środa, 3 lipca 2013

8.

~Engy~

- Engy Witany! – powiedział wysoki mężczyzna, który wyczytywał po kolei osoby z listy. Cieszyłam się, strasznie się cieszyłam. Praktycznie od zawsze chciałam się dostać do tej grupy tanecznej. Nareszcie spełniło się moje marzenie. Moje marzenie, którego byłam pewna, że pozostanie jednym z tych nie osiągalnych. Na casting przyszedł ze mną Niall ale muszę przyznać, ze to był mój pomysł. To ja chciałam tu przyjść. Też się sobie dziwię. Po tym co stało się kiedyś, myślałam, że już nigdy nie odważę się tu zawitać. Louis bardzo mi wtedy pomógł. Właściwie to odkąd go poznałam zawsze był przy mnie. Możliwe, że teraz znów mielibyśmy szansę odnowić to, co kiedyś nas łączyło gdyby nie jego dziwne zachowanie. Naprawdę nie mogłam to zrozumieć od … właściwie to nie przypominam sobie odkąd stał się taki?
- Gratulacje. – powiedział Niall przytulając mnie do siebie trochę za mocno, ponieważ nie mogłam złapać tchu. Powoli odsunęłam go od siebie.
- Za mocno.
- Przepraszam, nie jestem przyzwyczajony do obejmowania dziewczyny. – rzekł z lekkim uśmiechem. – A dla Mata nie ma znaczenia czy jestem delikatny czy nie …
- Błagam, Niall. – powiedziałam od niego odskakując. – Oszczędź mi tych ekscytujących szczegółów.
- Bo akurat ci coś powiem. – Blondyn wystawił mi język a ja wywróciłam oczami uśmiechając się pod nosem. Niall zawsze umie poprawić mi humor. Pewnie się powtarzam ale to wspaniały chłopak. Jestem pewna, że niczego by mi nie odmówił, co nie znaczy, że mam zamiar go wykorzystywać. W sumie i tak nie miałabym w jakim celu. – Chodźmy jakoś to uczcić. – zaproponował gdy zmierzaliśmy w stronę wyjścia. Zerknęłam na niego szybko.
- Z chęcią ale …
- Nie ma żadnego „ale”! Cholera Engy! Idź kiedyś ze mną do baru, porządnie się upij i przestań zachowywać się jak staruszka. – nie powiedział tego złośliwie. Nie, nie. Po prostu dał mi przyjacielski opierdol. Tyle. Nawet się z nim zgadzam ale ta sprawa jest naprawdę bardzo ważne. Muszę ją załatwić.
- Przepraszam cię Niall z całego serca ale chcę się zobaczyć z Louisem. Zachowywałam się ostatnio bardzo samolubnie w stosunku do moich przyjaciół a już nie wspomnę, że ich okłamywałam. To wszystko przez Lou’iego więc chyba nadal go lubię i chcę być jego przyjaciółką. Pa, Niall. Spotkamy się później. – chciałam dać mu całusa w policzek na pożegnanie ale on odchylił głowę w bok. Jego zachowanie mnie zdziwiło. Aż tak bardzo się przejął, że nie mam dla niego czasu? Ku mojemu jeszcze większemu zaskoczeniu chłopak złapał mnie lekko za dłoń i wziął głęboki oddech.
- Engy, nie możesz się z nim spotkać. – rzekł spokojnie a ja zamrugałam parę razy oczami. „Dlaczego?”- przemknęło mi przez myśl ale nie wypowiedziałam tego na głos. Czekałam na rozwinięcie wypowiedzi Nialla. – On by tego nie chciał. – dodał spuszczając głowę.
- A co? Mówił ci? – spytałam dość ostro wyswobadzając dłoń z uścisku blondyna. 


Chłopak lekko kiwnął głową.
- Tak. Mówił mi. Wczoraj. Engy, dla niego ewidentnie tamten rozdział jest zamknięty. Byliście najlepszymi przyjaciółmi ale … byliście.
Patrzyłam się w niego tępo przez jakiś czas. Czułam jak z każdą sekundą mój oddech się przyśpiesza. Mój Loui nie chce mnie znać … Mój Loui … przecież on był dla mnie wszystkim … Co zrobiłam źle? W czym zawiniłam? Odwróciłam się na pięcie i zaczęłam biec coraz szybciej … krok za krokiem … Słyszałam jak Niall krzyczał za mną ale nie miało to dla mnie w tej chwili znaczenia.

~Emilie~

Do chrzanu! Totalnie nie tak miało być! Nie tak wyobrażałam sobie ten cały durny seans. Między mną i Harry’m miało do czegoś dojść! Specjalnie włączyłam film erotyczny mając nadzieje, że to jakoś pomoże a on co? Kiedy była scena + 18 zawsze gdzieś wychodził. Za pierwszym razem po popcorn za drugim po picie za trzecim do toalety a za czwartym bo niby słyszał jakieś stukanie w kuchni! On mnie osłabia psychicznie! I to ma niby być ten Harry Styles? Ten słynny podrywacz, który wstydzi się scen erotycznych. Jestem ciekawa jak się zachowuje kiedy dziewczyna się przed nim rozbiera mówi: Oo jestem głodny lub chcę mi się pić albo coś stuka, pójdę to sprawdzić! Dobrze nie załamujmy się. Przejdźmy na spokojnie do planu B. Hm, mamy wtorek, tak? A więc może dałby się gdzieś wyciągnąć? Oczywiście jak zaproponuje spotkanie we dwójkę to od razu domyśli się o co mi chodzi i nici ze wszystkiego. Powie, że to się nie uda i żebym dała spokój a tak to … powoli, powolutku i osiągnę swój cel. Ja zawsze dostaje to czego chce także myślę, że z tym również nie będzie większego problemu. Dam radę. Emilie Heaven zawsze daje radę.
Moje rozmyślania nad czasopismem przerwał Harry, który usiadł obok mnie z colą w butelce. Oczywiście mogłabym go teraz pocałować, co mi szkodzi ale wiem, ze w 99% mnie odepchnie i wrzaśnie: Co ty wyprawiasz? Tak więc wolę nie ryzykować.
- Moda? Serio? – spytał po kilku sekundach. Wzruszyłam ramionami i zerknęłam na niego kącikiem oka. Mmm, ciasteczko. Czarne rurki, tego samego koloru trampki i biała długa koszulka z kolorowym napisem a do tego te mięsnie! Nie wypuszczałbym przystojniaka  z łóżka!
- Tak. Coś ci nie pasuje? – odburknęłam.
- Nie, nie. Wszystko w porządku. – odparł ledwo powstrzymując się od śmiechu. Tak jak przewidziałam. Długo nie dał rady, ponieważ już po pięciu sekundach wybuchnął śmiechem. – Przydadzą ci się te informacje. – poklepał mnie po ramieniu a ja odrzuciłam jego dłoń obdarzając go srogim spojrzeniem. Co za dupek. Powiedziałabym mu to ale nie jestem pewna czy się nie obrazi.
- Jesteś wredny. – stwierdziłam, na co Styles zamilkł. Przez moment patrzył się tępo przed siebie aż wreszcie wydukał:
- I kto to mówi?
Miałam coś powiedzieć złośliwego ale chłopak powiedział, że musi zadzwonić do Engy, ponieważ dawno się nie widzieli a potrzebuje z kimś porozmawiać. Czemu nie ze mną? Przecież wysłuchałabym go idealnie. Ale nie chce, to nie. Łaski bez. Jak skończy rozmawiać z tą swoją „słodką” Engy to zaproponuje spotkanie w większym gronie. Powinien się zgodzić. Tylko cholera … jakby tu zrobić żeby przyszedł ale … bez niej?

~Harry~

Cholera! Znów nie odbierała moich telefonów. Nie mam pojęcia czy tak wszystkich olewa czy tylko mnie. Czasem się zastanawiam czy w ogóle jej na mnie zależy. Nie wiem co się z nią ostatnio dzieje. Może ma to związek z tym iż nie możemy się ujawnić światu? Może w głębi serca ma mi to za złe? Eh, jestem złym chłopakiem. Powinienem być dla niej bardziej wyrozumiały ale … ona także nie zachowuje się fair. Olewa mnie a przecież nie dojdziemy do porozumienia nie rozmawiając ze sobą. Engy jest dla mnie ważna i chciałbym być częścią jej życia ale czuje, że każdego dnia oddalamy się od siebie coraz bardziej. Tak jakby tworzył się między nami jakiś mur, który nie długo będzie zbyt mocny. Nie chcę tego. Schowałem telefon do kieszeni i ciężko wzdychając usiadłem obok Emilie. Ah, Emilie. Wczoraj puściła film erotyczny. Nie mam pojęcia dlaczego. Czułem się dziwnie oglądając takie coś w jej obecności. Mam wrażenie, ze ona coś knuje ale jeszcze nie wiem co. Chciałbym się jednak dowiedzieć. Ta dziewczyna ma szalone pomysły. W ogóle ona cała jest nieco szalona. Nie wyobrażam sobie jej z mężem i dwójką dzieci. Takie życie nie jest dla niej. Ona by wiecznie imprezowała nie zwracając uwagi na konsekwencje a ja? Czy chciałem kiedyś mieć żonę i dzieci? Pewnie, ze chciałem ale nie byłem do końca przekonany czy Engy by chciała zresztą … jest jeszcze moja kariera.
- Nie odbiera? – spytała Emilie a ja kiwnąłem smutno głową.
- Tak. Nie odbiera. Zadowolona? – być może byłem zbyt ostry ale trudno. Nie sądzę aby blondynka zbytnio się tym przejęła.
- Przykro mi. – wykrztusiła. Zmarszczyłem brwi. Jej jest przykro? Wole żarty!
- Przykro ci? – zapytałem spokojnie nadal będąc w szoku.
- Tak. Ja na jej miejscu miałabym tyle przyzwoitości i powiedziałabym ci, że nie mam ochoty z tobą rozmawiać.
- Uważasz, że ona nie chcę ze mną rozmawiać? – głos miałem drżący. Ta myśl nawet nie przyszła mi do głowy. Czy to możliwe, że … nie. Emilie jak zwykle ma zbyt wybujałą wyobraźnię. To nie prawda. Engy taka nie jest.
- A masz jakieś inne wytłumaczenie?
Wzruszyłem ramionami. Nie miałem. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, Emilie powiedziała:
- Może chciałbyś gdzieś pójść? Na przykład do baru? Podają tam alkohol więc … wiesz.
- Emilie … - urwałem, ponieważ w pierwszym momencie miałem się nie zgodzić ale potem pomyślałem: Czemu nie? Skoro Engy może nie odbierać moich telefonów to ja mogę iść do baru z Emilie. I tak nie będziemy robić nic takiego. Po prostu rozmawiać a jak na razie ta dziewczyna jest dla mnie jedynym towarzystwem bowiem Niall i Mat wyszli gdzieś a moja dziewczyna ma mnie głęboko gdzieś. – Zgoda. Chodźmy do tego baru. – rzekłem i z uśmiechem patrzyłem jak kąciki ust Emilie uniosły się ku górze. Ona coś kombinuje. Jestem tego pewien. Tylko co?
~Nessy~

Spojrzałam na zegarek. 16:30. Zadzwoniłam pół godziny temu do Zayn’a, żeby do mnie przyszedł. Muszę z nim wyjaśnić sprawę tych dziwnych telefonów albo chociaż się wyżalić. Ostatnio chciałam porozmawiać o tym z Engy ale nie miała czasu przez Harre’go i zajęcia taneczne. Ona jest ostatnio wiecznie zabiegana. Ciągle ma jakieś ważne sprawy do załatwienia. Kiedyś tak nie było. Miała dla mnie czas. A teraz? Och! Już nie chcę o niej dłużej myśleć. Teraz nie to jest ważne. Chodziłam bezsensownie po pokoju. Usiadłam na kanapie, ponieważ zaczęły mnie już boleć nogi. Wzięłam głęboki oddech i lekko przygryzłam wargę. A co jeśli to psychopata, który chce mnie zabić? Boje się. Naprawdę się boje i nie wiem co robić. Zadzwonić na policję zanim będzie za późno? A jeśli uznają mnie za wariatkę? Chce mi się wyć! Pewnie zaraz bym się rozkleiła gdyby nie dzwonek do drzwi. Był bardzo uporczywy. Wstałam z siedzenia i skierowałam się w ich stronę. Kiedy znalazłam się przy nich na moment przystanęłam. Miałam wrażenie, że gdy je otworzę ujrzę osobę, która do mnie dzwoniła i z jakimś ostrym narzędziem. Chcąc uniknąć takiej sytuacji zajrzałam przez dziurkę w drzwiach. Odetchnęłam z ulgą.
- Cześć. Nie masz pojęcia jak się cieszę, że to ty. – powiedziałam wpuszczając Zayn’a do środka. On coś mrucząc poszedł od razu do salonu. Zamknęłam drzwi i poszłam za nim. Co mu się stało?
- To jaka to sprawa nie cierpiąca zwłoki? – spytałam zaplatając ręce na piersi i oczekując mojej wypowiedzi.
- Nie przywitasz się nawet? – oparłam się o ścianę i także spojrzałam na niego wyczekująco. Wtedy chłopak ciężko wzdychając opuścił ręce i podszedł do mnie po czym dał szybkiego buziaka w policzek. Nie tego się spodziewałam. Myślałam, ze namiętnie mnie pocałuje czy zapyta chociaż jak mi minął dzień. Cokolwiek.
- Już. A teraz mów o co chodzi. – rzekł siadając na kanapie. Wywróciłam oczami i ciężko westchnęłam. Nie miałam pojęcia, ze powiedzenie iż jakiś psychol do mnie dzwoni będzie takie trudne.
- Od pewnego czasu dostaje dziwne telefony … - zaczęłam i nie zdążyłam dokończyć gdyż zadzwoniła moja komórka. Z przerażenia aż podskoczyłam. Stałam tak przez kilka sekund ciężko oddychając.
- No odbierz. – ponaglił mnie Zayn a ja podeszłam do komody po czym nacisnęłam zieloną słuchawkę i przystawiłam telefon do ucha. Tak cholernie się bałam.
- Halo? – spytałam drżącym głosem. Przez minutę nikt się nie odzywał. To była najgorsza chwila w moim życiu. Znów te chore żarty! W czym ja zawiniłam? Czemu akurat ja? To się robi śmieszne! Mam tego dosyć! – Kim jesteś? – wcale nie oczekiwałam odpowiedzi. Wręcz przeciwnie, modliłam się żeby nikt nie odpowiedział. Moje serce waliło jak oszalałe.
- Znam cię … - powiedział ktoś a ja czułam jak dostaję gęsiej skórki. – Wiem kim jesteś, Nessy Bluem.
- Skąd mnie znasz? – spytałam cicho. Cisza. – Skąd? – znów cisza. Powoli miałam tego dosyć. – Mów do cholery! – krzyknęłam. Zayn wstał i spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem. Nie wiem czy był zły, że krzyczę czy się o mnie martwił.
- Spytaj swojego chłopaka.
Usłyszałam pikanie oznaczające rozłączenie połączenia. Przez dłuższy czas patrzyłam się na telefon jakby oczekując, że ten ktoś znów zadzwoni  i wyjaśni mi więcej. Co to było? Kto to był? Co się dzieje? To jest chore!
- Powiedz mi kto to był? – powiedziałam do Zayn’a czując jak do moich oczu napływają łzy. Ktoś niszczy mi życie i nawet nie wiem dlaczego. – Nie zaprzeczaj nawet, że nie masz pojęcia bo wiem, że doskonale wiesz.
- Co masz na myśli? – spytał spokojnym tonem.
- To, że od jakiegoś cholernego czasu dzwoni do mnie jakaś psychiczna idiotka i milczy! A dziś postanowiła przemówić! Ona zna moje imię i nazwisko! I jeśli chcę wiedzieć kim jest to mam się zapytać ciebie więc się pytam: Kto to do cholery jest?! – krzyknęłam.


- Nessy, nie denerwuj się. I proszę, nie krzycz. To nic nie da.
- Jak mam nie krzyczeć? Zayn ja się boje! Ja się strasznie boje! Nie wiem co robić a ty masz mnie gdzieś! Po co ty w ogóle ze mną jesteś? Co? No po co? Odpowiedz mi bo nie mam pojęcia!
- Nessy, uspokój się. Jesteś zdenerwowana i mówisz głupoty. Wcale tak nie myślisz. – Zayn nadal był opanowany.
- A właśnie, że myślę! – tupnęłam nogą. – Nie kochasz mnie! Nigdy mnie nie kochałeś! Nigdy! A teraz zrób coś z tym bo to twoja wina!
Nastała cisza. Miałam wtedy 10 minut na dokładnie przeanalizowanie całej tej sytuacji. Zachowałam się jak idiotka. Co ja powiedziałam? Po co to powiedziałam? Co to zmieni? A jeśli teraz Zayn powie: Masz rację Nessy, nie kocham cię. I sobie wyjdzie? Co ja zrobię? Kocham go. Nie chcę go stracić. Kurde, czasem zachowuje się jak dziecko. Miałam odezwać się i powiedzieć, że jak chce to może sobie iść i, że go nie potrzebuję ale ku mojemu zdziwieniu chłopak przyciągnął mnie do siebie i przytulił. Byłam tak zdziwiona, że nie mogłam wykrztusić z siebie słowa. A może mu jednak zależy na mnie? Może to wszystko sobie tylko wymyśliłam? Pewnie tak. Zayn jest cudowny. Zawsze był, jest i będzie. Gładził mnie po plecach a głowę schował we włosach.
- Masz rację. To moja wina. – wydukał cicho. – To wszystko moja wina. Ale nie martw się. Naprawię to. – dodał i odsunął się ode mnie. – Te telefony już nie będą cię nękać. Nigdy więcej. Nie pozwolę na to. Nie pozwolę cię skrzywdzić. – uśmiechając się lekko skierował się w stronę drzwi. Po kilku sekundach usłyszałam trzask. „Nie pozwolę cię skrzywdzić” huczało w mojej głowie. To było wyznanie miłosne? I jak zamierza to naprawić? I co najważniejsze: Kto to był? On zawsze unika odpowiedzi na trudne pytania. Taki był. Zawsze tak wykołował wszystko aby wyszło na jego. I może to czyniło go wyjątkowym …
 _________________________________________________

Uff, 8 rozdział za mną ;). Pojawiłby się wcześniej ale nie miałam netu przez tydzień a w zeszycie nie lubię pisać, chociaż pierwszą scenę tam napisałam ale resztę już na kompie. Miały być jeszcze 2 sceny ale ta ostatnia się przedłużyła a nie chciałam aby rozdział był długi. Także te pozostałe 2 sceny będą w 9 rozdziale, który może uda mi się napisać na niedzielę ;PP tylko teraz mam remont łazienki i trochę jest zamieszanie także nie mam zbytnio czasu ale postaram się go znaleźć. 
Tyle mam na to pomysłów i myślę, że będzie ciekawie ale jak zaczynam pisać to i tak nudy z tego niesamowite wychodzą. No cóż, miejmy nadzieje że w następnym się poprawię ;). Mam wenę to nie jest źle. Tylko szkoda, ze brak czasu ;(. 
Aha wasze bloogi skomentuje jutro bo dziś już nie mam siły ;). 
Paa <333


18 komentarzy:

  1. bosko cały czas gryzie mnie sprawa Lou i Engy oni muszą być razem. Szkoda mi było Engy jak Niall jej powiedział, że Louis nie chce sie z nią spotkać ;'( plisss dodaj szybko ;] weny i buziole ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Groźnie się robi biedna Nessy :(
    Niech ta durna Emily odczepi się od Harrego! No małpa jedn! Chyba domyślasz się że jej nie lubię... ale cała reszta jest jak najbardziej ok. :D no dobra jeszcze wkurza mnie trochę Louis ale go lubię więc :D
    powodzenia z następnym rozdziałem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak na szybko, wkurza mnie trochę zachowanie Emily i Louisa. W sumie to bym wolała żeby Emily była z Harrym a Louis z Engy no ale jak będzie tak będzie. Rozdział podoba mi się, zdziwiło mnie zachowanie Malika. Przepraszam, na bardziej obszerny komentarz nie mam czasu.
    Pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emilie z Harrym? Taaak mam to w planach. Będą słodką parką ;*.

      Nie no żartuje xd

      Usuń
  4. (y) kocham Cię Koni *.* normalnie odbiegasz zupełnie od Tomiak - piszecie jak by postawił was po dwóch stronach lustra - ale obie tak cudownie i lekko, że rozdział naprawdę szybko minął, i CHCĘ WIĘCEJ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny ;) Zayn mnie intryguje, nie mogę go rozgryźć.. A Lou i Engy niech się w końcu ogarną! Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że nie dopisałaś tych dwóch scen, bo jak dla mnie jest za krótki! Cudowny, ale za krótki! Ostatnio zauważyłam, że Engy staje się postacią drugoplanową, za to Emilie i Nessy są wysunięte na pierwszy plan. Nie zrozum mnie źle, bo uwielbiam te dziewczyny i chce wiedzieć o nich, jak najwięcej, ale to opowiadanie było pisane głównie pod Engy...
    A co do akcji to jestem nią zdecydowanie zafascynowana! Gdzie Engy postanowiła pobiec? Czemu Niall nie powiedział jej całej prawdy? Co dalej z Nessy i tymi tajemniczymi telefonami? I co do tego wszystkiego ma Zayn? A najlepsze pytanie, co planuje z tym zrobić? Poza tym jak rozwinie się sprawa z Emilie i Harry'm? Jak wielu rzeczy domyśla się Harry? Co takiego knuje Emilie? Jak długo potrwa związek Harry'ego z Engy i na jakie próby będzie wystawiony? Czy Louis wreszcie zdobędzie się na odwagę i powie Engy, co czuje? I GDZIE JEST RICKY? Przecież od teraz miał być przy Nessy, a słuch po nim zaginął. Ciekawe co knuje ta jego inteligentna główka?
    Tyle pytań, na które nie znam nawet połowicznej odpowiedzi! Szkoda, że kolejny dopiero w niedzielę, bo wtedy z samego rana wyjeżdżam i pewnie na żadne wifi nie natrafię :)
    W każdym razie coraz bardziej wciągam się w to opowiadanie i przywiązuje do postaci, czyli jednym słowem dobra robota! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za komentarz <33
      Pod koniec części 2 będzie bardzo, bardzo dużo o Engy a właściwie już od rozdziału 9. Na to samo co ty zwróciłam uwagę i no nie podobało mi się, że Engy pojawia się tak rzadko. Przepraszam za to ;(.
      A może napiszę w sobotę :). Zobaczę! :D

      Usuń
    2. Byłoby super, gdyby ci się udało :)
      I jeszcze raz: Nie przepraszaj za to, co stworzyłaś! Nie wolno! Zabraniam ci! <3

      Usuń
    3. +++Zapraszam na czternasty już rozdział na moim blogu i ładnie proszę o komentarz :) http://letsworkthroughit.blogspot.com

      Usuń
    4. ++++ Na moim blogu http://letsworkthroughit.blogspot.com pojawił się piętnasty już rozdział, który mam nadzieję skomentujesz :)
      +++++Kiedy ten kolejny rozdział, który miał być milion lat temu? :p

      Usuń
    5. Wiem, wiem i bardzo za to przepraszam. Już się biorę za czytanie i komentowanie :P.
      Ostatnie 2 tyg. były męczące przez remont i opiekowanie się moją kuzynką. Od rana do wieczora. Miłe dziecko ale często ma te swoje fochy. :P

      Usuń
  7. "Emilie z Harrym? Taaak mam to w planach. Będą słodką parką ;*." DA FAK?
    Nie, proszę nie. No nie zrobisz mi tego prawda?
    On nie może być z Emilie. Ona ma smażyć się w piekle i żreć kapustę (nawet nie pytaj co mi dolega, bo sama się zastanawiam :0).
    Myślę, że Engy powinna zacząć angażować się w swój związek. Fajnie by było gdyby w końcu się pocałowali, nie? :D W ogóle oni nie zachowują się jak para, tylko jak przyjaciele.
    Coś czuję, że Wredna Małpa Emilie upije Harry'ego i wmówi mu, że spali razem i zaszła z nim w ciążę. A to jędza! Ostrzegam Cię Wredny Pudlu, że jeżeli to zrobisz, to zabiorę swoją ekipę ćpunów z Suwałki, znajdę Cię, a potem poćwiartuję. Naprawdę!
    Ucieszyłam się, że Zayn zareagował na te dziwne telefony, które dostaje Nessy. Dziewczyna jest przerażona i wcale się jej nie dziwię. Sama na jej miejscu dostałabym zawału.
    Ogólnie rozdział bardzo mi się spodobał i normalnie wielbię Cię. Jesteś najlepsza, wiesz o tym?
    Pozdrawiam i życzę weny ;*
    Twoja Największa Fanka <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie zabijaj mnie proszę! :)
      Nie, nie to był żarcik. Nie zamierzam robić z nich słodkiej parki a nawet jak tak to bym o tym nie napisała tylko trzymała to w sekrecie :). haha dzięki za komentarz :PP

      Usuń
  8. Haha...tekst o Harrym i o tym jeśli dziewczyna się przed nim rozbiera-rozjebał mnie...haha :D
    Wkurza mnie trochę zachowanie Lou i Emily...;p
    Okey...jestem już dziś trochę padnięta...ledwo kontaktuję, a jeszcze czytam wasze blogi ;o
    Rozdział świetny...ale mogłaś dodać te 2 sceny...
    Nie pogardziłabym nimi...hihi :)
    Podoba mi się twój styl pisania, taki lekki :D
    Pozostaje mi czekać na nn ;*

    Pozdrawiam
    Patty xx

    _____________________________________
    http://1d-truly-madly-deeply.blogspot.com/
    http://you-and-i-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Odwiedzę twoje bloogi ale może jutro bo dziś już nie mam siły :)
    Dzięki za opinię <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Zostałaś nominowana do Liebster award. Wszystko znajdziesz u mnie w zakładce "Nominacje". <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Awwww
    Jak zwykle jestem zachwycona twoim stylem pisania oraz tak ogólnie rozdziałem. Przeważnie są takie długawe, ale piszesz tak lekko, że w ogóle nie zdaję sobie z tego sprawy. Tylko czytam, czytam, a tu bummm koniec i wielki smutek, a jeszcze później czekanie, kiedy pojawi się nowy rozdział?
    Tak cholernie brakuję mi Lou!
    To, że Emilie ma w planach uwieść Harry'ego to już wiem, ale czy jej się to uda? Pytanie miesiąca.
    Fajnie, że Engy wróciła do tańca.
    Niech Lou się nie wygłupia i wraca!!!
    Pozdrawiam :***
    podstronastarlight.blogspot,com

    OdpowiedzUsuń

cześć! jeśli już zajrzałaś/łeś to zostaw po sobie jakiś ślad. Za każdy komentarz postaram się odwdzięczyć C: