy nie zrobił mi czegoś takiego. –odparła jakby mówiła do samej siebie –Nie wierzę
ci. –dodała -Denerwujesz się i próbujesz mi coś wmówić, bo chcesz mi zrobić na
złość za to, że dałam ci kosza. –potok słów wylewał się z jej ust. –Ale wiesz
co? –spytała retorycznie –Nigdy się z tobą nie umówię, bo nie traciłabym czasu
na tak zarozumiałego i aroganckiego bałwana! –kontynuowała, a z każdym jej
następnym słowem moja złość rosła –Nie jesteś warty ani mnie, ani żadnej innej
dziewczyny!
-Spójrz
prawdzie w oczy! –krzyknąłem, przerywając jej i gwałtownie wstając z miejsca –Wykorzystał
ciebie, twojego ojczulka i waszą kasę, bo zależało mu tylko na koncertach, a
nie na tobie! –uniosłem się po raz kolejny, łapiąc dziewczynę za ramiona –Dzisiaj
wyjeżdża, zostawia cię, bo nagle kiedy skończyła się ich ‘trasa’ ma cię gdzieś!
–zakończyłem i z hukiem wyszedłem z jej mieszkania.
-Jesteś
wstrętny! –usłyszałem jej płaczliwy głos.
Chciałem
się cofnąć, wrócić i ją przeprosić. Niestety moja duma na to nie pozwalała. Nie
będę jej przepraszał za to, że powiedziałem prawdę. Nie będę jej przepraszał powtórzyłem postanawiająco. Trącałem ludzi idących korytarzem, aż w końcu
wpadłem na Harrego.
-Co z
Engy? –spytał wesoło.
-W domu. –mruknąłem,
nie bardzo zastanawiając się nad tym co mówię i szedłem dalej. Sam nie wiem
dokąd. Czy chciałem jej to wszystko
powiedzieć? Nie, chciałem się odgryźć. Tylko, że sprawienie jej przykrości
zabolało i mnie. Tak to chyba jest gdy widzi się cierpienie w oczach osoby, na
której nam zależy. Kiedy ona jest smutna, ty też. Ale zaraz ‘osobie, na której na zależy’? Czy mi zależy?
***
Byłem
naprawdę wdzięczny Riciemu za to, że zdradził mi gdzie się znajduje jego
siostra. Próbowałem się do niej dodzwonić przez trzy dni, ale usilnie odrzucała
połączenia albo zwyczajnie wyłączała telefon. Mimo wszystko martwiłem się o
nią. Boże, pierwszy raz martwię się o
dziewczynę stwierdziłem zdziwiony. To chyba znaczy, że mi na niej zależy. Może
nie koniecznie jako sympatii, ale chociażby jako koleżance. Wmawiaj sobie, wmawiaj. Znam ją kilka
dni, ale chyba tyle jej wystarczyło, aby wywrzeć na mnie pozytywne wrażenie. Bardzo pozytywnie poprawiłem się w
myślach.
Krok w
krok kroczyłem uliczkami całkowicie nieznanego mi Nowego Jorku, starając się przypomnieć
sobie drogę do jej mieszkania. Myśl
Styles, myśl. Prawo czy lewo? zastanawiałem się. Było jakoś przed
południem, a jutro o tej porze mamy samolot do Londynu, dlatego zależało mi na
pożegnaniu z Engy. Tym bardziej, że możemy się nigdy więcej nie zobaczyć.
Ciekawość tego, co wydarzyło się w parę dni temu wręcz mnie zżerała i może dodatkowo
dlatego stałem przed drzwiami, które prawdopodobnie dzieliły mnie od brunetki. Czy jej zachowanie ma coś wspólnego z równie
strutym humorem Louisa? Natarczywie przyciskałem dzwonek, a po chwili usłyszałem
odzew ze strony dziewczyny.
-Idź
sobie. –rzekła na tyle głośno, abym mógł zrozumieć. Nie poddałem się jednak i
nacisnąłem klamkę. Na szczęście otwarte.
Przeszedłem
przez korytarzyk i usłyszałem stłumione głosy z zamkniętego pokoju. Pewnie ogląda jakiś film. Niepewnie
wszedłem i zastałem pokój owinięty mrokiem. Jedyne światło jakie padało na Engy
to te, z ekranu telewizora. I po co zasłaniała te żaluzje? Nie
wyglądała najlepiej. Jej twarz była zaczerwieniona, a zwykle jest śnieżnobiała.
Źrenice rozszerzone, a fryzura w totalnym nieładzie. Jej stary dres i rozciągnięta
koszulka wcale nie dodawały jej uroku. Poczułem lekkie uderzenie i po momencie
zorientowałem się, że zostałem zaatakowany poduszką.
-Mówiłam,
żebyś sobie poszedł Ric! –krzyknęła zirytowana.
-Spokojnie,
spokojnie. –rzekłem ciepło, unosząc ręce w geście obronnym –To tylko ja.
-Harry? –zapytała
niewyraźnie, a ja przytaknąłem.
-Albo coś
brałaś, albo jesteś naprawdę zmęczona. –zaśmiałem się lekko, chcąc zażartować i położyłem obok dziewczyny –Co się stało? –przeszedłem do
konkretów.
-Nie chcę
o tym rozmawiać. –odparła i skuliła się bardziej, opierając głowę o moje ramię,
co nie powiem – spodobało mi się.
Trwaliśmy
w milczeniu, w ciszy, która nieźle mnie krępowała. Wiedziałem, że Engy taką
lubi, jednak ja nie. Brunetka zapatrzona była w czarno-biały film. Pewnie jakiś stary horror stwierdziłem,
kiedy na ekranie pojawił się morderca. Przerzuciłem na nią wzrok i znieruchomiałem.
Cisza, cisza, cisza.
Słyszałem
tylko szybkie bicie mojego serca i chyba wręcz drgałem ze zdenerwowania. Jak to jest, że jej obecność tak na mnie
działa? Zacząłem nerwowo bawić się palcami i zaciągać zapachem jej włosów,
które przesiąknięte były wonią truskawkowego szamponu.
-Jak to
jest, że jedni ludzie pojawiają się, aby zaraz zniknąć? –zapytała po około
dziesięciu minutach.
-Nie
wiem. –westchnąłem zrezygnowany. Dlaczego
akurat kiedy zaczyna temat, nie mam zielonego pojęcia o co chodzi?
-Chyba po
prostu lubią ranić innych. –rzekła cicho. Oparłem swoją głowę o jej i chyba
nikt nie zdaje sobie sprawy z tego jak się przy tym wahałem.
-A ktoś
cię zranił? –zapytałem bezsensownie.
-Za
cholerę nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo. -objąłem ją delikatnie jakbym bał się, że
zaraz ucieknie. Ku mojemu zaskoczeniu Engy tylko bardziej się we mnie wtuliła
przymykając oczy.
Cisza. Spokój. Moje walące serce. Oddech
dziewczyny przy mojej szyi. Zarys jej
ust. Błogostan.
-Cieszę
się, że jesteś. –rzekła cicho, a w moim brzuchu zaczęły szaleć powszechnie nazywane
‘motylki’. W głowie powstawały
tysiące scenariuszy, które zapewne nigdy się nie spełnią.
***
„Jak to jest, że jedni ludzie
pojawiają się, aby zaraz zniknąć?” od trzech dni
analizuję precyzyjnie to pytanie i za wszelką cenę staram się znaleźć na nie
odpowiedź. To wszystko co się wydarzyło…to
po prostu nie powinno się zdarzyć. Nie powinno mieć miejsca. Nie powinien był
tego robić. Ja nie powinnam tego robić karciłam się za sytuację sprzed paru
dni.
-Jak to
jest, że jedni ludzie pojawiają się, aby zaraz zniknąć? –zapytałam.
-Nie
wiem. –westchnął.
-Chyba po
prostu lubią ranić innych. –rzekłam cicho i po chwili poczułam, że chłopak opiera
się o mnie.
-A ktoś
cię zranił? –zapytał trafnie.
-Za
cholerę nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo. –brunet objął mnie, a ja się w niego
wtuliłam. Nie potrzebowałam teraz rozmowy, pocieszenia, słów… Potrzebowałam
uścisku, który tak rzadko mi się zdarza.
Czułam na sobie jego wzrok, dlatego przymknęłam powieki. Moja chuda twarz
idealnie wpasowała się w zgłębienie w obojczyku. Piękne perfumy pochwaliłam, zaciągając się zapachem bluzy Harrego.
Smugi czarnego tuszu spływały po
moim policzku, kreśląc czarne smugi. Czułam dotyk Louisa i wiedziałam, że chce
mnie w ten sposób pocieszyć. Zdawał sobie sprawę z tego, że tylko to mi pomaga
w takich sytuacjach. Wiedział, bo był moim przyjacielem.
Przypomniała
mi się sytuacja sprzed roku. Odczuwałam jakieś cholerne deja vu. Tylko, że teraz Harry zastępował mi Louisa. Czy Harry jest moim Louisem?
Stałam za kolumną centrum
handlowego i uważnie przypatrywałam się wysokiej blondynce, którą wskazywał mi
chowający się za filarem Louis. Pracowała w miejscowej kawiarni i zbierała
zamówienie jako, że była kelnerką. Na moją twarz mimowolnie wkradł się grymas.
-I co myślisz? –zapytał podekscytowany.
-Brzydka. –podsumowałam krótko.
-Engy…
-Dobra jest wspaniała. –rzekłam siląc
się na uśmiech –No na co czekasz? –spytałam –Idź do niej! –postanowiłam postąpić
jak przyjaciółka i wypchnęłam go w stronę dziewczyny, a sama z ukrycia obserwowałam
sytuację.
Przyjaciel nieśmiało podszedł do dziewczyny
i zaczął rozmowę. Zazdrość wręcz ze mnie kipiała, ale starałam się tego nie
pokazywać. Kiedy blondynka pocałowała go przelotnie w policzek na pożegnanie
poczułam mocny ucisk w żołądku. Tak, zazdrość.
Przecież
na Harrego tak nie reagowałam. Mimo tego, że nie raz widziałam jak flirtował z przypadkowymi
dziewczynami. Jednak mimo to teraz jest tutaj, ze mną i zachowuje się jak mój przyjaciel.
***
-Tato
błagam cię! Musisz mi pozwolić! –krzyczałam przez słuchawkę telefonu.
-Nie ma
mowy, nie będziesz mi się sama ciągnąć za ocean, za jakimś chłopakiem! –przekrzykiwał
mnie zirytowany.
-Chodzę
na wszystkie bankiety, imprezy, premiery, udaję zdrową relacje z rodzicami,
zachowuję się! –wyliczałam –Przez całe życie robię rzeczy, których nienawidzę,
a jak raz jest coś co chcę zrobić to mi nagle nie wolno?! –krzyknęłam z
pretensjami.
-Nie
obchodzi mnie to, słyszysz?! –w moich oczach gromadziły się łzy –Koniec rozmowy.
–rzekł i nim zdążyłam coś dodać rozłączył się.
Cisnęłam
zdenerwowana telefonem o ziemię i wręcz rzuciłam się na kanapę. Przycisnęłam poduszkę
do ust, aby stłumić moje krzyki zbulwersowania. Poczułam na ramieniu dotyk i
odrzucając poszewkę z pierzem zwróciłam się w stronę stojącego nade mną
blondyna.
-Co? –warknęłam.
-Ja
miałem to powiedzieć. –roześmiał się dźwięcznie.
-Co
powiedzieć? –spytałem niezrozumiale.
-No ‘co’.
–powiedział.
-Co? –spytałem,
ale już po chwili oboje się zaśmialiśmy.
-Z reguły
nie lubię dziewczyn, ale ty budzisz we mnie naprawdę pozytywne emocje. –rzekł siadając
obok mnie.
-Może ci
się podobam? –spytałam i w zabawny dla mnie sposób poruszyłam brwiami, a
chłopak z uśmiechem usiadł naprzeciwko mnie.
-Nie
podobasz mi się. –rzekł kąśliwie.
-Tak, ja
się nikomu nie podobam. –zaczęłam narzekać i paplać jak to dziewczyny mają w
zwyczaju. Po długim czasie chłopak przerwał mój monolog.
-Nie
chodzi o to. –zaprzeczył –Nie interesują mnie dziewczyny. –wyjaśnił i zrobił
wymowną minę.
Nigdy nie
zastanawiałam się nad tym co jest między mną, a Zaynem. Wiedziałam tylko, że to
miłość, ale teraz myślę, że to raczej nie to. Może bardziej zauroczenie? Doskonale
zadawałam sobie sprawę z tego, że chłopak jest obiektem westchnień każdej dziewczyny
w promieniu kilometra, dlatego nie zdziwiłabym się gdyby któraś z nich chciała
go uwieść. Czy ufam mu na tyle, by wiedzieć, że pokrzyżuje plany swoim
adoratorką? Czy byłam pewna, że mu na mnie zależy, że darzy mnie jakimś
uczuciem? Wolałam się nie pytać. Nie pytać, bo bałam się odpowiedzi. Zwykłego i
niewinnego ‘nie’ czy ‘nie wiem’. Chyba nie byłam w stanie
uwierzyć w to, że Zayn da radę, chyba to właśnie powód, dla którego mam zamiar wyjechać
do Londynu. Wyjechać bez względu na wszystko.
#sieeeeemanko C:
zacznę od tego, że dziękuję Wam za 45 komentarzy pod ostatnim <3
rozdział jest krótszy niż zwykle i w sumie nijaki - masło maślane, być może to wina tego, że miałam dziś niewyobrażalnie kiepski dzień. rozdział miał wyglądać zupełnie inaczej, ale ponieważ wczoraj były urodziny Hazzy, stwierdziłam, że pozwolę mu zadebiutować C:
co myślicie o rozdziale?
komu kibicujecie?
połapaliście się w perspektywach?
co wydarzyło się pomiędzy Lou, a Engy?
love all and see u later soons xx
Jejuńciu!Ten rozdział powala na kolana!Jak nie dostanę nowego to się rozpłaczę!:D
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa c:
UsuńKC TOMIAK KREJZOLU :3 boże jakie cudne. kocham to opowiadanie i ten trójkąt Tomlinsona, Engy i Harry'ego oraz niewidoczną rywalizację Styles'a, w której próbuje pokonać Tomlinsona. KCKCKCKCKC jeszcze raz. KC MOCNO z to opowiadanie.
OdpowiedzUsuńhaha jct stadnik, rozpierdalasz haha :3
Usuńświetny rozdział, kochana :) Bardzo mi się podoba ;p
OdpowiedzUsuńC:
UsuńŚwietny rozdział! Nie mam bladego pojęcia co zdarzyło się pomiędzy Lou, a Engy ale zapewne znowu poszło o to, ze ją zostawi (przynajmniej mi się tak wydaje). Sama nie wiem komu mam kibicować. Bo chociaż Harry jest świetny to między Lou, a Engy jest silne uczucie. Strasznie mi żal Nessy. Musisz jak najszybciej napisać nowy rozdział bo wprost nie mogę się doczekać. :))
OdpowiedzUsuńPs. zapraszam do siebie.
Pozdrawiam Goferkowaa :D
w następnym się wszystko wyjaśni C: dzięki za opinię i do następnego C:
UsuńWłaśnie przez cały rozdział myślałam o tym co się stało i gdzie do cholery jest Lou? Przecież miało być już wszytko okay - znaczy tak myślałam.
OdpowiedzUsuńNie wiem co się mogło stać, może spędzili razem noc, a potem Louis stwierdził, że to wszytko było pomyłką i wrócił do swojej dziewczyny ? Mam nadzieję, że szybko nam to wyjaśnisz.
Nie mniej jednak i tak jestem w drużynie Louisa ;)
Harry jakoś mi do niej nie pasuje, może jako przyjaciel, ale nic więcej - dobra dusza do wygadania się i zaczerpnięcia rady :)
czekam na kolejny
second-chance-to-life.blogspot.com
w następnym się wszystko wyjaśni C:
Usuńwspaniały <3
OdpowiedzUsuńczekam nn *_*
dziękuję i mogłabyś mi podać link do swojego bloga? bo zgubiłam :C
UsuńNie wiem czy się ucieszysz, ale masz nową fankę :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dziś wszystkie rozdziały i muszę Ci powiedzieć, że strasznie mi się spodobało to co tu tworzysz. Perspektywy .. mhm. na początku ciężko się połapać o kogo chodzi, ale moim zdaniem właśnie to sprawia, że aż chce się czytać dalej rozdział.
Przeglądałam dzisiaj wiele opowiadań i nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, gdy trafiłam na Twoje. Zdecydowanie wyróżnia się od pozostałych zarówno językiem, stylem, wyglądem jak i fabułą.
Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <3
Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam również na swojego bloga:
http://i-can-be-your-shelter.blogspot.com/
jasne, że się cieszę :33 fajnie, że póki co Ci się podoba i mam nadzieję, żeby kolejne rozdziały też przypadły Ci do gustu :33 +wpadnę w wolnej chwili C:
Usuńgłosuję na harry'ego... chłopak się męczy ;) rozdział super nie mogę się doczekac następnego!!
OdpowiedzUsuńtroszkę tak :c dziękuję za opinię i pozdrawiam ciepło xx
UsuńNo wyszło z tego takie masełko maślane, ale to nic bo rozdział jest genialny. Czekam na kolejny:*
OdpowiedzUsuńnastępny będzie lepszy C:
UsuńŚwietny ale ja chce żeby ona była z LOU! Czekam na nn!
OdpowiedzUsuń:3333
UsuńWłaśnie przez cały czas czekałam, aż wyjaśnisz co się między nimi wydarzyło i się nie doczekałam, co nie zmienia faktu, że ten rozdział jest boski. Chyba najbardziej spodobało mi się to jak opisałaś uczucia Harrego go Engy :) Mam nadzieję, że w nexcie będzie o tym co się stało ;D Już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńyour-lats-first-kiss-1dstory.blogspot.com
x1dforevernumber1x.blogspot.com
w następnym się wszystko wyjaśni C: dzięki za opinię i do następnego C:
Usuńdżizys jaki ten rozdział jest boski. masarka dawaj szybko następny bo nie zdzierżę :P
OdpowiedzUsuńhaha, dziękuję c:
UsuńŚWIETNY ROZDZIAŁ +.+
OdpowiedzUsuń"Nijaki"?! Serio?! No chyba Cię pogięło do reszty <3
Najbardziej kibicuję Engy i Lou :D Zdaje mi się, że Lou powiedział, że lepiej, żeby się nie przyjaźnili xd Mam rację? ;P
I spokojnie daję radę nadążyć za perspektywami :3
w następnym się wszystko wyjaśni C: chyba jesteś pierwszą osobą, która załapała o co chodzi c:
UsuńŚwietny.
OdpowiedzUsuńCiekawe co będzie z Engy. Z kim będzie z Lou czy z Harry'm.
Jak Zayn mógł zdradzić Nessy jak nie chce z nią być to niech jej powie a nie ją rani.
Czekam na kolejny.
dziękuję c:
Usuńwlaśnie nie połapałam o co chodzi :<
OdpowiedzUsuńw skrócie? Ric przyłapał Zayna na zdradzie o czym poinformował Nessy. Pomiędzy Engy, a Lou zaszło 'coś' co wyjaśnię w następnym. Harry dotrzymywał towarzystwa głównej bohaterce, przez co zbliżył się do niej, a Nessy po kłótni z ojcem postanowiła wyjechać do Londynu. łapiesz?
Usuńpozdrawiam ciepło i do następnego C: mam nadzieję, że kolejny Ci się bardziej spodoba, niż to 'masło' :33333
cholera, chyba nie wiem o co kompletnie chodzi.
OdpowiedzUsuńprobowalam ogarnac o co cho, ale nwm no xD. zgubilam sie. w wolnym czasie po prostu przeczytam to jeszcze raz, gdyż uwielbiam Twój świetny blog! xoxo
przeczytaj moją odpowiedź u góry, nad Twoim komentarzem to ogarniesz, bo nie chce mi się drugi raz pisać C:
UsuńO matko ile się dzieje ! Na początku nie wiedziałam za bardzo o co chodzi, ale po przeczytaniu tego rozdziału drugi raz mnie więcej się połapałam. Nie spodziewałam się zdrady po Zayn'ie. Na prawdę, byłam w szoku. Ric mógł zaprowadzić Nessy i pokazać jej co Malik właśnie robi. Strasznie ciekawi mnie to co już Louis nawyczyniał, że Engy znowu cierpi. Tak strasznie mi jej szkoda, że masakra. Dobrze, że Harry do niej przyszedł, porozmawiał i spędził z nią trochę czasu, gdy właśnie tego potrzebowała. Podobało mi się to jak opisałaś zakłopotanie Styles'a, kiedy we dwójkę trwali w ciszy, która była dla niego krępująca. To było takie słodkie :) Komu kibicuję ? Mimo wszystko Engy i Louis'owi. Tylko Tommo musi się wreszcie ogarnąć i powiedzieć dla niej co tak na prawdę czuje ! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ! A ty jesteś świetna w tym co tu tworzysz, wiesz ? :*
OdpowiedzUsuńpodziwiam, że chciało Ci się czytać dwa razy, ja bym olała C: dziękuję za miłe słowa ajajajjaj :33333 lov u
UsuńŚwietny ale niech ona bd w końcu z moim Lou! Ally xx
OdpowiedzUsuńdziękuję C:
UsuńAle się dzieje! ;o
OdpowiedzUsuńc:
UsuńCzy mi się wydaje, czy Engy przed wizytą Harrego coś brała? Ja nie mam pojęcia komu kibicuję w `walce o Engy`, ale zainteresował mnie wątek Nessy i mam nadzieję, że go troszkę rozwiniesz. A rozdział i tak dobry, mimo tego co o nim myślisz :)
OdpowiedzUsuńjest narkomanką- to prawdopodobne :CC dzięki za opinię xx
UsuńCiekawa jestem, co teraz zrobi Nessela. Nie uwierzyła Ricowi, ale nie będzie miała zamiaru jakoś tego sprawdzić? Harry coś czuje do Engy, a Engy do niego. Fajnie jakby coś między nimi zaiskrzyło. :) Rozdział świetny, nie mogę się doczekać kolejnego ! ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://lying-naked-on-the-floor.blogspot.com/ xx
'nie uwierzyła' -Nessy jest dość specyficzną osobą, ale w następnym rozdziale, który już napisałam jest wszystko wyjaśnione, więc może będziesz zaskoczona, dziękuję za ocenę CCCCCCC:
UsuńCześć! Zacznę od tego, że rozdział wcale nie jest tam jakimś masłem maślanym! Jest świetny i w ogóle można by wychwalać go w postaci wielu pozytywnych słów. Ja się tam cieszę, że zamiast uczyć się teraz geografii na jutrzejszy sprawdzian czytam napisany przez Ciebie rozdział. Louis kontra Harry. Styles jest słodki i uroczy, kiedy troszczy się o jakąś dziewczynę, w tym przypadku jest to Engy. Widać, że mu zależy, jednak ja trzymam kciuki za Louisa, bo pomiędzy nimi jest to coś. Oboje odwzajemniają uczucie do siebie, więc mam nadzieję, że nasz kochany Tomlinson po powrocie do Londynu coś z tym zrobi. Chodzi mi tu oczywiście o Eleonor. Biedna Nessa, Zayn zachował się jak ostatni kretyn. Jak on mógł?! I jeszcze Rick? Może ta wieloletnia pogoń za zdobyciem Nesseli by móc ją wpisać na listę, przerodziła się w coś więcej? Pozdrawiam, życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńA wiesz już z kim tak w ogóle będzie Engy? :)
dziękuję, dziękuję, dziękuję - cieszę się,że ktoś ogarnął mój 'maślany rozdział' haha, hmm czy wiem? ja osobiście mam swojego faworyta, aczkolwiek nie wiem jeszcze dokładnie z kim będzie Engy, o ile z kimś będzie :3333
UsuńA ja tam będę wiernie kibicować Hazzie. Według mnie Louis mógł jej powiedzieć o swoich uczuciach wcześniej, bo teraz miesza jej w głowie. Natomiast Harry, odwieczny flirciarz, w końcu poczuł coś więcej do dziewczyny. Myślę, że fajnie by było, gdyby byli razem.
OdpowiedzUsuńOczywiście i tak decyzja należy do ciebie, więc czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!
Kaśka.
dziękuję za opinię C: rozdział jest już napisany, ale cierpliwie czekam aż przeprowadzę konsultację co do niego ze stadnikową C:
Usuńsuper <3 ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na http://been-waiting-for-a-girl-like-you.blogspot.com :)
dzięki i jak będę miała chwilę to wpadnę :3333
UsuńTrochę zaniedbałam sprawę, kurczaki -,-
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Podzielam zdanie przedmówczyni - mnie też wydaje się, że Engy była pod wpływem "czegoś". Sama nie wiem, ale jakoś faworyzuję Harry'ego...
Obiecuję poprawę. Styl jakim piszesz jest przyjemny, ten rozdział przeczytałam jednym tchem :)
Świetna robota, oby tak dalej :)
A ja byłabym wdzięczna za ocenę mojego nowego bloga: russian-destination.blogspot.com
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością <3
nie ma sprawy, cieszę się, że mimo wszystko oceniłaś mój rozdział CCCCC: dziękuję za miłe słowa <3 a na bloga zajrzę w weekend, bo na razie pochłania mnie nauka na geografię :CCCc
UsuńOd razu przepraszam za niekomentowanie, ale sytuację wyjaśniam u sb.
OdpowiedzUsuńBladego pojęcia nie mam teraz czy mam bardziej kibicować EngyiLou czy EngyiHarry.
Jestem rozbita na dwie połówki.
Jak dodasz następny rozdział to się określę. ^^
kk, następny już w piątek/sobotę, więc czekam aż sie określisz C:
UsuńMeeeegaaaaa *.* Masz taleeentt *.* Pisz szybkoooo następny .
OdpowiedzUsuń____________________
Zapraszam na 1 rozdział mojego bloga http://xxxxxonedirectionxxxx.blogspot.com/
dziękuję i wpadnę w weekend C:
Usuńyeyeyeyyeyey, dziękuję *-*
OdpowiedzUsuńOmg Staraaa !! ( nie wiem ile masz lat ale mniejsza xD) Po prostu UBÓSTWIAM TWEGO BLOGA ! *O* Od samego początku jest czaderski normalnie ^^
OdpowiedzUsuń_____________________________________
letmefeeloursicklove1d.blogspot.com
weś jak będziesz miała chwile to wbij i wszyscy co zobaczą tem komentarz też niech wejdą. Dopiero zaczynam ale może z czasem przypadnie wam do gustu ? Kto wie ^^ Serdecznie zapraszam i pozdrawiem :* ♥
mam 15 lat XD dzięk i jak znajdę czas to zajrzę C:
OdpowiedzUsuńHuhuh ja też 15 :D
UsuńDobra lece czytać twoje nexty, bo długo mnie nie było musiałam sobie przypomnieć na czym skończyłam C:
no właśnie ! :D
OdpowiedzUsuńco się zdarzyło pomiędzy Lou a Engy ?:D
w 10 jest wszystko wyjaśnione C:
Usuń