sobota, 15 grudnia 2012

2.



Obróciłem się do tyłu popchnięty przez jednego z protestujących. W oczy rzuciła mi się brązowowłosa dziewczyna. Przyglądałem się jej  i po chwili napotkałem jej wzrok. Niemożliwe szepnąłem. Stałem wpatrzony w nią jak w obrazek i nie wiedziałem jak się zachować. Zaraz obok niej stał Harry, zaczepił ją, a ona gwałtownie odwróciła spojrzenie w kierunku bruneta. Wymienili kilka zdań, po czym dziewczyna podała mu karteczkę. Nie trudno było mi się domyślić, że znajdował się na niej jej numer telefonu. Przyglądałem się całej sytuacji i pewnie nadal bym to robił, gdyby nie fakt, że wielki transparent ich zasłonił. Postanowiłem udać się w stronę brązowowłosej jednak, kiedy dotarłem już jej nie było. Stałem w miejscu otępiały i nie wiedziałem, co za sobą zrobić. Harry, on mi pomoże pomyślałem, przypominając sobie, że to właśnie on ma kontakt z brunetką. Poczułem silny dotyk na moim ramieniu i gwałtownie się obróciłem.
-Idziemy stary – powiedział Zayn i pociągnął w miejsce zaparkowanego auta.

Krzątałem się pomiędzy pokojami przenosząc to dekoracje, to jedzenie i starając się jakoś ogarnąć to, co się dzieje. Za wszelką cenę próbowałem nie zwracać uwagi na zaciętą wymianę zdań między chłopakami z zespołu, ale powoli to wszystko mnie przerastało. Zayn kłócił się z Liamem, Harry krzyczał na mnie, abym się pośpieszył i jedynie Niall siedział nieobecny w salonie i pogrążał się w myślach.
-Przestańcie w końcu! – Krzyknąłem zirytowany i wszystkie serpentyny, które trzymałem w ręce rzuciłem na ziemię – możecie przestać na siebie naskakiwać? – Zapytałem podniesionym głosem.
-Jakby ten zapatrzony w siebie jak w lusterko laluś, mnie nie denerwował to bym się nie kłócił! – Ryknął Liam.
-To ty wszystkich denerwujesz nadopiekuńczy palancie! – Odgryzł się mulat.
-Obaj jesteście beznadziejni! – Harry też musiał wtrącić swoje zdanie.
-Zakończcie! – Przekrzyczałem ich wszystkich, a oni jak na komendę spojrzeli w moją stronę –Weźcie choć raz przykład z Nialla, bo pomimo tego, że nic nie robi, to przynajmniej nie przeszkadza – pouczyłem ich.
-Ach, czyli mam siedzieć cicho i nie przeszkadzać i może jeszcze zostać gejem, żebym cię nie drażnił? – Zapytał z wyższością Liam, a ja automatycznie zwróciłem spojrzenie w stronę blondyna, który właśnie wyszedł z mieszkania głośno trzaskając drzwiami.
-Gratuluję – warknąłem w jego stronę i wróciłem do poprzedniej czynności. 




***

Założyłam na siebie czarne zwężane spodnie (czyt. rurki), beżową bluzkę oraz skórzaną kurtkę pod kolor spodni , a na nogi wsunęłam  szpilki. Myślę, że ten strój jest odpowiedni na imprezę.

-To może chociaż ty dasz mi swój? – Zapytał natarczywie.
-Dobrze – powiedziałam i podałam mu kartkę z moim numerem telefonu.
-Dziś robię imprezę z kumplami, może wpadniesz? – Zaproponował, chwilę się zastanawiałam, ostatecznie się zgodziłam, może być interesująco.
-Dobrze, w takim razie wyślę ci adres sms – uśmiechnął się zalotnie i odszedł. Odwróciłam się, by ostatni raz spojrzeć na szatyna, jednak on zniknął.

Najciszej jak mogłam zamknęłam drzwi pokoju hotelowego. Dochodziła godzina dwudziesta trzecia, co oznacza, że w ośrodku już od godziny trwa cisza nocna. Nie chciałam tracić pieniędzy na taksówkę, dlatego też postanowiłam dotrzeć pod podany adres autobusem. Mało komfortowe, ale odpowiednie pod względem finansowym.  

Stanęłam przed dużymi brązowymi drzwiami. Już z daleka słyszałam głośną muzykę. Postanowiłam wejść bez pukania, bo wątpię, aby ktoś je usłyszał w takim hałasie. Nieśmiało wkroczyłam do środka. Nie byłam w stanie ocenić wielkości mieszkania, ponieważ w środku było mnóstwo nieznanych mi osób. Rażące w oczy kolorowe światła, dużo dymu, połączenie zapachu tytoniowego z alkoholem oraz perfum i potu. Musieli się postarać o taki sprzęt stwierdziłam, kiedy zauważyłam konsolę didżeja. Zapowiada się ciekawie pomyślałam na widok całujących się par, damsko-męskich jak i damsko-damskich. Przepychałam się przez tłumy starając się dotrzeć do baru z drinkami.
-Poproszę coś mocnego – powiedziałam zasiadając na wysokim taborecie przy blacie. Z uwagą obserwowałam każdy ruch przystojnego barmana, który przygotowywał moje zmówienie. Już po chwili mężczyzna postawił przede mną krystaliczny kieliszek z kolorową zawartością. Grzecznie podziękowałam i jednym duszkiem wypiłam zawartość naczynia. Wstałam z krzesełka i udałam się na parkiet. Co jakiś czas kręciło mi się w głowie i szumiało w myślach. To wina alkoholu tłumaczyłam sobie. Tańczyłam z naprawdę wieloma chłopakami, którzy przewijali się przez imprezę. Jednych pamiętałam, innych nie. Zdecydowanie więcej było tych drugich. Po około dwugodzinnej zabawie przy muzyce, postanowiłam usiąść i odpocząć. Może i nie wyglądałam, ale uwielbiałam imprezy. Moje regenerowanie sił nie trwało długo, bo już po minucie ujrzałam kierującego się w moją stronę bruneta. Gwałtownie wstałam i oczekiwałam początku rozmowy.
-Witaj śliczna, cieszę się, że jednak wpadłaś – powiedział zbliżając się do mnie na bliską odległość.
-Czy my się znamy? – Zapytałam, zalotnie się uśmiechając.
-Poznaliśmy się dziś na manifestacji? – Mruknęłam nieznacznie, starając się przypomnieć sobie chłopaka – Jestem Harry – powiedział ze zdziwioną miną – „Czemu gej prosi mnie o numer telefonu”? – Zacytował mnie i nagle doznałam olśnienia. Szeroki uśmiech zagościł na mojej twarzy.



-Pamiętam – odparłam. Harry pociągnął mnie w stronę czerwonych, luksusowych i jak mniemam drogich kanap. Siedzieliśmy chwilę w milczeniu i obserwowaliśmy zamieszanie na imprezie.
-Więc jak się bawisz? – Zapytał przerywając ciszę.
-Rewelacyjna impreza – odparłam.
-Może być jeszcze bardziej – szepnął mi do ucha, które po chwili przygryzł. Drgnęłam nieznacznie. Chłopak położył rękę na moim udzie, przyciągając do siebie. Engy, ewakuacja rozkazałam sama sobie w myślach. Jak oparzona odskoczyłam od chłopaka
-Ja jeszcze pójdę potańczyć.

Kolejne godziny miały niesamowicie szybko. Pot spływał po moim czole, makijaż dawno był rozmazany, a moje poczynania były kontrolowane przez alkohol, którego spożyłam dużą dawkę.



-Cześć mała – usłyszałam cichy szept nad moim uchem. Zesztywniałam, stanęłam w miejscu i zaciskałam mocno powieki. ‘Cześć mała’ – tylko on tak do mnie mówił. Odwróciłam się i pierwszy raz od kilku miesięcy byłam wstanie przyjrzeć się jego idealnym rysom twarzy – Zbiegi okoliczności wciąż nas nękają – odparł patrząc w moje oczy.
-Zabawne, że kiedyś sądziłeś, że to przeznaczenie – odpowiedziałam puszczając swój wzrok gdzieś w przestrzeń. Szatyn zamilkł, podniósł mój podbródek usiłując załapać kontakt wzrokowy – Obiecałeś – wyszeptałam, kiedy nasze spojrzenia się spotkały.
-Przepraszam – odparł cicho.
-Dlaczego skłamałaś, doskonale wiedząc, że nie dotrzymasz słowa? – Wypowiedziałam na głos to, co ukrywałam przez długi okres czasu.
-To naprawdę nie tak miało się skończyć – odpowiedział.
-Myślę, że nie mamy o czym rozmawiać – odpowiedziałam, zabierając jego dłoń z podbródka, na którym dotychczas przebywał. Za sobą usłyszałam ciche ‘mała’.

To nie tak miało być. Miałam o nim zapomnieć, albo przynajmniej udawać. Od dłuższego czasu planowałam tą rozmowę i nie tak miała wyglądać. Prawda jest taka, że z dniem kiedy zdałam sobie sprawę, ze już nie wróci, zabrał cząstkę mnie.

Biegaliśmy po trawniku za moim domem. Zraszacze skutecznie przemoczyły nasze ubrania. Louis starał się mnie dogonić, jednak już po chwili poślizgnął się na mokrym podłożu i wywrócił. Na moje nieszczęście zdążył złapać mnie za rękę, co spowodowało, że wylądowałam zaraz obok niego.
-Pamiętasz co mi kiedyś obiecałaś?- Zapytał po chwili przenikając mnie wzrokiem.
-Że kiedyś powiem ci jak mam na imię – odpowiedziałam bez chwili wahania.
-Więc jak masz imię? – Zapytał po raz kolejny.
-Powiedziałam, że ‘kiedyś’ to kiedyś – droczyłam się z nim.
-Jutro jadę do Londynu – powiedział poważnie.
-Wiem o tym. Co postanowiłeś?
-Odmówię im i wrócę – jego odpowiedź w pełni mnie zadowoliła i wywołała szeroki uśmiech na mojej twarzy. Po chwili chłopak zaczął mnie łaskotać. Nasza wojna trwała około piętnastu minut, w końcu runęliśmy na plecy wyczerpani.
-Ale obiecujesz, że wrócisz? – Zapytałam dla upewnienia.
-Obiecuję – odparł.

Kolejny dziś raz zacisnęłam powieki. Trzęsące ręce starały się otworzyć drzwi do mieszkania jednak powracające wspomnienia skutecznie uniemożliwiały mi skupienie się. Kiedy w końcu dałam radę rzuciłam się do hotelowej łazienki. Zaczęłam szukać apteczki, która zostawiłam w szafce pod umywalką. Wyciągnęłam z niej opakowaną w foliową ochronkę strzykawkę i małą flaszkę z przeźroczystym płynem. Nie czekając na nic rozerwałam opakowanie, a strzykawkę znużyłam w bezbarwnym płynie. Nabrałam go i sekundę później wbijałam igłę w moją żyłę przy nadgarstku. Wdychałam głęboko powietrze, by po chwili je wypuścić. Zsunęłam się po lodowatych kafelkach, którymi obłożona była ściana, w dół. Serce momentalnie zaczęło szybciej bić, a przez ciało przechodziły niekontrolowane dreszcze. Pot ustąpił. Poczułam zimno na całym ciele, które całkowicie koiło moje zdenerwowanie. 

_________________________________________
możliwe, że są jakieś drobne błędy, jeśli tak to przepraszam. 
chyba większość poprawiłam, ale nie jestem pewna (:

co sądzicie o rozdziale?
możecie zadawać pytania mi i bohaterom c: zapraszam do zajrzenia w zakładkę "other blogs" i zostawienia adresu do waszych opowiadań w zakładce "spam", obserwujcie i komentujcie c:

wielkie dzięki za tak wiele komentarzy pod pierwszym rozdziałem, cieszę się, że wiele z was skorzystało z mojego zaproszenia <3

41 komentarzy:

  1. Booskie*___*
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku, genialny! *_*
    zakochałam się w tym opowiadaniu, a to dopiero drugi rozdział.
    dziewczyno, niesamowicie piszesz! :)
    jestem twoją największą fanką <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super . Uwielbiam jak piszesz . Szybko dodawaj kolejny .

    OdpowiedzUsuń
  4. Robi się ciekawie ;) Na początku myślałam że ona jest chora ale teraz moja teoria trochę opadła... Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest genialny ;) Bardzo mi się podoba ;p Ja tam jak mam się do czegoś już doczepić, ach, sorry nie mam do czego XD Tam tylko gdy były myśli głównej bohaterki zamiast odpowiedziałam, napisałaś odpowiedziałem, ale to jest niewidoczny błąd, a ja się przyczepiłam do tego, bo już nie miałam do czego ;) Na serio! Świetnie piszesz, masz talent dziewczyno ;) Twoje rozdziały czyta się z wielką przyjemnością i dziękuję sobie w myślach, że znalazłam Twojego bloga :)
    Pozdrawiam
    Czekam na NN ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ach..;D

    ojejjku..;D

    jak miło..:)

    i doobrze, ze piszesz, kiedy pojawia się następny rozdział, bo wiem, kiedy do Ciebie zaglądać:)


    rozdział bardzo dobry:)

    z niecierpliwością czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie ogarniam o_O
    Znaczyy. Nie chcę żebyś myślała że to znaczy że jestem wkurzona bo właśnie jestem zadowolona !
    Po prostu... No niech zostanie, ze nie ogarniam potem wytłumaczę dlaczego. z

    Mała... Mała... Ale ty musisz być niska ! xd
    Nie noo, też taki 'humor Wiki' .;p
    Ogólnie świetny rozdział i jestem przekonana, że w nast,ępnych będziesz powoli wyjaśniała sytuację między 'Małą' a Lou.
    P.S. Wiesz jak mi się cholernie podoba to określenie .? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. weź mi nic nie mów o niskim wzroście, jestem prawie najniższa z klasy ;__;
      cieszę się, że ci się podoba (;

      Usuń
  8. Ech kłótnia pomiędzy chłopakami ;/
    Coś czuje (nie jestem pewna), że pomiędzy Engy a Harry'm "coś" będzie :)
    Mam jedno pytanie, bo nie za bardzo zrozumiałam. Niall jest gejem ?
    Rozdział genialny. Proszę dodaj szybko następny <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział ;-D. Coś w sobie masz, nie wiem co, ale każdy twoj bloog jest mega wciągający! ;**.
    Haha, tak myślałam że Louis jest jej byłym o którym chce zapomnieć. Zastanawia mnie tylko fakt kto jest tym gejem?
    No i co najważniejsze fajnie że opisujesz w taki realistyczny sposob kłótnie a nie droczenie się chłopaków. Prawie na wszystkich blooga mają mega idealne życie, ale ty pokazujesz że tak nie jest. Może dlatego to co piszesz zawsze jest takie bardzo oryginalne. ;D
    Ale Harry mnie zaskoczył. Ledwo przecież zna Engy a już chciał iść z nią do łóżka. Zawsze robisz z niego podrywacza ^_^.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, racja, może dlatego, że lubię go w takiej wersji? :3
      kiedyś jeszcze zrobię z niego kochającego i czułego chłopaka :3

      Usuń
  10. 'Zbiegi okoliczności wciąż nas nękają – odparł patrząc w moje oczy.
    -Zabawne, że kiedyś sądziłeś, że to przeznaczenie.' Kocham ten tekst. Przez Nialla znowu chce mi się płakać, tylko mi nie mów, że zrobiłaś z niego geja, bo ci coś zrobię! Payne'a strasznie nie lubię na twoim blogu, ojeju, jak ja go nie lubię! Kocham główną bohaterkę, bo to przecież moja Selcia. Chciałabym jej zadać pytanie albo Lou, po co on wyjechał i komu miał odmówić?
    Koni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lou: Dostałem propozycję, aby utworzyć wraz z czwórkę chłopaków zespół, miałem pojechać do Londynu, aby odmówić pomysłodawcy.

      Usuń
  11. Fenomenalny rozdział. To dopiero drugi rozdział, a ja już kocham to opowiadanie. Niall gejem? Ciekawy pomysł, ciekawa jestem tego wątku. A Louis w Twoim opowiadaniau to tak jak wcielenie Liama, który tutaj jakiś wredny jest. Pozdrawiam i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie no ogólnie to rozdział zajebisty! Tylko nie kumam po co ona sobie to jakieś gówno wstrzyknęła! To opowiadanie jest totalnie inne od poprzedniego i według mnie jest jeszcze lepsze! :D No to życzę weny twórczej i z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny! Ale czemu mój Niallem?!:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Malutkie: "Zabawne, że kiedyś sądziłeś, że to przeznaczenie – odpowiedziałem " Tu chyba e zastąpiło a. ;)

    Bardzo są fajne te gify, przerywające opowiadanie ;)

    No, bohaterka mocno mnie zaskoczyła, nie spodziewałam się jej użyć w imprezowych klimatach... I co było w strzykawce Engy? Boję się myśleć Oo No, wywołujesz duże emocje.

    A druga czesc prologu juz jest od dawna na blogu, musialas przeoczyc ;)
    http://liv-solterra.blogspot.com/2012/12/02-cold.html
    Pozwolę sobie zlinkować ;) Teraz skrobię pierwszy rozdzialik, tylko kurcze odciaga mnie od tego wyrob pierniczkow :P

    Pozdrawiam cieplo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już wcześniej mi zwróciłyście uwagę na ten błąd, ale mnie precyzyjnie, więc nie mogłam go wyłapać (; dziękuję i już poprawiam, ciesze się, że się spodobały, masz racje przeoczyłam, w takim razie lecę czytać (;

      Usuń
  15. niesamowite *_*
    jesteś genialna ^^
    i dziękuję, że dałaś koma na moim blogu, to wiele dla mnie znaczy :D
    i możesz spamować ile tylko chcesz :P
    czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  16. końcówka w sumie najlepsza. spodobało mi się, zainteresowałaś mnie. będę wpadać częściej ;) będziesz mnie informować o nowych rozdziałach?

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdecydowanie z całego rozdziału najbardziej podobało mi się spotkanie Lou i Endy :D
    Cudowne <333
    Oczywiście reszta rozdziału też jest na miarę złota, jednak to ten fragment skradł moje serce :D
    Cudownie piszesz, masz cudowne pomysły ;*
    Czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świeetny <33 Oby tak dalej.
    Czekam na kolejny. Weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. No, szczerze? To opowiadanie podoba mi się najbardziej z tych wszystkich, które czytałam.
    Bardzo lubię wspomnienia umieszczone na przemian z opisami teraźniejszości.
    Hmm czyżby główna bohaterka była narkomanką?
    no nic, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jenyyyy *.* Piszesz nieziemsko ♥
    Zapraszam na :

    http://i-remember-yoou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. rozdział niesamowity:) masz talent:) czekam na następny rozdział;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Niesamowity <3333
    Zajebiście piszesz 8)
    Czekam na nn^^

    Dodaję się do obserwatorów ;d

    Zapraszam do mnie na nowy rozdział:
    http://you-and-i-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetne. :D
    Fajnie, że dodałaś animacje.

    Przepraszam za [spam]
    Zapraszam na moje opowiadanie.
    "Średniego wzrostu dziewczyna weszła do niewielkiego fioletowego pokoju, usiadła na krześle przy biurku. Na półce obok niej leżał stos wprawionych w ramki zdjęć. Oglądała je w ciszy. Tęskniła za dawnym życiem, gdzie cała rodzina była razem szczęśliwa , ale to już przeszłość. I nie wrócą tamte czasy. [...] "
    http://you-by-my-side.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Nic dodać nic ująć ! Na pewno będę tu wpadać z każdym nowym rozdziałem :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Awww, niesamowite! <3
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
    Genialnie piszesz! :*
    Będę wpadać! <3 + obserwuję!
    Zapraszam również do mnie na:
    marrymeharrystyles.blogspot.com/
    Trzymaj się cieplutko, pozdrawiam, kochana! <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Matko. ! To jest cudowne, niesamowite, idealne... ja ... ja nie moge tego wytłumaczyć, pod jakim wrażeniem jestem. To jest... świetne. Czekam na następny + obserwuję ;D

    OdpowiedzUsuń
  27. Rozdział ZAJEBISTY!!! *-*
    Przepraszam bardzo, że tak późno komentuje, ale przez szkołę w ogóle nie miałam czasu wcześniej ;(
    Tak szczerze,to nie spodziewałam się, że Niall jest gejem O.o Ale bardzo zaciekawił mnie ten wątek ;)
    Masz OGROMNY talent...nawet nie wiesz, jak bardzo chciałabym pisać tak, jak Ty ;_;

    OdpowiedzUsuń
  28. Boski rozdział :) Uwielbiam Twój styl pisania. Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału:) A tak poza tym Wesołych Świąt :*

    OdpowiedzUsuń
  29. Dostałam zaproszenie (kom. na moim blogu) i wpadłam nie licząc na jakiś dobry blog,bo dużo jest takich w sieci, a tu takie zaskoczenie! Mimo tego, że nie słucham, nie przepadam, czy w końcu nie znam dobrze One Direction, to opowiadanie mnie zaciekawiło. Akcja toczy się szybko, sprawnie, czyta się dobrze i bez żadnych przeszkód, a animacje i retrospekcje ubarwiają. Obserwuję na pewno.

    Gdyby Ci się jeszcze chciało to zapraszam do mnie: zupamarzen.blogspot.com . Może trafisz na Dmuchawce - opowieść o niesamowitej przyjaźni, poszukiwaniu miłości, poświęceniu, rodzinie, mafii i dmuchawcach, które spełniają życzenia. Zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. ~Kocham ten rozdział .!! ;3 Czekam na next'a .<3

    OdpowiedzUsuń
  31. Spotkanie Lou i Engy... Prawie mogłam poczuć to napięcie w powietrzu. Doskonale napisałaś ten fragment.
    I wciąż się zachwycam jej wspomnieniami... Za każdym razem odkrywając coś nowego. Jeżeli nadal będziesz je wplatała w opowiadanie, to będę po prostu zachwycona :) Uwielbiam taki styl pisania...
    I zaintrygowały mnie stosunki panujące między chłopakami... Czyli to nie będzie kolejna bajka o paczce najlepszych przyjaciół? A może będzie, bo pomimo kłótni będą się wspierać? Sama nie wiem, która wersja brzmi dla mnie lepiej...
    No i Niall... To wręcz fascynujący pomysł;) Tyle możliwości... Mam nadzieję, że oprócz głównej bohaterki, rozwiniesz również jego wątek...
    Nie mogę się doczekać. Mam jeszcze jeden rozdział do skomentowania. Przepraszam, że się nie odzywałam, ale ucieczka laptopa skutecznie złamała mi serce i nie miałam siły już na nic... Zapewniam jednak, że byłam na bierząco z czytaniem. Całe szczęście mój telefon podołał.
    Dziękuję ci za te wszystkie cudowne komentarze, które zostawiasz na moim blogu. Za każdym razem sprawiają, że się uśmiecham i wypatruję ich pod każdym nowym postem...
    Pozdrawiam

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  32. Oficjalnie zostaję Twoją fanką. Przepraszam, że tak Ci teraz spamuję, ale no nie mogę się powstrzymać. Nie za dobre relacje pomiędzy chłopakami są genialnym pomysłem. Engy i Lou, można było wyczuć napięcie.

    OdpowiedzUsuń

cześć! jeśli już zajrzałaś/łeś to zostaw po sobie jakiś ślad. Za każdy komentarz postaram się odwdzięczyć C: