poniedziałek, 18 marca 2013

15.


Przeszedłem przez dębową ramę drzwi prowadzącą do salonu, by po chwili rzucić się wygodnie na sofę. Kanapa stała naprzeciw ceglanego kominka, a po bokach ustawione były obite czerwonym płótnem fotele oraz fioletowe pufy.  Na ścianach pokrytych jasną boazerią wisiały przeróżne obrazy przedstawiające tutejsze krajobrazy i wiele trofeów łowieckich.  Pojedyncze promyki słońca wpadały do pomieszczenia omijając bordowe zasłony, które wiły się wzdłuż białej ramy dużego okna, aż do podłogi pokrytej drewnianymi panelami. Pięknie tu  pomyślałem rozglądając się na boki i lustrując każdy szczegół wystroju.

Po momencie jednak całą swoją uwagę skupiłem na moich towarzyszach, którzy po kolei schodzili się do pokoju kominkowego. Ric oraz Nessy byli wyjątkowo pochłonięci rozmową, co szczerze mówiąc bardzo mnie zdziwiło, gdyż zazwyczaj to Witany próbował oczarować brunetkę swoim szarmanckim zachowaniem i przereklamowanymi tekstami na podryw, a ona ze wszystkich chęci go odpychała, prosząc aby trzymał się od niej z daleka. Więc pewnie pokłóciła się z Zaynem. A skoro już o nim – siedział oczarowany, wpatrując się w Emilie, która przeglądała jakieś dziewczęce pismo. Szczerze nienawidziłem takich gazet, były dla mnie jakby pisane szyfrem i za żadne skarby świata i choćbym nie wiem jakbym się starał i tak nie rozumiałem, żadnego zdania czy słowa. Język jak z innej planety. Engy śmiała się głośno wraz z Mattem, który jedną ręką obejmował Nialla, a ten z kolei starał się zdenerwować Hareggo, który ze stoickim spokojem próbował skupić się na rozmowie z Liamem. Wszyscy w komplecie.

To był już trzeci ranek w Plymounth, a okazywało się, że nie zwiedziliśmy jeszcze żadnego portu. Spacerowaliśmy tylko po plaży, czy zalesiach, ale przecież nie to było naszym celem. Jeszcze raz przejechałem beznamiętnym spojrzeniem po moich znajomych. Wzrok utkwiłem na Niallu, który zaprzestał złośliwością co do kędzierzawego i zaczął przeglądać coś na podręcznym notebooku, którego postanowił zabrać ze sobą.

-Co tam masz? –zaglądnąłem mu przez ramię, wpatrując się w ekran. Zdziwiłem się i aż otworzyłem usta ze zdziwienia, kiedy spostrzegłem, że puszcza filmik z portalu Yotube, który zawierał nagrania z naszej próby.
-Zobacz to. –wskazał palcem na mały wykres –Trzy tysiące wyświetleń. –w monitorze odbił się jego szeroki uśmiech.
-Poważnie? –Li sam nie dowierzał. Jak na komendę wszyscy zlecieli się do komputera i zaczęli przeglądać komentarze.
-High five! –doszedł mnie radosny krzyk Harrego, który właśnie przybił piątkę z Zaynem.

Naprawdę nie myślałem, że moglibyśmy się spodobać tak dużej ilość ludzi. Czytając liczne opinie miałem wrażenie, że zaraz się rozpłynę. Były naprawdę przyjemne i motywujące, w końcu kto nie lubi być chwalonym czy docenianym? Po jakimś czasie emocje opadły i wszyscy wróciliśmy do dawnych zajęć, kompletnie zapominając o naszym małym dużym sukcesie.

-Matt, naprawdę nie rozumiem co chcesz przez to powiedzieć. –burknął blondyn –Przecież nie jestem zapatrzony w siebie. –zatwierdził, drugi na to tylko przewrócił oczami i wrócił do rozmowy z brunetką. –Ey! –za wszelką cenę chciał zwrócić na siebie uwagę –No co ja mogę za to, że jestem taki zajebisty i chciałbym przerżnąć samego siebie? –wyrzucił z siebie i ze skruszoną miną wpatrywał się w pozostałą dwójkę, która zatykała usta ze śmiechu. Dziewczyna jednak po momencie spoważniała.
-Niall… -jęknęła, a ja cmoknąłem z dezaprobatą na niebieskookiego, który próbował udowodnić to, że jest skromny, choć kompletnie mu to nie wychodziło.
-Naprawdę? Haha. –dotarł mnie śmiech Nes, która ze zdziwieniem słuchała wywodów Rica, na temat jego podbojów miłosnych. Bajerant skwitowałem.
-Li, wcale tak nie było! –wydarł się Haz. –Zayn, nie wierz mu! On kłamie! –awanturował się.

Byłem chyba jedyną osobą, która nie uczestniczyła w którejkolwiek wymianie zdań. Być może dlatego, że nie miałem na to nastroju, czy humoru. Martwiłem się o moją relację z dawną przyjaciółką. Co prawda postąpił pewien postęp, jednak to wciąż nie było to, czego oczekiwałem. Czułem się zagrożony, bo nie trudno mi było zauważyć, że ona i Harry zbliżyli się do siebie w ostatnim czasie. Są tylko przyjaciółmi uspokajałem się. Tak się tylko mówi… odezwał się jeden z tych gburowatych głosów, które zawsze odbierały mi ostatni promyk nadziei i obracały wszystko w pesymizm.  Weź się w garść. Westchnąłem ciężko i przeczesałem moje nieułożone od poranka włosy.

-Co wy na to, aby przejść się dziś po molo? –zaproponowała Emilie.
-Chyba pierwszy raz muszę się z tobą zgodzić wredna zołzo. -burknęła Nessela czym bardzo mnie rozbawiła. Widocznie tylko ja to usłyszałem, gdyż pozostali wpatrywali się we mnie i Bluem z nieukrywanym zaskoczeniem i ciekawością. -Nieważne. –mruknęła.
-No to na co czekamy? W drogę. –głos zabrał Matt.

Muszę przyznać, że ciężko mi było wstać z tej mięciutkiej i wygodnej kanapy, jednak nie miałem również zamiaru przesiedzieć całego dnia na tyłku, za wzglądu na moje lenistwo. Dlatego bez dalszych oporów, które uważałem za bezsensowne, ruszyłem za resztą w kierunku upragnionego celu.

Nessela siedziała obok mnie na barierce, poprawiając co chwilę swoją błękitną sukienkę, którą wiatr złośliwie podwijał do góry, co mnie wprawiało w rozbawienie. Wręcz buzowała, a jej policzki przybierały czerwoną barwę. Była wściekła i nawet nie starała się tego ukryć. Rozglądnąłem się i spostrzegłem, że nasza zakochana para stara się wrzucić Engy do wody, Harry bawi się w bohatera i stara się ją uratować Później już wszyscy po kolei wpychali się do jeziora. Liam i Zayn znowu się kłócą , a Ricy stara się wytrzymać zapewne nużącą paplaninę Emilie.

-Ja pierdole. –westchnęła zrezygnowana brunetka, a widząc jak znowu obciąga ubranie na uda, parsknąłem głośnym śmiechem –Z czego rżysz?! –wrzasnęła na mnie, co tylko pogłębiło moje zachowanie.
-Szkoda, że się teraz nie widzisz. –odparłem i przewróciłem oczami, aby po chwili utkwić spojrzenie w tafli jeziora.
Po bokach znajdowały się przycumowane do mostu łodzie rybackie, nieopodal zapewne bogate jachty, a gdzieś w oddali zauważyć można było parowce. Świeże powietrze wypełniało moje płuca, penetrując je dokładnie. Przymrużyłem lekko powieki, kiedy podmuch uderzył w moje oczy.
-Słodko razem wyglądają prawda? –uśmiechnęła się szeroko i z maślanymi oczami wpatrywała się w jeden punkt. Wzruszyłem ramionami. –Engy i Harry, pasują do siebie. –zatwierdziła, zakładając rękę na rękę. Odwróciłem się tyłem do barierki, opierając się o nią plecami.
-Czy ja wiem. –na mojej twarzy zagościł lekki grymas, który starałem się zamaskować na wszelakie sposoby, jednak nie bardzo mi to wychodziło –Dziękuję. –dodałem chcąc zmienić temat.
-Mi? –spojrzała na mnie z niezrozumiałą miną, a ja przytaknąłem –Za co?
-Dzięki tobie jeszcze się nie pozabijaliśmy. –rzekłem.
-Zawsze do usług. –rozpromieniła się, ciągnąc mnie za dłoń w stronę plaży, na której obecnie wszyscy zasiedli.

Minęło dość sporo czasu nim udało nam się rozpalić prowizoryczne ognisko, które i tak co jakąś chwilę gasło, przysypane pisakiem, który nanosił wiatr. Było całkiem przyjemnie, ponieważ słońce zachodziło, a ogień dawał dodatkowe ciepło. Niall przygrywał wraz z Harrym na gitarze, nucąc coś pod nosem. Ness już dawno zasnęła, objęta przez Liama,a reszta zwyczajnie rozmawiała. Cieszyłem się, że brunet pochłonięty jest teraz instrumentem, gdyż to była moja szansa na rozmowę z Engy i miałem zamiar ją wykorzystać. Na co dzień chłopak nie odstępował jej na krok, co mi uniemożliwiało zbliżenie się do niej.

Poczułem dotyk na ramieniu i spostrzegłem, że Emilie wtula się w nie. Obdarzyłem ją zdezorientowanym spojrzeniem, gdyż naprawdę nie wiedziałem o co jej chodziło w tym momencie. Co prawa zauważyłem, że mi się podlizuje, śmieje z tych najżałośniejszych żartów, aby na siłę zdobyć moją sympatię. Tylko po co? Blondynka bez oporów kleiła się do mnie, co rusz zmniejszając odległość między nami, co po pewnym czasie zaczęło mnie już irytować. Przestała się wiercić i przymrużyła oczy. Ma zamiar się zdrzemnąć na moim barku? Czy ja wyglądam na poduszkę? Za wszelką ceną próbowałem delikatnie się jej wyślizgnąć. Kurwa… pomyślałem, kiedy zacisnęła bardziej swój uścisk na nadgarstku, sprawiając, że po woli do mojej dłoni nie docierała krew.

-Nie ruszaj się.- mruknęła seksownie, trzepocząc rzęsami. Weź spierdalaj przemknęło mi. Westchnąłem zrezygnowany jej oporem lub głupotą, gdyż wydaje mi się, że raczej do każdego dotarłoby, że nie podoba mi się to co wyprawia. Ona jednak postanowiła ignorować moje sprzeciwy i postawić na swoim. Skąd ja to znam? Engy było do niej całkiem podobna. No może mądrzejsza, ładniejsza słodsza, idealniejsza… pomyślałem, a na moją twarz wstąpił cień uśmiechu. Spuściłem rozmarzony wzrok na Em, która w tym momencie uniosła triumfalnie kąciki swoich ust do gór. Czyli myślała, że to na jej myśl tak się szczerze? Ups…

Swoją uwagę skupiłem na obiekcie moich westchnień i tym, że dopiero w tym momencie zdałem sobie sprawę z tego jak przenikliwie mierzy mnie wzrokiem. Strzepnąłem natrętną dziewczynę, a ta tylko prychnęła oburzona. Przesunąłem się bliżej Engyi wtedy cała jej uwaga skupiła się na mnie. Podniosła swoje duże, brązowe oczy i z nieukrywanym zaciekawieniem przyglądała mi się.

-Chciałem tylko pogadać. –nim zdążyłem wygłosić mój długi monolog, ona przerwała.
-Słuchaj, jeśli chodzi o tą sytuację w dziurze to… przepraszam, poniosło mnie, nie powinnam była tego mówić, wiem że sprawiło ci to przykrość. –moje źrenice się rozszerzyły. Nie sądziłem, że Engy jest zdolna do wypowiedzenia tego słowa, gdyż znałem ją i wiedziałem, że jest bardzo dumna. Przepraszam odbijało mi się echem. –Naprawdę doceniam to, że się starasz. –dodała.
-Nie Mała, masz całkowitą rację… Wiem, że zjebałem. –skwitowałem –To nie miało tak wyjść, naprawdę. -tłumaczyłem się dalej. Brunetka uśmiechnęła się do mnie promiennie i złapała za moją rękę, ciągnąc mnie ku górze. Przeszliśmy kilka metrów w ciszy. Gorący jeszcze piasek zapadał się pod naszymi stopami. Zachodzące słońce rzucało delikatny cień na jej bladą twarz. Idealna. Brązowe oczy odbijały powierzchnię wody. Idealna. Chude ręce założone były jedna na drugą. Idealna. Falowane włosy wiły się wzdłuż jej pleców. Idealna.
-Dlaczego mi to powiedziałaś? –zapytałem. –Nic nie rozumiem, dlaczego mnie przeprosiłaś, przecież zawsze stawiasz na swoim.
-Bo obiecałam coś sobie. –odparła krótko, spoglądając w stronę molo.
-Co?
-Że zrobię wszystko, abyśmy się pogodzili. –po raz kolejny kąciki moich ust uniosły się ku górze.
-Znasz Johesowa? –spytałem nagle, wspominając jednego z moich ulubionych poetów. Dobra może jednego, którego znam poprawiłem się.
-Tak.          
-Kojarzysz to co kiedyś powiedział: „Niebożę. Istny człowiek” ? –pokręciła przecząco głową. –„Niebożę” czyli biedactwo, godne litości i współczucia, ale i „nie-bożę”, więc nie Bóg, ale istota ułomna, skończona, której na ironię zachciało się wieczności. Niektórzy myślą, że jest to trudne i niezrozumiałe, ale to język bliski codzienności, prosty, ale bardzo pojemny i symboliczny. Jedno słowo ma wiele znaczeń, ale interpretuje się je tak samo, dlatego wydaje mi się, że twoje „przepraszam” też takie było – proste i pojemne.
-Nie myślałam tak o tym, wypowiadając je, ale twój tok myślenia jest o wiele mądrzejszy od mojego, więc przypuśćmy, że tak – to proste słowo jest pojemne. –dodała zwycięsko. Przygarnąłem ją ramieniem, wtulając ją w mój ciepły tors. Jedyne na czym teraz się skupiłem, to na uspokojeniu mojego szybkiego bicia serca i nierównomiernym oddechu.



***


Lustrowałem ją dokładnie wzrokiem. Ciemne, pofalowane włosy okalały jej twarz. Delikatne rumieńce wywołane chłodem zdobiły jej policzki. Wydęte wargi lekko drgały z zimna i powodowały, że miałem ochotę się w nie wpić. Ciemne oczy przyciągały spojrzeniem, a wachlarz czarnych i długich rzęs rzucał cień na jej śnieżnobiałą skórę. Ideał. Moje natarczywe spojrzenie spotkało się z jej niewinnym i niczego się nie domyślającym. Jak jeszcze mogę ci to pokazać? Zamrugała kilka razy wyrywając mnie z transu.

-Wszystko w porządku? –spytała.
-Tak. –odparłem pewnie.

Wypuściła powietrze z ust, a moim oczom ukazała się para. Zimno jej. Jak kompletny palant nie reagowałem na to, ignorowałem. Miałem ochotę powiedzieć jej to, że mi się podoba tu i teraz, ale wiedziałem, że tego nie zrobię. To nie miłość, z pewnością, a jednak coś niesamowicie mnie w niej pociąga. Nie, nie chodzi tu o jej wygląd – o osobowość, charakter, zachowanie. W jednej chwili potrafiła się zmienić ze spokojnej i opanowanej w zupełnie inną osobę – wesołą, żartobliwą. Chyba właśnie to mi się najbardziej podobało – ta tajemniczość. Nie wyznam jej moich uczuć. Nie póki nie jestem ich pewien postanowiłem. Oh przestań, po prostu przeleć ją i zostaw jak każdą inną odezwała się jedna z moich wstrętnych myśli. Nie. Nie mogę tego zrobić. Nie jej. Nie Engy. Nie chciałem jej ranić. Była jedną z bliższych mi osób i naprawdę bardzo mi na niej zależało. Za bardzo, abym mógł ją skrzywdzić.

-Znasz to powiedzenie „nic dwa razy się nie zdarza”? –zapytałem tępo się w nią wpatrując, po chwili ciszy. Pokiwała przecząco głową. –Jest prawdziwe. Nie ma dwóch takich samych osób, charakterów, zachowań czy niepowtarzalnych gestów. –wyliczałam, jednak spotykając się z niezrozumiałą miną brunetki kontynuowałem, aby jak najszybciej zrozumiała to, do czego zmierzałem  -Tak samo jest z wydarzeniami. Nic się nie powtórzy drugi raz, więc trzeba docenić każdą chwilę, każdą sytuację… Nawet tą złą, bo przecież po każdej burzy wychodzi słońce. Nic nie trwa wiecznie i to jest piękne. –paplałem stek bzdur, które akurat przyszły mi na myśl –Dlatego, trzeba próbować wykorzystywać życie i czerpać z niego jak najwięcej, bo ono się nie powtórzy. Nic się nie powtórzy. –zakończyłem. Dziewczyna chyba dalej nie rozumiała, sam siebie nie rozumiałem. Co ja chciałem jej tym przekazać?
-A miłość? –spytała –Przecież, można się zakochać jeszcze raz…
-Można się zakochać raz, drugi, ale to nie oznacza, że ta pierwsza miłość była gorsza od drugiej, czy druga od pierwszej. Każda miłość jest inna i na swój sposób wspaniała. –wyjaśniłem.
-Nadal nie rozumiem. –mruknęła.
-Gdybym powiedział ci, że jesteśmy tak różni jak dwie krople wody zrozumiałabyś?
-Nie, krople wody są przecież takie same. –stwierdziła. –Harry na pewno dobrze się czujesz? –zapytała, czym wywołała u mnie delikatny uśmiech. Włożyłem ręce do kieszeni, spuściłem wzrok, aby po chwili go podnieść.
-To paradoks i to co chcę ci przekazać też nim jest. –wyjaśniłem –Ja po prostu napotkałem na coś, co jest dla mnie cudowne i wiem, że może się nigdy więcej nie powtórzyć, ale boję się. –powiedziałem, nadal patrząc prosto w jej duże, brązowe oczy.
-Co jest dla ciebie cudowne? –zapytała stając naprzeciw mnie.
-Ty. –powiedziałem cicho, spuszczając wzrok. Nie chciałem wiedzieć jej reakcji, nie chciałem wiedzieć tego co myśli, nie chciałem wiedzieć tego, że z pewnością ją zranię. 

Naprawdę, nie chciałem. Przepraszam Engy.


#eloeloeloeleoelo
trochę mi przykro, że tak mało osób komentuje w stosunku do obserwatorów…
jak robię coś źle, że ostatnio liczba opinii zmalała, to mi napiszcie…
pozostałym, którzy dzielnie brną przez moje wypociny i oceniają bardzo dziękuję, jesteście wspaniali <3
wiecie, że jak czytałam komentarze spod 13 to się popłakałam?

miałam se imieniny se wczoraj, HEHE.
Dziękuję za wszystkie nominacje, jesteście kochani J
see u later soon


64 komentarze:

  1. Rozdział boski<#
    A w końcówce chyba się zatraciłam...
    To było mega:)
    Czekam na więcej;p

    PS. Spóźnione, ale zawsze...
    Wszystkiego najlepszego z okazji imienin!:D

    Pozdrawiam cieplutko;*

    OdpowiedzUsuń
  2. oo Harry jak słodko <3
    rozdział cudowny !! :*
    ale czekam też na dallszą relacje pomiędzy Zaynem a Ness :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o jej... oje jej jej jej, Hazza nie żałuj!
    przepraszam ,zę mało komentuję ale jestem steasznie zalatana... obiecuję, że się poprawię...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaaaaaaaaaaaa sssssiiięęęęęęęęę zzzzzaaaaaccciiięęęęęęęęłłłłammmmmmmm... :O
    ON JEJ POWIEDZIAŁ!!!!!!!!!!!!!
    AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA *.*
    Padam normalnie. x.x

    OdpowiedzUsuń
  5. Engy przeprosiła?! Wooow, jestem pod wrażeniem. ; ) I Louis chyba też, w końcu sam się tym zdziwił. A jak wyskoczył z tym "Niebożę. Isty człowiek." to myślałam, że padne. Jaka inteligencja, no proszę. On i poezja. Co z tego wyniknie? : P
    Och, jak czytam Twoje opowiadanie, cały czas się uśmiecham. Właściwie nie wiem, dlaczego, ale nie mogę przestać. Przez Ciebie będę miała zmarszczki. : P Harry był taki słodki, aż się rozpływam. *.* Ale mimo wszystko kibicuję Engy i Lou. : D
    Pozdrawiam. xx ~green daisy

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww ;3 Hazza nie rób mi tego, przez ciebie cieszę się jak głupia do monitora xD KOCHAM twojego bloga, i dobrze o tym wiesze, więc rozdział jak zwykle genialny *.*
    +Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. I to takie dziwne, bo masz imieniny tego samego dnia co mój brat :O On nie jest normalny i ogólnie dużo brakuje mu do tej normalnej normalności, a Ty jesteś wspaniała i utalentowana! Gdzie tu podobieństwa?! Ahh.. Nieważne. Zaskoczyłaś mnie Kochanie tym rozdziałem. Szczerze powiedziawszy to na początku myślałam, że druga perspektywa jest ukazana również ze strony Louisa i tu znów mnie zaskoczyłaś :D Wyznanie Harry'ego... Kolejne zaskoczenie :O Czy nie za dużo już tego? :D Poza tym. To było takie słodkie. On to tak cudownie ubrał w słowa. Normalnie.. Ah.. Cholernie zazdroszczę Engy. Ah.. Kobieto, co Ty ze mną robisz, że ja nigdy nie piszę długich komentarzy, a u Ciebie jest zawsze wszystko na odwrót?
    Ahh.. No to się już przymykam. ( Swoją drogą czy nie nadużywam tego " Ahh.." ? )
    Rozdział jak zwykle mega, świetny, piękny, wzruszający, cudowny, najlepszy, najwspanialszy itp.
    Dodawaj szybko kolejne <3333


    Ściskaaaaaaammmm <333


    OdpowiedzUsuń
  8. NAPRAWDĘ NIE MOGĘ TEGO PRZEŻYĆ............. NIE POWIEDZIAŁAŚ MI ŻE MASZ IMIENINY? NIE-MO-GE-TE-GO-PRZE-ŻYĆ. sto lat w takim razie c:
    no. co do rozdziału to ci chyba będę biła pokłony. wiesz, że ja zawsze jestem #TeamHarrgy #Harry #Engy #są #słodcy #tak #w #chuj #boże #KC #4ever @nudy #bk #se

    OdpowiedzUsuń
  9. o matko, ale cudowny *,*

    fajnie, że pogodziła się z Lou, no i strasznie się cieszyłam, że to ona jego przeprosiła i ogólnie tak coś we mnie drgnęło w tym momencie.

    no i oczywiście Harry.. Jestem ciekawa, co teraz zrobi Engy, no i ogólnie jak się zachowa Hazza, czy ją skrzywdzi, chociaż mam przeczucie, że tak.

    mówiłam już, że kocham twojego bloga? pewnie tak. serio, jesteś niesamowita, wzór do naśladowania normalnie.

    zapraszam do siebie -> http://friends-lovers-haters.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Sam, Sam, Sam :) Nawet nie wiesz jak się cieszę że dodałaś rozdział:)
    Jest genialny, zresztą jak każdy:) Dobrze że Engy z Louisem wyjaśnili to sobie i wypowiedziała to przepraszam:) Końcówka fantastyczna, taka magiczna i słodka, Harry ma gadane :)
    Ciekawe jak Engy zareaguje na te słowa, czekam więc na następny z wielką niecierpliwością, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak, po co się uczyć do fizyki, jak można przeczytać, co Sam napisała ;)
    Na wpółprzytomna, ale dałam radę.
    Myślałam, że "Weź spierdalaj przemknęło mi." będzie moim ulubionym momentem w tym rozdziale, ale końcówka przebiła wszystko.
    Takie jak Ty tworzą idealnych facetów w tych swoich genialnych opowiadaniach i później się dziwić, że chłopaka nie mam ; p
    ściskam mocno ; *

    OdpowiedzUsuń
  12. Końcówka najlepsza:) czekam na następny:D i wszystkiego najlepszego z okazji imienin:3

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział - CUDO!
    Ona ma być z Lou!
    Jak mogłaś urwać w takim momencie?
    Czekam na nn!

    PS: Wszystkiego naj! (trochę spóźnione ale zawsze ;D )

    OdpowiedzUsuń
  14. zajebisty
    dziewczyno, jaki ty masz zasób słownictwa
    rozdział jest świetny, tak jak pozostałe
    kibicuję temu, żeby Harry wyznał jej swoje uczucia; ale całkowicie jestem za Lengy [:
    mam skrytą nadzieję, że u Ness wszystko się ułoży
    a ta Emily? suczka do kwadratu
    życzę weny i czekam na next

    jeśli masz czas to zapraszam do siebie i proszę o szczerą opinię;
    http://heart-attack-lets-just-be-friends.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. No więc może zacznę od tego, że za bardzo nie wiem co napisać. Ten rozdział był jakiś taki, ach... inny? To chyba dobre określenie, ale tylko i wyłącznie w tym dobrym znaczeniu! Był taki jakby spokojny, melancholijny, przez co czytało się go bardzo przyjemnie. Powiedziałabym też, że był tak jakby... atmosferyczny? Dziwne określenie, ale chyba to słowo najbardziej mi do tego pasuje. W każdym bądź razie chodzi o to, że kiedy go czytałam czułam się jakbym była gdzieś obok i dosłownie wczuwałam się w tą atmosferę. Przykładowo, czyli właściwie najbardziej obrazująca to sytuacja, była to sytuacja przy ognisku. Niby takie nic, a jednak wydawało mi się, że jestem sobie gdzieś tam obok. Pali się ognisko, wszyscy sobie spokojni siedzą i tylko obserwuję ich z jakiejś niewielkiej odległości! Sama nie wiem czemu, ale czytając ten rozdział naprawdę się tak czułam za co mogę Ci chyba tylko pogratulować! Do tego końcówka! Ach no! Nie wiem co napisać! Chciałabym, żeby było to logiczne, ale chyba nie mogę! Harry, Harry, Harry! Taki niepozorny, a jednak! Nie no, serio nie spodziewałabym się, że się chłopak odważy, znaczy no wiedziałam, że kiedyś to nastąpi, ale nie że dziś, teraz i tutaj! Kolejny plus za to, że mnie zaskakujesz, co bardzo lubię! Podsumowując, KOCHAM TWOJEGO BLOGA, JEST GENIALNY, i CZEKAM BARDZO, BARDZO, BARDZO niecierpliwie na kolejny! ~ Lesley xx
    http://whodoyouthinkiamonedirectionstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Końcówka to takie trolololo! Czemu on tak pomyślał?!
    A perspektywa Louisa jest cudowna. Wreszcie się dowiedziałam, że jest zazdrosny i przez to lubię go jeszcze bardziej. Jego rozmowa z Ness... I jeszcze Niall! Hahahahaha, kocham go tutaj! <3 Emilie za to szczerze nie lubię. Tak chciałam, by Louis powiedział jej to 'spierdalaj', a nie tylko pomyślał! A to jak myślał o Engy, a ona myślała, że to o niej... Boże, błagam, nikomu się nie podobasz, pogódź się z tym! Ciekawi mnie jeszcze relacja Zayn-Ness-Ric. Mam nadzieję, że w kolejnym będzie jej więcej. I czekam na wyjaśnienie tej końcówki! I na fragmenty Engy i Louisa. I Engy i Harry'ego. Dalej nie wiem, do którego teamu należę... :)
    A co do tych, co nie komentują, to się nie przejmuj i twórz dalej! Ja tu będę zawsze, głodna twoich pomysłów i stylu pisania! Mam nadzieję, że mój komentarz sprawił, że się troszkę uśmiechnęłaś po tym płakaniu przy komentarzach do 13. :)
    +piąty rozdział na moim blogu, który mam nadzieję skomentujesz
    http://letsworkthroughit.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystkie najlepszego z okazji opóznionych imienin :)Rozdział wybitnie epicko cudowny.Szczerze to jestem mile zaskoczona,że dodałaś tak szybko rozdział... za co jest WIELKI PLUS :d No i cóż...czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  18. zajebistyyy ^^
    awww Hazaaa <3
    czekam nn :)
    Całujee Lolaaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. za mało Louisa i pewnie dlatego ubywa ci komentarzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak myślisz? mogę go troszkę więcej dodać, jednak nie zmienię całej fabuły, bo mimo wszystko to moje opowiadanie :)

      Usuń
  20. Mój ulubiony rozdział! Weź podziel się talentem bo ja cierpię na jego brak a ty masz go za dużo. Rany no to mamy duży problem. Już sama nie wiem komu kibicować. Dwaj świetni faceci czują coś do Engy. A Engy? Kogo ona chce? Ten rozdział był mega świetny i nawet bardzo słodki. Ogólnie rzecz biorąc kocham Cię i Twoje opowiadanie!
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny rozdział, kochana ;) Naprawdę ;p Niczego nie zrobiłaś źle, jest okej ;p Ychhhhh nie lubię Emily <_____> Wkurza mnie. A końcówka? Jest świetna! Naprawdę. Podoba mi się to, że Hazza wreszcie się odważył. Ale wkurzyłaś mnie tym, że w takim ekscytującym dla mnie momencie musiałaś przerwać ;( Ech ty, niedobra xd No okejjjj, rozumiem, że chciałaś zaciekawić ;) Teraz już nie mogę się doczekać co odpowie Loczkowi ;) Świetny rozdział ;) Świetnie piszesz ;p
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. aaaaaaaaa cudowny sialalalala *.*

    OdpowiedzUsuń
  23. eeeeeeej no! w takim momencie skończyć?! :OO Czekam na następny rozdział,migiem:D <33333

    OdpowiedzUsuń
  24. A boski rozdział ;) Wciagnęło mnie , tak świetnie piszesz! <3

    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. To ja dziękuję ci za tak zajebisty rozdział :)
    Kocham cię normalnie no :*
    Aż łezki pokazały mi się w oczach kiedy Louis opowiadał o swoich uczuciach do Engy. Jeśli już przy nich jestem to bardzo cieszę się, że się pogodzili.
    Harry jaki słodziak, ale ja i tak jestem team Louis (nie to, że już Harry'ego nie kocham xD)
    Mam nadzieję, że Ness będzie szczęśliwa z Rickiem.
    I chyba powtórzę to z milionowy raz. Kocham twój styl pisania :)))
    Wszystkiego najlepszego z okazji imienin :*

    Zapraszam do mnie, właśnie pojawił się 4 rozdział, a oto jego fragment:
    " -To co już zapomniałeś o tym co się stało w parku?
    -Oświeć mnie, bo nie pamiętam.
    -Pewna kobieta zawołała: „Max do nogi”, a ty się obróciłeś i powiedziałeś, że nie jesteś psem, żeby ona się tak do ciebie odzywała…
    -Dobra, dobra pamiętam już.
    -… potem jeszcze bardziej jej pyskowałeś, aż w końcu oberwałeś torebką.
    -To bardzo bolało!!!
    -Szkoda, że nie miałam wtedy aparatu. Na dodatek po chwili do kobiety podbiegł owczarek niemiecki, a tobie gały wyszły na wierzch. – na wspomnienie tego wydarzenie uśmiechnęłam się do siebie.
    -Przestań mi o tym przypominać. Przez to będę miał uraz do końca życia."

    your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com

    Założyłam nowego bloga, w którym nie ma opowiadania, ale być może cię zainteresuję: starlight-inspirations.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Boże, końcówka była idealna.. A nawet lepsza!
    Ten rozdział, on.. on też jest idealny.
    Boże, jak Ty fantastycznie piszesz!
    Czekam z niecierpliwością na następny, i oczywiście
    zapraszam do mnie :3
    Caroline. x

    OdpowiedzUsuń
  27. aaaaaaaaaa!kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny rozdział. Widzę, że Nes zbliżyła się do Rica i nie martwi się już Zaynem. Louis był najlepszy i ta jego reakcja na Emily :D Hahah, zdecydowanie. Jest zazdrosny, gdy widzi Engy z Harry'm. Ma konkurencję i jestem ciekawa co teraz zrobi. Pogodzili się już, więc jest postęp. :D Końcówka była boska *-* Hazz taki zdenerwowany jej tłumaczył i powiedział to, co miał powiedzieć. :) Ciekawe co dalej :>
    Pozdrawiam :3

    Zapraszam na nowy http://lying-naked-on-the-floor.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  29. o matko <3<#<3 uwielbiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale ja jestem opóźniona. o,O Ale rozdział jest świetny. ;*
    Dobra dzisiaj nic twórczego już nie wymyślę, a chciałam se jebnąć długi komentarz ;c Dupa kupa. Może kiedy indziej napiszę coś sensownego. Czekam na kolejny. I Love You So Much. ;**

    OdpowiedzUsuń
  31. Zawsze po przeczytaniu twojego rozdziału zabiera mi mowę i nie mam pojęcia co napisać, ale jak widzisz staram się. Nie mogę napisać że coś było złe bo nie było takiego momentu, jak napisze ze było cudowne wspaniałe i chce następny, nie będzie to oryginalne ale przynajmniej prawdziwe, więc świetny rozdział i już chcę następny.
    :))))

    OdpowiedzUsuń
  32. Cześć! I znowu opóźnienie z mojej strony, chociaż na pewno lepsze to, niż nie pozostaiwienie komenatarza, w którym jak zwykle wychwalać będę Twoje zdolności, bo nie ma innej możliwości w Twoim przypadku. Rozdział jak zwykle świetny. Czyżby niezbyt sławne w Twoim opowiadaniu, One Direction, miało wspiąć się na sczyt? W sumie ciekawi mnie to, czy jeśli tak miało by się stać, chłopcy się zmienią... Na lepsze, a może na gorsze? Żal mi się zrobiło Louisa, nie powiem, kiedy Ness stwierdziła, że Engy i Harry pasują do siebie. I chociaż trzymam mocno kciuki za Lou i Engy, to uważam, że Harry z rozdziału na rozdział staje się być coraz to lepszą osobą, a co najważniejsze, jest słodki. Szczególnie przypadła mi do gustu perspektywa z jego udziałem. To jak się wypowiadał na temat miłości, było naprawdę niesamowite. Pozdrawiam, życzę dużo weny i czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Przperaszam za moje roztargnienie. Wszystkiego najlepszego z okazji imienin!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, też tak często mam, dzięki za życzenia :)

      Usuń
  34. Engy przeprosiła o.O Co za szok. Na prawdę, bardzo się ciesze, że pogodziła się z Lou.
    To co powiedział Harry było piękne, słodkie, idealne i uroczę. Normalnie się rozpłynęłam.

    OdpowiedzUsuń
  35. Nominowałam cię do The Versatile Blogger, szczegóły u mnie. :D
    http://you-are-carrying-changes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. Fajnie, że pogodziła się z Lou :D trochę mnie zdziwiło, że to ona przeprosiła, ale cieszę się bardzo :D :) i wgl to jak Louis powiedział o swoich uczuciach do Engy <3 to takie urocze ;) jestem chyba team Lou, ale to co powiedział Harry również było piękne <3 wgl ta zazdrości Louisa jest całkiem słodka, haha :D Czekam na następny rozdział, pisz szybko, bo nie mogę się doczekać. :)
    przy okazji, informowałabyś mnie o najnowszych rozdziałach? było by naprawdę super :)

    PS. Prowadzę bloga o podobnej tematyce, a dokładnie o dziewczynie oraz Harrym i Niallu, więc jeśli miałabyś ochotę to serdecznie zapraszam :)


    http://your-judgement-is-clouded.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. I jak ci poszedł ten egzamin? Trzumałam kciuki, wię pewnie dobrze !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej, chyba naprawdę trzymałyście, bo zdałam na 5! kilku tygodniowa praca się opłaciła i dziękuję Wam za wsparcie :D

      Usuń
  38. Nominowałam tego bloga to The Best Blog Award! <3 Więcej informacji na http://never-ending-story-of-me-and-1D.blogspot.com/
    Buziaczki! xoxo

    OdpowiedzUsuń
  39. Witaj ;*
    Świetnie. I te końcowe slowa coś pięknego.
    Super dobierasz Animacje.
    Powiadom mnie o nowym rozdziale

    CHCIAŁAM CIĘ ZAPROSIĆ NA 23 ROZDZIAŁ .xx
    Liczę na szczerą opinię ♥

    http://love-is-the-most-important.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  40. Zostałaś nominowana na moim blogu http://faith-works-wonders.blogspot.com/ do The Versatile Blogger :)

    OdpowiedzUsuń
  41. genialne :D
    poodba mi się twój styl pisania <3
    zapraszam do mnie http://wlasnietutaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  42. o jaaa! śliczny szablon!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze był taki szary i smutny, to stwierdziłam, że może tym razem ustawię jakiś weselszy (:

      Usuń
  43. Świetne
    sorry za spam jak coś :D
    zapraszam do nas
    :D
    http://loveissomethingmorethanfriendship.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  44. dziękuję C:

    OdpowiedzUsuń
  45. Boże jaki cudowny, niesamowity, przepiękny, idealny, wspaniały, uroczy, niepowtarzalny, a przede wszystkim genialny rozdział *.*
    Masakra! Nie ma piękniejszych słów bym mogła opisać to co teraz przeczytałam..
    Tak strasznie się cieszę że Engy pogodziła sie z Lou, to już jakiś postęp w związku z czym Lou mógł narobić sobie jakichś nowych nadziei, ale to było takie urocze jak Hazz jej tłumaczył że ona znaczy dla niego coś więcej aż serducho mi sie kraja.. Jestem rozdarta.. Nie mogłabym kibicować którejś dwójce z tej trójki (jeśli wiesz co mam na myśli) bo czułabym się cholernie winna.. Dlatego zostawię to Tobie i mam nadzieje że z czasem zaskoczysz mnie w pozytywny sposób C:
    Wielbię Cię <3
    Pozdrawiam cieplutko xx

    http://letmefeeloursicklove1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  46. Jaki fajny szablon czy jak sie to nazywa : ) Taki pozytywny całkowita odmiana :)
    Rozdział jak zawsze świetny : ) Twój blog jest jednym z moich ulubionych :) Z niecierpliwoscia czekam na nastepny i zapraszam do nas : wildworld69.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  47. Hej, hej przepraszam że nie komentowałam ale miałam zepsuty komputer :(((. Eh, niestety.
    No ale najważniejsze, że jest naprawiony ;))).
    Dlaczego ten rozdział był taki krótki? Ja tak się wczuwałam czytając to wszystko a tu ... BUM! Koniec.
    Dobra zaczynając moje rozważania, to po prostu nie wiem dlaczego, ale kocham w twoim opowiadaniu Louisa. Jest taki inny, spokojny, cichy, trochę zamknięty w sobie ale przede wszystkim to wspaniały chłopak. Nie obawiam się że między nim a Emeli coś będzie bo wiem jak bardzo zależy mu na Engy, no chyba, że zobaczy ją z Harry'm i to złamie mu serce.
    Wiele razy zastanawiałam się z kim ona w końcu zostanie i czy w ogóle będzie z którymś z tych dwóch przystojniaków.
    Znając ciebie pewnie jakoś to zakończysz albo smutno albo tak, że można sobie dopowiedzieć milion zdarzeń które mogłyby jeszcze spotkać bohaterów. Nie to, że chcę koniec. Coś ty! To dopiero 15 rozdział, mam nadzieje że jeszcze wiele ich przed nami :).
    Wydaje mi się że Hazza kocha Engy ale boi się jej tego wyznać, ponieważ obawia się, że ją zrani. Powinien wyznać jej w końcu swoje uczucia. Jestem bardzo ciekawa reakcji Engy. Louis czy Harry? Harry czy Louis?
    Lou dłużej zna, ale w towarzystwie Harolda swobodnie się czuje. Interesujące :).
    Ta Emeli mnie wnerwia. Nie wiem po co ona w ogóle tutaj jest. Ona nikogo nie lubi ani nikt ją nie lubi.
    Może ma jakiś konkretny w tym cel? Nie pamiętam poprzednich rozdziałów, niestety. Dawno je czytałam.
    Bardzo lubię Mata i Nialla. Uważam, że idealnie do siebie pasują i chciałabym aby byli jak najdłużej parą. Są słodcy <3. Nie wiem właśnie dlaczego, ale Horan mi najbardziej na geja pasuje. Może dlatego, że wydaje się taki dość spokojny?
    13 komentarzy to nie jest zły wynik. Nie martw się :).
    Głowa do góry, czyta cię bardzo dużo osób.
    Czekam na 16<333

    OdpowiedzUsuń
  48. na poczatek: bardzo, bardzo, bardzo przepraszam, że nie skomentowalam poprzedniego rozdzialy ale zwyczajnie nie mialam sily, ochoty ani weny. mimo wszystko bardzo i sie podobał podobnie jak i ten. jestes jedna z najlepszych młodych pisarek jakie znam! czuje, że to opowiadanie (zreszta jak wszystkie twoje) ma tzw. duszę. jest to bardzo fajne. i jeszcze jedna pochwała ( jak na mnie to chyba najlepszy komplement jaki mozesz ode mnie uslyszec xd) : głowna bohaterka mnie nei drazni, nawet zaryzykuje stwierdzenie, że ja lubie. co ja gadam. oczywiscie ze ja lubie ! :D na ogol we wszystkich ksiazkach i opowiadaniach jakie czytalam główne bohaterki mnie niezwykle irytowały. nawet te książki, których autorki sa wsławione na całym swiecie. wiec masz ode mnie mega plusa za niedrażniącą główną bohaterkę :D

    życzę weny, natchnienia i czego sobie jeszcze zażyczysz ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. Jest po prostu świetny *.* Czekam na kolejną część!
    życzę weny :* ♥
    Zapraszam do mnie :) :
    http://onedirectiontujulia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  50. Odpowiedzi
    1. postaram się dodać dziś pod wieczór, bo póki co mama mnie hamuje przez świąteczne porządki (:

      Usuń
  51. Jezu Sam, bardzo przepraszam, że dopiero komentuję, ale taka ze mnie ciota, że kompletnie o tym zapomniałam! Nie wiem nawet co mam napisać, przez co jest mi głupio bo zazwyczaj się rozpisuję... To wszystko przez Harry'ego! On powiedział Engy, że dla niego jest cudowna, a ja mimo tego, że do tej pory kibicowałam Louis'owi, jaram się tym momentem jak głupiaaa! Jeszcze ty musiałaś skończyć w takim momencie, no... Jak mogłaś? Ja domagam się kolejnego rozdziału! TERAZ! Nie pozostało mi nic innego, tylko życzyć tobie duuuuuuuuuużo weny i pomysłów przy pisaniu szesnastki :) Pozdrawiam i przepraszam za bezsens mojej wypowiedzi, eM's ♥

    OdpowiedzUsuń
  52. "No co ja mogę za to, że jestem taki zajebisty i chciałbym przerżnąć samego siebie?" Haha ten fragment mnie rozwalił XD Jak zwykle genialny rozdział C:

    OdpowiedzUsuń

cześć! jeśli już zajrzałaś/łeś to zostaw po sobie jakiś ślad. Za każdy komentarz postaram się odwdzięczyć C: