~Engy~
- Engy Witany!
– powiedział wysoki mężczyzna, który wyczytywał po kolei osoby z listy.
Cieszyłam się, strasznie się cieszyłam. Praktycznie od zawsze chciałam się
dostać do tej grupy tanecznej. Nareszcie spełniło się moje marzenie. Moje
marzenie, którego byłam pewna, że pozostanie jednym z tych nie osiągalnych. Na
casting przyszedł ze mną Niall ale muszę przyznać, ze to był mój pomysł. To ja
chciałam tu przyjść. Też się sobie dziwię. Po tym co stało się kiedyś,
myślałam, że już nigdy nie odważę się tu zawitać. Louis bardzo mi wtedy pomógł.
Właściwie to odkąd go poznałam zawsze był przy mnie. Możliwe, że teraz znów
mielibyśmy szansę odnowić to, co kiedyś nas łączyło gdyby nie jego dziwne
zachowanie. Naprawdę nie mogłam to zrozumieć od … właściwie to nie przypominam
sobie odkąd stał się taki?
- Gratulacje.
– powiedział Niall przytulając mnie do siebie trochę za mocno, ponieważ nie
mogłam złapać tchu. Powoli odsunęłam go od siebie.
- Za mocno.
- Przepraszam,
nie jestem przyzwyczajony do obejmowania dziewczyny. – rzekł z lekkim
uśmiechem. – A dla Mata nie ma znaczenia czy jestem delikatny czy nie …
- Błagam,
Niall. – powiedziałam od niego odskakując. – Oszczędź mi tych ekscytujących
szczegółów.
- Bo akurat ci
coś powiem. – Blondyn wystawił mi język a ja wywróciłam oczami uśmiechając się
pod nosem. Niall zawsze umie poprawić mi humor. Pewnie się powtarzam ale to
wspaniały chłopak. Jestem pewna, że niczego by mi nie odmówił, co nie znaczy,
że mam zamiar go wykorzystywać. W sumie i tak nie miałabym w jakim celu. –
Chodźmy jakoś to uczcić. – zaproponował gdy zmierzaliśmy w stronę wyjścia.
Zerknęłam na niego szybko.
- Z chęcią ale
…
- Nie ma
żadnego „ale”! Cholera Engy! Idź kiedyś ze mną do baru, porządnie się upij i
przestań zachowywać się jak staruszka. – nie powiedział tego złośliwie. Nie,
nie. Po prostu dał mi przyjacielski opierdol. Tyle. Nawet się z nim zgadzam ale
ta sprawa jest naprawdę bardzo ważne. Muszę ją załatwić.
- Przepraszam
cię Niall z całego serca ale chcę się zobaczyć z Louisem. Zachowywałam się
ostatnio bardzo samolubnie w stosunku do moich przyjaciół a już nie wspomnę, że
ich okłamywałam. To wszystko przez Lou’iego więc chyba nadal go lubię i chcę
być jego przyjaciółką. Pa, Niall. Spotkamy się później. – chciałam dać mu
całusa w policzek na pożegnanie ale on odchylił głowę w bok. Jego zachowanie
mnie zdziwiło. Aż tak bardzo się przejął, że nie mam dla niego czasu? Ku mojemu
jeszcze większemu zaskoczeniu chłopak złapał mnie lekko za dłoń i wziął głęboki
oddech.
- Engy, nie
możesz się z nim spotkać. – rzekł spokojnie a ja zamrugałam parę razy oczami.
„Dlaczego?”- przemknęło mi przez myśl ale nie wypowiedziałam tego na głos.
Czekałam na rozwinięcie wypowiedzi Nialla. – On by tego nie chciał. – dodał
spuszczając głowę.
- A co? Mówił
ci? – spytałam dość ostro wyswobadzając dłoń z uścisku blondyna.
Chłopak lekko
kiwnął głową.
- Tak. Mówił
mi. Wczoraj. Engy, dla niego ewidentnie tamten rozdział jest zamknięty.
Byliście najlepszymi przyjaciółmi ale … byliście.
Patrzyłam się
w niego tępo przez jakiś czas. Czułam jak z każdą sekundą mój oddech się
przyśpiesza. Mój Loui nie chce mnie znać … Mój Loui … przecież on był dla mnie
wszystkim … Co zrobiłam źle? W czym zawiniłam? Odwróciłam się na pięcie i
zaczęłam biec coraz szybciej … krok za krokiem … Słyszałam jak Niall krzyczał za
mną ale nie miało to dla mnie w tej chwili znaczenia.
~Emilie~
Do chrzanu!
Totalnie nie tak miało być! Nie tak wyobrażałam sobie ten cały durny seans.
Między mną i Harry’m miało do czegoś dojść! Specjalnie włączyłam film erotyczny
mając nadzieje, że to jakoś pomoże a on co? Kiedy była scena + 18 zawsze gdzieś
wychodził. Za pierwszym razem po popcorn za drugim po picie za trzecim do
toalety a za czwartym bo niby słyszał jakieś stukanie w kuchni! On mnie osłabia
psychicznie! I to ma niby być ten Harry Styles? Ten słynny podrywacz, który
wstydzi się scen erotycznych. Jestem ciekawa jak się zachowuje kiedy dziewczyna
się przed nim rozbiera mówi: Oo jestem głodny lub chcę mi się pić albo coś
stuka, pójdę to sprawdzić! Dobrze nie załamujmy się. Przejdźmy na spokojnie do
planu B. Hm, mamy wtorek, tak? A więc może dałby się gdzieś wyciągnąć?
Oczywiście jak zaproponuje spotkanie we dwójkę to od razu domyśli się o co mi
chodzi i nici ze wszystkiego. Powie, że to się nie uda i żebym dała spokój a
tak to … powoli, powolutku i osiągnę swój cel. Ja zawsze dostaje to czego chce
także myślę, że z tym również nie będzie większego problemu. Dam radę. Emilie
Heaven zawsze daje radę.
Moje
rozmyślania nad czasopismem przerwał Harry, który usiadł obok mnie z colą w
butelce. Oczywiście mogłabym go teraz pocałować, co mi szkodzi ale wiem, ze w
99% mnie odepchnie i wrzaśnie: Co ty wyprawiasz? Tak więc wolę nie ryzykować.
- Moda? Serio?
– spytał po kilku sekundach. Wzruszyłam ramionami i zerknęłam na niego kącikiem
oka. Mmm, ciasteczko. Czarne rurki, tego samego koloru trampki i biała długa
koszulka z kolorowym napisem a do tego te mięsnie! Nie wypuszczałbym
przystojniaka z łóżka!
- Tak. Coś ci
nie pasuje? – odburknęłam.
- Nie, nie.
Wszystko w porządku. – odparł ledwo powstrzymując się od śmiechu. Tak jak
przewidziałam. Długo nie dał rady, ponieważ już po pięciu sekundach wybuchnął
śmiechem. – Przydadzą ci się te informacje. – poklepał mnie po ramieniu a ja
odrzuciłam jego dłoń obdarzając go srogim spojrzeniem. Co za dupek. Powiedziałabym
mu to ale nie jestem pewna czy się nie obrazi.
- Jesteś
wredny. – stwierdziłam, na co Styles zamilkł. Przez moment patrzył się tępo
przed siebie aż wreszcie wydukał:
- I kto to
mówi?
Miałam coś
powiedzieć złośliwego ale chłopak powiedział, że musi zadzwonić do Engy,
ponieważ dawno się nie widzieli a potrzebuje z kimś porozmawiać. Czemu nie ze
mną? Przecież wysłuchałabym go idealnie. Ale nie chce, to nie. Łaski bez. Jak
skończy rozmawiać z tą swoją „słodką” Engy to zaproponuje spotkanie w większym
gronie. Powinien się zgodzić. Tylko cholera … jakby tu zrobić żeby przyszedł
ale … bez niej?
~Harry~
Cholera! Znów
nie odbierała moich telefonów. Nie mam pojęcia czy tak wszystkich olewa czy
tylko mnie. Czasem się zastanawiam czy w ogóle jej na mnie zależy. Nie wiem co
się z nią ostatnio dzieje. Może ma to związek z tym iż nie możemy się ujawnić
światu? Może w głębi serca ma mi to za złe? Eh, jestem złym chłopakiem.
Powinienem być dla niej bardziej wyrozumiały ale … ona także nie zachowuje się
fair. Olewa mnie a przecież nie dojdziemy do porozumienia nie rozmawiając ze
sobą. Engy jest dla mnie ważna i chciałbym być częścią jej życia ale czuje, że
każdego dnia oddalamy się od siebie coraz bardziej. Tak jakby tworzył się
między nami jakiś mur, który nie długo będzie zbyt mocny. Nie chcę tego.
Schowałem telefon do kieszeni i ciężko wzdychając usiadłem obok Emilie. Ah,
Emilie. Wczoraj puściła film erotyczny. Nie mam pojęcia dlaczego. Czułem się
dziwnie oglądając takie coś w jej obecności. Mam wrażenie, ze ona coś knuje ale
jeszcze nie wiem co. Chciałbym się jednak dowiedzieć. Ta dziewczyna ma szalone
pomysły. W ogóle ona cała jest nieco szalona. Nie wyobrażam sobie jej z mężem i
dwójką dzieci. Takie życie nie jest dla niej. Ona by wiecznie imprezowała nie
zwracając uwagi na konsekwencje a ja? Czy chciałem kiedyś mieć żonę i dzieci?
Pewnie, ze chciałem ale nie byłem do końca przekonany czy Engy by chciała
zresztą … jest jeszcze moja kariera.
- Nie odbiera?
– spytała Emilie a ja kiwnąłem smutno głową.
- Tak. Nie
odbiera. Zadowolona? – być może byłem zbyt ostry ale trudno. Nie sądzę aby
blondynka zbytnio się tym przejęła.
- Przykro mi.
– wykrztusiła. Zmarszczyłem brwi. Jej jest przykro? Wole żarty!
- Przykro ci?
– zapytałem spokojnie nadal będąc w szoku.
- Tak. Ja na
jej miejscu miałabym tyle przyzwoitości i powiedziałabym ci, że nie mam ochoty
z tobą rozmawiać.
- Uważasz, że
ona nie chcę ze mną rozmawiać? – głos miałem drżący. Ta myśl nawet nie przyszła
mi do głowy. Czy to możliwe, że … nie. Emilie jak zwykle ma zbyt wybujałą
wyobraźnię. To nie prawda. Engy taka nie jest.
- A masz
jakieś inne wytłumaczenie?
Wzruszyłem
ramionami. Nie miałem. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, Emilie powiedziała:
- Może
chciałbyś gdzieś pójść? Na przykład do baru? Podają tam alkohol więc … wiesz.
- Emilie … -
urwałem, ponieważ w pierwszym momencie miałem się nie zgodzić ale potem
pomyślałem: Czemu nie? Skoro Engy może nie odbierać moich telefonów to ja mogę
iść do baru z Emilie. I tak nie będziemy robić nic takiego. Po prostu rozmawiać
a jak na razie ta dziewczyna jest dla mnie jedynym towarzystwem bowiem Niall i
Mat wyszli gdzieś a moja dziewczyna ma mnie głęboko gdzieś. – Zgoda. Chodźmy do
tego baru. – rzekłem i z uśmiechem patrzyłem jak kąciki ust Emilie uniosły się
ku górze. Ona coś kombinuje. Jestem tego pewien. Tylko co?
~Nessy~
Spojrzałam na
zegarek. 16:30. Zadzwoniłam pół godziny temu do Zayn’a, żeby do mnie przyszedł.
Muszę z nim wyjaśnić sprawę tych dziwnych telefonów albo chociaż się wyżalić.
Ostatnio chciałam porozmawiać o tym z Engy ale nie miała czasu przez Harre’go i
zajęcia taneczne. Ona jest ostatnio wiecznie zabiegana. Ciągle ma jakieś ważne
sprawy do załatwienia. Kiedyś tak nie było. Miała dla mnie czas. A teraz? Och!
Już nie chcę o niej dłużej myśleć. Teraz nie to jest ważne. Chodziłam
bezsensownie po pokoju. Usiadłam na kanapie, ponieważ zaczęły mnie już boleć
nogi. Wzięłam głęboki oddech i lekko przygryzłam wargę. A co jeśli to
psychopata, który chce mnie zabić? Boje się. Naprawdę się boje i nie wiem co
robić. Zadzwonić na policję zanim będzie za późno? A jeśli uznają mnie za
wariatkę? Chce mi się wyć! Pewnie zaraz bym się rozkleiła gdyby nie dzwonek do
drzwi. Był bardzo uporczywy. Wstałam z siedzenia i skierowałam się w ich
stronę. Kiedy znalazłam się przy nich na moment przystanęłam. Miałam wrażenie,
że gdy je otworzę ujrzę osobę, która do mnie dzwoniła i z jakimś ostrym
narzędziem. Chcąc uniknąć takiej sytuacji zajrzałam przez dziurkę w drzwiach.
Odetchnęłam z ulgą.
- Cześć. Nie
masz pojęcia jak się cieszę, że to ty. – powiedziałam wpuszczając Zayn’a do
środka. On coś mrucząc poszedł od razu do salonu. Zamknęłam drzwi i poszłam za
nim. Co mu się stało?
- To jaka to
sprawa nie cierpiąca zwłoki? – spytałam zaplatając ręce na piersi i oczekując
mojej wypowiedzi.
- Nie
przywitasz się nawet? – oparłam się o ścianę i także spojrzałam na niego
wyczekująco. Wtedy chłopak ciężko wzdychając opuścił ręce i podszedł do mnie po
czym dał szybkiego buziaka w policzek. Nie tego się spodziewałam. Myślałam, ze
namiętnie mnie pocałuje czy zapyta chociaż jak mi minął dzień. Cokolwiek.
- Już. A teraz
mów o co chodzi. – rzekł siadając na kanapie. Wywróciłam oczami i ciężko
westchnęłam. Nie miałam pojęcia, ze powiedzenie iż jakiś psychol do mnie dzwoni
będzie takie trudne.
- Od pewnego
czasu dostaje dziwne telefony … - zaczęłam i nie zdążyłam dokończyć gdyż
zadzwoniła moja komórka. Z przerażenia aż podskoczyłam. Stałam tak przez kilka
sekund ciężko oddychając.
- No odbierz.
– ponaglił mnie Zayn a ja podeszłam do komody po czym nacisnęłam zieloną
słuchawkę i przystawiłam telefon do ucha. Tak cholernie się bałam.
- Halo? –
spytałam drżącym głosem. Przez minutę nikt się nie odzywał. To była najgorsza
chwila w moim życiu. Znów te chore żarty! W czym ja zawiniłam? Czemu akurat ja?
To się robi śmieszne! Mam tego dosyć! – Kim jesteś? – wcale nie oczekiwałam
odpowiedzi. Wręcz przeciwnie, modliłam się żeby nikt nie odpowiedział. Moje
serce waliło jak oszalałe.
- Znam cię … -
powiedział ktoś a ja czułam jak dostaję gęsiej skórki. – Wiem kim jesteś, Nessy
Bluem.
- Skąd mnie
znasz? – spytałam cicho. Cisza. – Skąd? – znów cisza. Powoli miałam tego dosyć.
– Mów do cholery! – krzyknęłam. Zayn wstał i spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.
Nie wiem czy był zły, że krzyczę czy się o mnie martwił.
- Spytaj
swojego chłopaka.
Usłyszałam
pikanie oznaczające rozłączenie połączenia. Przez dłuższy czas patrzyłam się na
telefon jakby oczekując, że ten ktoś znów zadzwoni i wyjaśni mi więcej. Co to było? Kto
to był? Co się dzieje? To jest chore!
- Powiedz mi
kto to był? – powiedziałam do Zayn’a czując jak do moich oczu napływają łzy.
Ktoś niszczy mi życie i nawet nie wiem dlaczego. – Nie zaprzeczaj nawet, że nie
masz pojęcia bo wiem, że doskonale wiesz.
- Co masz na
myśli? – spytał spokojnym tonem.
- To, że od
jakiegoś cholernego czasu dzwoni do mnie jakaś psychiczna idiotka i milczy! A
dziś postanowiła przemówić! Ona zna moje imię i nazwisko! I jeśli chcę wiedzieć
kim jest to mam się zapytać ciebie więc się pytam: Kto to do cholery jest?! –
krzyknęłam.
- Nessy, nie
denerwuj się. I proszę, nie krzycz. To nic nie da.
- Jak mam nie
krzyczeć? Zayn ja się boje! Ja się strasznie boje! Nie wiem co robić a ty masz
mnie gdzieś! Po co ty w ogóle ze mną jesteś? Co? No po co? Odpowiedz mi bo nie
mam pojęcia!
- Nessy,
uspokój się. Jesteś zdenerwowana i mówisz głupoty. Wcale tak nie myślisz. –
Zayn nadal był opanowany.
- A właśnie,
że myślę! – tupnęłam nogą. – Nie kochasz mnie! Nigdy mnie nie kochałeś! Nigdy!
A teraz zrób coś z tym bo to twoja wina!
Nastała cisza.
Miałam wtedy 10 minut na dokładnie przeanalizowanie całej tej sytuacji.
Zachowałam się jak idiotka. Co ja powiedziałam? Po co to powiedziałam? Co to
zmieni? A jeśli teraz Zayn powie: Masz rację Nessy, nie kocham cię. I sobie
wyjdzie? Co ja zrobię? Kocham go. Nie chcę go stracić. Kurde, czasem zachowuje
się jak dziecko. Miałam odezwać się i powiedzieć, że jak chce to może sobie iść
i, że go nie potrzebuję ale ku mojemu zdziwieniu chłopak przyciągnął mnie do
siebie i przytulił. Byłam tak zdziwiona, że nie mogłam wykrztusić z siebie
słowa. A może mu jednak zależy na mnie? Może to wszystko sobie tylko
wymyśliłam? Pewnie tak. Zayn jest cudowny. Zawsze był, jest i będzie. Gładził
mnie po plecach a głowę schował we włosach.
- Masz rację.
To moja wina. – wydukał cicho. – To wszystko moja wina. Ale nie martw się.
Naprawię to. – dodał i odsunął się ode mnie. – Te telefony już nie będą cię
nękać. Nigdy więcej. Nie pozwolę na to. Nie pozwolę cię skrzywdzić. –
uśmiechając się lekko skierował się w stronę drzwi. Po kilku sekundach
usłyszałam trzask. „Nie pozwolę cię skrzywdzić” huczało w mojej głowie. To było
wyznanie miłosne? I jak zamierza to naprawić? I co najważniejsze: Kto to był?
On zawsze unika odpowiedzi na trudne pytania. Taki był. Zawsze tak wykołował
wszystko aby wyszło na jego. I może to czyniło go wyjątkowym …
_________________________________________________
Uff, 8
rozdział za mną ;). Pojawiłby się wcześniej ale nie miałam netu przez tydzień a
w zeszycie nie lubię pisać, chociaż pierwszą scenę tam napisałam ale resztę już
na kompie. Miały być jeszcze 2 sceny ale ta ostatnia się przedłużyła a nie
chciałam aby rozdział był długi. Także te pozostałe 2 sceny będą w 9 rozdziale,
który może uda mi się napisać na niedzielę ;PP tylko teraz mam remont łazienki
i trochę jest zamieszanie także nie mam zbytnio czasu ale postaram się go
znaleźć.
Tyle mam na to pomysłów i myślę, że będzie ciekawie ale jak zaczynam pisać to i tak nudy z tego niesamowite wychodzą. No cóż, miejmy nadzieje że w następnym się poprawię ;). Mam wenę to nie jest źle. Tylko szkoda, ze brak czasu ;(.
Aha wasze bloogi skomentuje jutro bo dziś już nie mam siły ;).
Tyle mam na to pomysłów i myślę, że będzie ciekawie ale jak zaczynam pisać to i tak nudy z tego niesamowite wychodzą. No cóż, miejmy nadzieje że w następnym się poprawię ;). Mam wenę to nie jest źle. Tylko szkoda, ze brak czasu ;(.
Aha wasze bloogi skomentuje jutro bo dziś już nie mam siły ;).
Paa <333
bosko cały czas gryzie mnie sprawa Lou i Engy oni muszą być razem. Szkoda mi było Engy jak Niall jej powiedział, że Louis nie chce sie z nią spotkać ;'( plisss dodaj szybko ;] weny i buziole ;**
OdpowiedzUsuńGroźnie się robi biedna Nessy :(
OdpowiedzUsuńNiech ta durna Emily odczepi się od Harrego! No małpa jedn! Chyba domyślasz się że jej nie lubię... ale cała reszta jest jak najbardziej ok. :D no dobra jeszcze wkurza mnie trochę Louis ale go lubię więc :D
powodzenia z następnym rozdziałem :D
Tak na szybko, wkurza mnie trochę zachowanie Emily i Louisa. W sumie to bym wolała żeby Emily była z Harrym a Louis z Engy no ale jak będzie tak będzie. Rozdział podoba mi się, zdziwiło mnie zachowanie Malika. Przepraszam, na bardziej obszerny komentarz nie mam czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asiek :*
Emilie z Harrym? Taaak mam to w planach. Będą słodką parką ;*.
UsuńNie no żartuje xd
(y) kocham Cię Koni *.* normalnie odbiegasz zupełnie od Tomiak - piszecie jak by postawił was po dwóch stronach lustra - ale obie tak cudownie i lekko, że rozdział naprawdę szybko minął, i CHCĘ WIĘCEJ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ;) Zayn mnie intryguje, nie mogę go rozgryźć.. A Lou i Engy niech się w końcu ogarną! Czekam na next!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dopisałaś tych dwóch scen, bo jak dla mnie jest za krótki! Cudowny, ale za krótki! Ostatnio zauważyłam, że Engy staje się postacią drugoplanową, za to Emilie i Nessy są wysunięte na pierwszy plan. Nie zrozum mnie źle, bo uwielbiam te dziewczyny i chce wiedzieć o nich, jak najwięcej, ale to opowiadanie było pisane głównie pod Engy...
OdpowiedzUsuńA co do akcji to jestem nią zdecydowanie zafascynowana! Gdzie Engy postanowiła pobiec? Czemu Niall nie powiedział jej całej prawdy? Co dalej z Nessy i tymi tajemniczymi telefonami? I co do tego wszystkiego ma Zayn? A najlepsze pytanie, co planuje z tym zrobić? Poza tym jak rozwinie się sprawa z Emilie i Harry'm? Jak wielu rzeczy domyśla się Harry? Co takiego knuje Emilie? Jak długo potrwa związek Harry'ego z Engy i na jakie próby będzie wystawiony? Czy Louis wreszcie zdobędzie się na odwagę i powie Engy, co czuje? I GDZIE JEST RICKY? Przecież od teraz miał być przy Nessy, a słuch po nim zaginął. Ciekawe co knuje ta jego inteligentna główka?
Tyle pytań, na które nie znam nawet połowicznej odpowiedzi! Szkoda, że kolejny dopiero w niedzielę, bo wtedy z samego rana wyjeżdżam i pewnie na żadne wifi nie natrafię :)
W każdym razie coraz bardziej wciągam się w to opowiadanie i przywiązuje do postaci, czyli jednym słowem dobra robota! <3
Dziękuje za komentarz <33
UsuńPod koniec części 2 będzie bardzo, bardzo dużo o Engy a właściwie już od rozdziału 9. Na to samo co ty zwróciłam uwagę i no nie podobało mi się, że Engy pojawia się tak rzadko. Przepraszam za to ;(.
A może napiszę w sobotę :). Zobaczę! :D
Byłoby super, gdyby ci się udało :)
UsuńI jeszcze raz: Nie przepraszaj za to, co stworzyłaś! Nie wolno! Zabraniam ci! <3
+++Zapraszam na czternasty już rozdział na moim blogu i ładnie proszę o komentarz :) http://letsworkthroughit.blogspot.com
Usuń++++ Na moim blogu http://letsworkthroughit.blogspot.com pojawił się piętnasty już rozdział, który mam nadzieję skomentujesz :)
Usuń+++++Kiedy ten kolejny rozdział, który miał być milion lat temu? :p
Wiem, wiem i bardzo za to przepraszam. Już się biorę za czytanie i komentowanie :P.
UsuńOstatnie 2 tyg. były męczące przez remont i opiekowanie się moją kuzynką. Od rana do wieczora. Miłe dziecko ale często ma te swoje fochy. :P
"Emilie z Harrym? Taaak mam to w planach. Będą słodką parką ;*." DA FAK?
OdpowiedzUsuńNie, proszę nie. No nie zrobisz mi tego prawda?
On nie może być z Emilie. Ona ma smażyć się w piekle i żreć kapustę (nawet nie pytaj co mi dolega, bo sama się zastanawiam :0).
Myślę, że Engy powinna zacząć angażować się w swój związek. Fajnie by było gdyby w końcu się pocałowali, nie? :D W ogóle oni nie zachowują się jak para, tylko jak przyjaciele.
Coś czuję, że Wredna Małpa Emilie upije Harry'ego i wmówi mu, że spali razem i zaszła z nim w ciążę. A to jędza! Ostrzegam Cię Wredny Pudlu, że jeżeli to zrobisz, to zabiorę swoją ekipę ćpunów z Suwałki, znajdę Cię, a potem poćwiartuję. Naprawdę!
Ucieszyłam się, że Zayn zareagował na te dziwne telefony, które dostaje Nessy. Dziewczyna jest przerażona i wcale się jej nie dziwię. Sama na jej miejscu dostałabym zawału.
Ogólnie rozdział bardzo mi się spodobał i normalnie wielbię Cię. Jesteś najlepsza, wiesz o tym?
Pozdrawiam i życzę weny ;*
Twoja Największa Fanka <333
Nie, nie zabijaj mnie proszę! :)
UsuńNie, nie to był żarcik. Nie zamierzam robić z nich słodkiej parki a nawet jak tak to bym o tym nie napisała tylko trzymała to w sekrecie :). haha dzięki za komentarz :PP
Haha...tekst o Harrym i o tym jeśli dziewczyna się przed nim rozbiera-rozjebał mnie...haha :D
OdpowiedzUsuńWkurza mnie trochę zachowanie Lou i Emily...;p
Okey...jestem już dziś trochę padnięta...ledwo kontaktuję, a jeszcze czytam wasze blogi ;o
Rozdział świetny...ale mogłaś dodać te 2 sceny...
Nie pogardziłabym nimi...hihi :)
Podoba mi się twój styl pisania, taki lekki :D
Pozostaje mi czekać na nn ;*
Pozdrawiam
Patty xx
_____________________________________
http://1d-truly-madly-deeply.blogspot.com/
http://you-and-i-1d.blogspot.com/
Odwiedzę twoje bloogi ale może jutro bo dziś już nie mam siły :)
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię <3
Zostałaś nominowana do Liebster award. Wszystko znajdziesz u mnie w zakładce "Nominacje". <3
OdpowiedzUsuńAwwww
OdpowiedzUsuńJak zwykle jestem zachwycona twoim stylem pisania oraz tak ogólnie rozdziałem. Przeważnie są takie długawe, ale piszesz tak lekko, że w ogóle nie zdaję sobie z tego sprawy. Tylko czytam, czytam, a tu bummm koniec i wielki smutek, a jeszcze później czekanie, kiedy pojawi się nowy rozdział?
Tak cholernie brakuję mi Lou!
To, że Emilie ma w planach uwieść Harry'ego to już wiem, ale czy jej się to uda? Pytanie miesiąca.
Fajnie, że Engy wróciła do tańca.
Niech Lou się nie wygłupia i wraca!!!
Pozdrawiam :***
podstronastarlight.blogspot,com