wydaje mi się, że odwiedziłam już wszystkie
blogi, ale było ich bardzo dużo, więc nie jestem pewna. jeśli nie to na końcu komentarza
napiszcie „#mójblog” i podajcie link –będzie
mi łatwiej się odnaleźć.
Dłonie stały
się zimne i drgały nieznacznie. Lekko kręciło mi się w głowie, co wywołało kilkanaście czarnych plam przed moimi oczami. Oddech był nierówny, a wzrok
utkwiony w brudnym blacie stołu, na który spoglądałam, starając się uniknąć
kontaktu wzrokowego z szatynem. Tak, lęk mnie paraliżował.
Strach? Co to właściwie jest? Lęk? Lęk przed tym co można
zobaczyć, usłyszeć czy przeżyć? Tak, tak mi się wydaje. W tej chwili jestem
jedynie pewna, że właśnie to odczuwam.
Nie boimy
się ciemności, ale tego co możemy w niej zobaczyć i ja też nie bałam się obecności
Louisa, ale tego jak potoczy się ta rozmowa oraz czy moja wyniosła duma pozwoli
mi na ustalenie kompromisu.
-Engy? -chłopak spytał niepewnie chwytając za moją
dłoń. Automatycznie spojrzałam na nią, a potem w jego niebiesko-szare
tęczówki. Powiedział 'Engy'. Nie 'mała' jak to miał w zwyczaju. To tylko dowód na to,
że wszystko się zmieniło. Wszystko. -Engy wszystko w
porządku? -powtórzył niepewnie. Nic
nie jest w porządku.
-Tak,
wszystko gra. –spuściłam wzrok i odparłam pośpiesznie. Nie mogłam go okłamać,
patrząc mu w oczy –nie dałabym rady.
-Na pewno dobrze
się czujesz? –zadał po raz kolejny pytanie, podobne do poprzedniego. Czuję się okropnie.
-Czuję się
wspaniale. –zatwierdziłam.
-Engy, wiem
kiedy kłamiesz i widzę, że oszukujesz samą siebie. –odrzekł smutno. Miał rację.
Znał mnie lepiej niż ja sama. Nauczył się odgadywać moje emocje z moich ruchów,
wypowiedzi, oczu. Był specjalistą ode
mnie. –Przecież może być jak
dawniej. –zatwierdził, sunąc kciukiem po wierzchu mojej dłoni, a później złapał
ją w swoje, bawiąc się moimi palcami. Podniosłam wzrok i ujrzałam jego
wyczekujące spojrzenie. Ma takie piękne
oczy. Przymrużył powieki i dokładnie lustrował moją twarz jakby chciał
czytać mi w myślach. Boże, dziękuję Ci,
że tego nie umie robić.
-Nic nie
będzie jak dawniej. –odparłam cicho. –Nie spędzisz ze mną już każdej wolnej
chwili, bo masz nowych przyjaciół. –zaczęłam. –Nie weźmiesz mnie za rękę, nie
przytulisz i nie powiesz jak tobie na mnie zależy, bo masz dziewczynę. –powiedziałam
starając się opanować zawładające mną emocje. –Nie powiesz już do mnie ‘mała’. –dodałam.
–Poza tym, mieszkasz w Londynie, a ja w Nowym Jorku i naprawdę myślisz, że
będzie jak dawniej? –spytałam niedowierzając. Przymknęłam powieki, nie chcąc, aby
gromadzące się w zaszklonych oczach łzy, wydostały się. Wstałam z krzesła, tym
samym wyszarpując delikatnie, ale stanowczo moją dłoń, z dłoni szatyna. –Tak myślałam.
–dodałam odchodząc w stronę Nessy, którą ujrzałam w tłumie.
-Ale dla
ciebie mógłbym to wszystko zostawić mała. –usłyszałam cichy szept i
automatycznie przystanęłam.
-Co
powiedziałeś? –prosiłam o powtórzenie, nadal stojąc odwrócona tyłem do mojego
byłego przyjaciela.
-Nic. –powiedział
głośniej. Tak myślałam. Nie mógłby
powiedzieć tak pięknych słów. Po prostu się przesłyszałam. Usłyszałam jak
niebieskooki odsuwa swoje krzesło i idzie za mną krok w krok do reszty
znajomych, którzy zgromadzeni czekali na nas, przy fontannie. Ich oczy zwrócone
były ku nas. Dobrze, że wie o tym tylko
Ric i Niall – uniknę zbędnych pytań stwierdziłam w myślach.
Szliśmy pieszo
w stronę plaży oraz molo. Przyznam, że majowe popołudnia, szczególnie gdy są
ciepłe, to idealna pora, aby pooglądać Ocean Atlantycki. Lubiłam to miejsce.
Wiązało się z nim wiele wspomnień, dlatego lubiłam tu przychodzić.
Leżałam oparta tułowiem na kolanach Louisa, a
nogami na wygrzanym jeszcze piasku i spoglądałam na księżyc, który dzisiejszego
dnia miał swoją pełnię. Niby nic, a jednak coś. Szatyn zaczął okręcać mój ciemny
kosmyk włosów na moim palcu, co wyrwało mnie z przemyśleń. Spojrzałam z dołu na
uśmiechniętą jak nigdy twarz przyjaciela, który jak zwykle z resztą nucił coś
pod nosem. ‘Muzyka go wypełnia’ przeszło mi przez myśl ‘on to kocha’
stwierdziłam po momencie.
-Po co właściwie tu przyszliśmy? –zapytałam obojętnie,
ponieważ naprawdę nie ważne był0 dla mnie miejsce gdzie się spotykamy, ale to,
że spędzamy razem czas np. rozmawiając o błahostkach. Bardzo rzadko
wypowiadaliśmy się na poważne tematy, a chwile ciszy były nam praktycznie obce.
Zawsze, któreś z nas coś mówiło, czasem nawet śpiewało w przypadku Louisa, ale
za to się lubiliśmy –nie nudziliśmy się we własnym towarzystwie.
-Chciałem ci coś powiedzieć. –oznajmił, a ja
poderwałam się zaciekawiona. Skrzyżowałam ręce wyczekująco, jednak niebieskooki
pokręcił głową. –Może kiedyś ci powiem. –stwierdził z delikatnym uśmiechem.
-Powiedz, powiedz, proszę powiedz, błagam,
błagam, błagam, no proszęęęęęęęęęę. –przeciągnęłam zafascynowana tym, co chciał
mi przekazać szatyn. –No móóóów, mów, mów, mów, mów, nie dam ci spokoju, mów,
mów, mów, mów, wyciągnę to z ciebie, mów, mów, mów, mogę tak cały dzień, mów,
mów, powiedz, no powiedz–nalegałam, obsypując go pisakiem. –No mów! –powiedziałam
stanowczo, a mój przyjaciel tylko się roześmiał.
-Obiecuję, że kiedyś ci powiem. –oznajmił.
-Obiecujesz? –spytałam podejrzliwie.
-Obiecuję. –potwierdził.
Kolejna nie dotrzymana obietnica stwierdziłam
i nim spostrzegłam słońce już zachodziło za horyzontem, a plaża została oblana
pomarańczowym światłem. Zayn i Nessy szli za ręce wzdłuż brzegu Atlantyku,
wyglądali tak ślicznie. Brunetka oparła głowę o jego ramię, a on objął ją w
pasie. Jak słodko. Dalej szli już w
taki sposób, najwyraźniej milcząc, bo nie zauważyłam, aby poruszali wargami.
Fakt faktem, że dziewczyna często go zamęczała, ale chyba właśnie w takich
chwilach on rozumiał, że naprawdę mu na niej zależy. Przynajmniej mi się tak wydaje sprostowałam. Ric i Harry siedzieli na
spróchniałym konarze, który nie wiadomo jakim cudem znalazł się na środku
dzikiej plaży, która było mało znana przez mieszkańców Nowego Jorku. Gdybym ich
nie znała, pomyślałabym, że są gejami. Zauważyłam też Louisa, który
najwyraźniej zdawał sprawozdanie z naszej rozmowy Niallowi, który sądząc po jego
minie, słuchał go uważnie.
Może już teraz bylibyśmy pogodzeni, może już
teraz śmialibyśmy się jak za dawnych lat, może już teraz na nowo
przyjaźnilibyśmy się. Jednak moja duma i ostrożność wygrały i nie pozwoliły na
jakiekolwiek ugody. Może źle robię? Może źle to wszystko rozumiem? Może źle do
tego podchodzę? Miliony pytań kłębiły się w mojej głowie, a najgorsze było to, że
na żadne z nich nie znałam odpowiedzi. Za
bardzo się stresowałam, aby wtedy myśleć racjonalnie, więc chyba muszę teraz wszystko
przeanalizować od początku do końca. Nie. Nie tym razem. Naiwność nie weźmie
góry nad podświadomością. Nie dam się znowu nabrać na jego obietnice. Nie. Po
prostu nie.
Lekkie szturchnięcie w ramię ocuciło mnie z własnych myśli, a ja lekko przestraszona podskoczyłam
w zabawny sposób, co rozśmieszyło bruneta, który teraz szedł ze mną krok w
krok. Na mojej twarzy, po chwili zdezorientowania rozkwitł blady uśmiech,
którym chciałam obdarować mojego zielonookiego znajomego.
-I co? Udało
wam się poderwać jakieś dziewczyny? Nowe numery zdobyte? –zapytałam cicho się
śmiejąc, w czym zawtórował mi chłopak.
-Trzy. –oznajmił,
dumnie wyprężając pierś do przodu.
-Na ile? –zapytałam
zaciekawiona.
-Na trzy. –dodał
szczerząc się do mnie.
-Więc chyba
byłam jedyną, której nie udało ci się wyrwać. –powiedziałam, spoglądając
ukradkiem na mojego towarzysza.
-Ale dałaś
mi swój numer. –odparł, chcąc utwierdzić mnie w fakcie, jaki jest wspaniały.
-Ej! –podniosłam
głos.-Ale po to, żebyś się odczepił! –odrzekłam oburzona, po czym dźgnęłam go
łokciem w bok.
-Tak, tak,
wmawiaj sobie. –powiedział nie mniej pewny siebie. Postanowiłam nie kontynuować
już tej dyskusji, bo byłam pewna, że Harry nie odpuści.
-Fajnie, że
wszyscy się przyjaźnicie. –wypaliłam nagle, sama nie wiedząc dlaczego.
-Kto? –spytał
zdumiony.
-No wiesz…
ty, Niall, Louis, Zayn i ten piąty. –oznajmiłam.
-Liam? –spytał,
a ja przytaknęłam głową. –Nie, nie, nie. –zaprzeczył natychmiast. –My się nie
przyjaźnimy, my się wręcz nienawidzimy. –poinformował mnie, a ja zdziwiona
wpatrywałam się w niego, dając do zrozumienia, aby wszystko mi wytłumaczył. –Znaczy,
na początku przyjaźniłem się z Louisem, a reszta żyła w koleżeńskich relacjach.
Potem pokłóciłem się z Liamem i po prostu nie mogliśmy dojść do porozumienia.
Ciągłe kłótnie, wyzwiska… rozumiesz? –zapytał, a ja pokiwałam twierdząco głową –
No i potem Louis się zdenerwował, bo nie mógł już z nami wytrzymać i wszyscy
się pokłócili i tak jest do teraz. –zakończył.
-Nie czas
się pogodzić? –zapytałam.
-Czasem bardzo
trudno jest sobie wszystko wytłumaczyć i wybaczyć czy dojść do porozumienia. –odparł.
-Coś o tym
wiem. –powiedziałam cicho, wyraźnie oświecona słowami Harrego.
Dalej
szliśmy w ciszy wzdłuż brzegu oceanu. Kocham
Nowy Jork, po prostu kocham. Dla takich chwil mogłam wytrzymać codzienny
szum miasta, zapach spalin, wszystko.
Siedziałam
skulona pomiędzy Niallem, który właśnie opowiadał mi o swojej pasji, a Nesselą,
która co chwilę zakrywając oczy wtulała się w Zayna. Harry siedział zaraz za
mną, więc opierałam się plecami o jego brzuch, aby było mi wygodniej. Moja osobista poduszka. Louis leżał
rozwalony przed nami i w skupieniu oglądał film. Horror –nieźle to wymyślili spryciarze. Bezkarne przytulanie się do
siebie, jakie to banalne. Leżeliśmy czy siedzieliśmy w przestronnej
sypialni Nes, każdy w innej pozycji i staraliśmy się skupić, w sumie ja, na
krwawym filmie Piła, który swoją
drogą był bardziej obleśny niż straszny. Bluem postanowiła zaprosić do siebie jeszcze trójkę swoich bogatych i
rozpieszczonych koleżanek, aby reszta chłopaków też miała towarzystwo. Niestety
nie pomyślała o mnie i nie zatelefonowała do jednego ze swoich kolegów, robiących karierę
w modelingu. To niesprawiedliwe oburzyłam
się. Niska szatynka, o przyciągającym spojrzeniu oraz imieniu Johana, odwróciła
uwagę Nialla ode mnie i po chwili wtulała się w jego ramię, dramatyzując nad
fabułą filmu. Kolejna – brunetka o długich włosach i nienagannie szczupłej
talii oraz dużym i odkrytym biustem, starała się kokietować Harrego, co
wychodziło jej dość kiepsko, zważając na zirytowane westchnięcia chłopaka, nad
męczącą Annie. Następna –czyli długonoga blondynka, o naturalnej urodzie,
której na pewno zazdrościło jej wiele dziewczyn, wręcz leżała na Louise, nie
zważając na to, że wcześniej oznajmił jej, że ma dziewczynę.
Takiej Elle to nie przeszkadza prychnęłam w
myślach, mierząc morderczym wzrokiem nastolatkę.
-Możesz się
do mnie przytulić, jeśli się boisz. –usłyszałam cichy, ale wyraźny szept
bruneta, tuż przy moim uchu.
-Niedoczekanie
twoje, Harry. –odparłam równym mu tonem.
-Wychodzimy
stąd? -tym razem zagadnął mnie blondyn, a
ja przytaknęłam mu wdzięczną za tą propozycję. Ta cała szopka z ‘pseudo strasznym horrorem’ , który był tylko
wymówką do bezkarnego obściskiwania, była żałosna i tandetna. Zawiedziona
Johana szybko się jednak pocieszyła, przystawiając do Zayna i kompletnie nie
zważając na fakt, że jest chłopakiem jej ‘przyjaciółki’.
Staliśmy w
studiu muzycznym wieżowca Tunte Bulding, które znajdowało się w piwnicy.
Jeszcze nigdy nie miałam okazji tu być, dlatego dokładnie rozglądałam się po wnętrzu.
Odłożyłam mój czarny sweter, zostając w samej białej bluzce. Spostrzegłam, że Niall
sięga do kieszeni, a po chwili wyciąga z niej paczkę zielonych L&M.
-Nie
wiedziałam, że palisz. –odparłam zdziwiona, kiedy ujrzałam, że Niall odpala
miętowego szluga. Delikatnie się zaciągnął, po czym wypuścił dym, formując z
niego kółeczka różnego rozmiaru. –Zawodowiec. –stwierdziłam z podziwem.-Naucz
mnie. –poprosiłam siadając na jednej z puf, naprzeciwko blondyna.
-Kiedy się
stresuję to palę. –oznajmił.
-A czym się
teraz stresujesz? –spytałam zdziwiona.
-Właściwie
niczym.-odparł krótko.
-Więc jesteś
uzależniony. –stwierdziłam nie owijając
w bawełnę.
–Można tak
powiedzieć. –uciął temat.
***
Leżałem na
łóżku i bezczynnie wpatrywałem się w sufit, słuchając przy tym Harrego, który
nawijał opowiadając o dziewczynach, które dziś poznał. Nie było w tym nic
dziwnego, dla mnie codzienność. On po prostu lubił flirtować. Nie, nie bawił
się dziewczynami, nigdy im nic nie obiecywał, nigdy nie dawał im zbędnej
nadziei, po prostu flirtował. Taki był. Słuchałem dalej monotonnej wypowiedzi
chłopaka, który siedział, a właściwie leżał na podłodze pod parapetem, póki nie
padło imię ‘Engy’. To działało na mnie jak zimny prysznic. Poderwałem się na
łokciach i spojrzałem na bruneta.
-Co Engy? –zapytałem
pośpiesznie.
-Czy ty mnie
w ogóle słuchasz? –zapytał z wyrzutem.
-Tak, tylko
się zamyśliłem. –oznajmiłem.
-Stary, ona jest idealna! –powiedział uradowany, a mi zrzedła mina. –Atrakcyjna,
inteligentna, zabawna, charyzmatyczna, jest po prostu idealna. –podsumował, tym
samym kończąc wyliczanie jej zalet. Szkoda,
że nie wie, że jest również uparta, ciekawska, dumna, pewna siebie, kłótliwa…
ale przecież jeśli się kogoś kocha, to nie zwraca się uwagi na jego wady –tak przynajmniej
jest w moim przypadku.
-Podoba ci
się? –zapytałem zdziwiony.
-Chyba tak. –oznajmił
zakładając ręce za głowę i przymykając oczy.
Tak, to że
Harremu podoba się moja mała mnie zszokowało, pomimo tego, że zawsze wokół niej
kręciło się wielu chłopaków. Ona tego jednak nie zauważała.
Niall zadał
mi dziś ważne pytanie: ‘dlaczego wiedząc, że kochasz Engy jesteś z Eleanor?’.
Trudne pytanie. Może dlatego, że tak bardzo
ją przypomina rozważałem. Obie są
niskie, obie mają długie, kręcone brązowe włosy, ten sam kolor oczu, piękny i
szeroki uśmiech wyliczałem. Ale Engy
i tak wydaje mi się piękniejsza. Chyba już wiem, co powinienem zrobić.
#dłuższy rozdział. osobiście jestem
z niego zadowolona, choć ocenę pozostawiam Wam. wiele z Was może być
zawiedziona rozmową L. i E. jednak czy gdyby się pogodzili, opowiadanie miałoby
sens?
czekam na wasze opinie i komentarze (:
ponieważ mamy 71 obserwatorów (z czego mocno się cieszę), byłabym
wdzięczna gdyby skomentowało więcej niż połowa osób. to dla mnie bardzo ważne. więc proszę komentujcie. dziękuję za poprzednie opinie, które
okazały się dla mnie bardzo pomocne (:
i teraz pytanie do Was:
CZY ZMNIEJSZYĆ GIFY?
Możecie zadawać
pytanie mi i bohaterom (:
see u later
soon i udanych ferii! xx
40 komentarzy
Rozdział jest cudowny. I tak jak zawsze, nie zawiodłam się ! Piszesz genialnie..wszystko jest tak dopracowane do perfekcji. Nie dopatrzyłam się żadnego błędu, ale może dlatego, że jestem wprost zaślepiona Twoim opowiadaniem! Kocham Engy .. za jej charakter i osobowość i dziękuję Ci, że właśnie taką ją stworzyłaś ♥ Kocham to jak piszesz i zostanę do końca ! Pozdrawiam i życzę weny ♥
OdpowiedzUsuńojej *.* dziękuję za miłe słowa, naprawdę. z resztą sama wiesz, że ja też uwielbiam twój blog ♥
Usuńświetny rozdział :) Sorki, że ogranicze się do tych słów, ale po prostu jaram się jak głupia, bo TT szaleje xd Nawet w teleexpresie o nas mówili xd
OdpowiedzUsuńBOŻE JA TEŻ SIĘ JARAM OMG OMG, OGLĄDAŁAM :333
UsuńJak zwykle rozdział jest fantastyczny, szczerze miałam nadzieje, ze Louis pogodzi się z Engy, ale i tak rozdział ekstra Ci wyszedł. Czekam na następny. ;) Tobie również życzę udanych ferii. ;)
OdpowiedzUsuń#mójblog
http://dreamscometrue-greeneyes.blogspot.com/
dziękuję za miłe słowa, a na bloga na pewno wpadnę -musiałam przeoczyć :3
UsuńNawet nie wiesz jak się ucieszyłam widząc, że dodałaś rozdział ! Byłam bardzo ciekawa tej rozmowy Louisa z Engy. Miałam nadzieję, ze Tomlinson wreszcie powie, że zależy mu na niej bardziej niż na przyjaciółce. Stchórzył.. Jeszcze te wyznanie Harry'ego na sam koniec rozdziału. Boję się myśleć co to będzie jeśli Tommo nie zrobi kroku w przód. Tak czy owak wyczuwam miłosny trójkącik, czyli to co uwielbiaaam ! Co tu dużo pisać. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :3
OdpowiedzUsuńlarry+engy trolololo :3 może być ciekawie :3
Usuń#mójblog http://imaginy1direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń[KISS YOU orz ROCK ME]
łał, czytając twoje opowiadanie wydaje się, że piszesz je z taką lekkością.
pytanie do Engy: czy gdyby Louis wyznał ci miłość, odwzajemniłabyś to uczucie?
Engy: Tak, z pewnością tak.
Usuń#na pewno zajrzę na twojego bloga C:
No, no dzieje się... Rozdział jest świetny ;) Przyłączam się do pytania u góry i mam jeszcze swoje do Harry'ego
OdpowiedzUsuńZakochałeś się w Engy? Gdybyś wiedział co Lou do niej czuje to byś o nią walczył?
#mójblog http://the-bitter-taste-of-happines.blogspot.com/
Harry: Nie, ale podoba mi się. Myślę, że Louis nie stanąłby mi na przeszkodzie.
Usuń#dziękuję i wpadnę C:
Oj Lou, Lou, Lou...
OdpowiedzUsuńDobra xDD Rozdział jest genialny. <33
Czekam na kolejny. Weny <33
dzięki C:
UsuńRozdział genialny. :D Niech Engy coś tam zacznie z Harry,tak żeby było ciekawiej i żeby L był zazdrosny :D
OdpowiedzUsuńwszystko możliwe (:
UsuńAle ona ma dylemat...
OdpowiedzUsuńTylu chłopaków i kogo wybrać...?
Za dużo chłopków jak na jedną dziewczynę. :D
Ale ja coś o tym wiem...xd
No i Louis... Ach Lou, zerwij z El i leć do Engy się wyżalić . :P
hahhaha, wiem, że wiesz i nadal czekam na rozwinięcie akcji u Ciebie :3
UsuńRozdział jest Cudowny, Bombowy, Ekstra, Super, Niesamowity,Nieziemski, Boski, Świetny, Fantastyczny, Fenomenalny, Zajebisty!!!!!! *.*
OdpowiedzUsuńOj to teraz Engy będzie miała dylemat.
Czekam na następny rozdział.! *.*
dziękuję *.*
UsuńPo pierwsze: Genialny rozdział
OdpowiedzUsuńPo drugie: Może troszkę je zmniejszyć, będzie lepiej wyglądało:)
Po trzecie: Co do rozdziału, cieszę się że ich rozmowa tak się potoczyła:) Żeby tylko Harry z Louisem się przez to nie pokłócili bo szkoda by było;p marzy mi się żeby Engy była z Louisem :D Jeszcze raz świetny rozdział, już nie mogę się doczekać następnego :) Pozdrawiam Asiek :*
dziękuję za podpowiedź i ocenę C:
UsuńŚwietny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział- sorry za słownictwo, ale jest zajebisty. gify są gites mi rozmiar nie przeszkadza :P
OdpowiedzUsuńojjoojo fantastyczny, przepraszam, że tak późno ale nie miałam nawet chwilki żeby usiąść, przeczytać i skomentować ;) gif mozesz troche zmniejszyc bo wystaje po za szablon xx
OdpowiedzUsuńhttp://u-are-my-hallelujah.blogspot.com/
Nominowałam Cię na swoim blogu :)
OdpowiedzUsuńJejku, niech Lou spręży pośladki i niech coś zrobi skoro kocha Engy.
OdpowiedzUsuńCoś czuje, że Harry tu nieźle namiesza.
to jest niesamowite!
OdpowiedzUsuńciekawa jestem co Lou ma zamiar zrobić.
zapewne chce ją odzyskać, lecz nie jestem pewna czy ona tak szybko odpuści.
z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! *_*
Świetny <3
OdpowiedzUsuńCzekam nn ^^
Właśnie wpadłam. Chyba zostanę na dłużej !
OdpowiedzUsuń/ przepraszam za spam /
Nagle zrozbrzmiał dzwonek. Petunia poszła i otworzyła je, za nimi stała Lily. " Cześć Petuniu, chcę porozmawiać ". Czy Tunia zgodzi porozmawiać się z Lily ? Czy się pogodzą ? TO wszystko w nowej serii na http://potter-imagin.blogspot.com/
Zapraszam !
Rozdział bardzo mi się podoba i nie mogę doczekać się kolejnego! Biedny Niall, Engy, Louis, Nessy, wszyscy są jacyś tacy wyruchani przez życie. Gdy napisałaś o tym horrorze, przypomniało mi się, że to zawsze był pomysł Nialla na rankę, ale niestety on jest tu gejem... Te laski, które zaprosiła Nessy mnie bardzo irytują, scena na plaży bardzo podoba, a ostatnie zdanie strasznie zastanawia. I jeszcze jest Harry.. Harry, Harry, Harry, który prawdopodobnie też będzie cierpiał. Dopiero co pojawił się ten rozdział, a ja już potrzebuję następnego, pisz szybko, proszę :)
OdpowiedzUsuńJa wiedziałam, że to spotkanie nie skończy się tak, ze się pogodzą :) Już chyba wspominałam, że to wszystko byłoby za proste. No i teraz zapowiada się na prawdę ciekawie.. Co zrobią chłopcy? Ciekawe, czy Lou zacznie walczyć o Engy, wiedząc, że podoba się Harry'emu. Mam nadzieję, że nie pokłócą się przez to bo byłoby szkoda. No jestem ciekawa co dalej i z niecierpliwością czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i pozdrawiam! x
Świetny rozdział *_*
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać co Lou zrobi :D A to, że Harremu podoba się Engy...Grrr no ale trudno xd
Czekam na nn :**
A teraz przepraszam, ale wracam do spamowania na tt #PolandNeedsTMHTour :D
+świetne to nowe tło *_*
UsuńRozdział jak zwykle napisnay na wysokim poziomie. Bardzo chciałabym Cię dogonić, ale raczej nie podołam takiemu zadaniu. Ja osobiście jestem Twoją wielką fanką. Kocham pomysły i lekki styl pisania. W sumie szkoda, że Louis i EngyTwoje opowiadanie, oryginalne pomysły i styl pisania, który zachwyca. W sumie szkoda, że Louis i Engy nie pogodzili się, ale mam nadzieję, że w końcu to nastąpi, bo ta dwójka jest sobie pisana... Ciekawe spojrzenie: One Direction się wręcz nienawidzą - to dadaje takiej oryginalności. W każdym razie jestem ciekawa czy z tokiem opowiadania pogodzą się i zaprzyjaźnią. W sumie jeśli Harremu podoba się Engy, a nie przyjaźni się z Louisem, może polać się krew... Co wcale nie oznacza, że nie będzie ciekawie. Jeszcze jedno. Nie mogę napatrzeć się na nagłówek, jest na prawdę bardzo bardzo ładny. Pozdrawiam, życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńA teraz pytania:
Zayn: Czujesz coś do Nesseli?
Louis: Co czujesz do chłopców z zespołu?
Liam, Niall, Harry i Zayn - to samo pytanie co do Louisa.
Zayn: Jest ładna, po prostu ładna. Są irytujący.
UsuńLouis: Chciałbym żeby było między nami dobrze, ale na razie się na to nie zapowiada. Każdy z nich ma coś co lubię.
Liam: Rozwrzeszczani chłopcy, myślący, że podbili świat. Nie trawię ich.
Niall: Zapatrzeni w siebie egoiści, nie da się z nimi wytrzymać.
Harry: Kłótliwi i zadufani w sobie, myślą, że zawsze mają rację.
Jeeej *.* Dziękuję Ci za tak miłe słowa. Weźź, mi dorównać? hahah, sama piszesz genialnie i tego się trzymajmy :)
Masz racje, gdyby Louis i Engy sie pogodzili, to opowiadanie w tym momencie nie mialo by sensu. Tylko obawiam sie tego, co Lou postanowil...
OdpowiedzUsuńA Harry? Zakochal sie. A Louis jest zazdrosny! Ahhh... czy to wszystko musi byc takie trudne? Chyba tak, bo inaczej nie bylo by ciekawe :)
Rozdzial bardzo przyjemnie mi sie czytalo, jak juz wiesz, uwielbiam Twoj styl pisania :)
Przepraszam, ze nie pisze z polskimi znakami, ale jestem na feriach u babci i na tym laptopie nie ma polskich znakow :C
xxx
http://lying-naked-on-the-floor.blogspot.com/
Kiedyś tu wpadłam i zakochałam się . ;D
OdpowiedzUsuń/ przepraszam za spam /
Nagle zrozbrzmiał dzwonek. Petunia poszła i otworzyła je, za nimi stała Lily. " Cześć Petuniu, chcę porozmawiać ". Czy Tunia zgodzi porozmawiać się z Lily ? Czy się pogodzą ? TO wszystko w nowej serii na http://potter-imagin.blogspot.com/
Zapraszam !
Cudo <3 bardzo dobrze, ze się jeszcze nie pogodzili :) a te ostatnie słowa jak Lou porównuje Engy di Eleanor były po prostu piękne i jeszcze to, ze ja kocha. Tylko zastanawia mnie to czy tak na serio, czy po przyjacielsku...
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie: x1dforevernumber1x.blogspot.com
Wspaniały rozdział zresztą jak cały blog ! Kocham go <33 Czekam na więcej,natchnienia życzę ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie,nowy rozdział:
http://truly-deeply-love.blogspot.com
Świetny *_*
OdpowiedzUsuńczekam nn <3
wspaniałe, jak zawsze. kocham Engy! i jej charakter :D . dobrze ze sie od razu nie pogodzili. ;]
OdpowiedzUsuńczekam na dalsze losy. pozdrawiam .
dreamergirlxoxo.blogspot.com - chyba tu nie bylas;)
,Witam przeczytałam wszystkie rozdziały więc komentuje. Opowiadanie naprawdę mi się podoba. Jest nietypowe i zaskakujące. Chce ju,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
OdpowiedzUsuńświetnyy < 3 zapraszam do mnie http://mysummerloveon1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńuwielbiam tego bloga. jest jednym z tych, na których wpisy czekam ze zniecierpliwieniem. podoba mi się toksyczna relacja Louengy. naprawdę. lubię również to, że przedstawiłaś Horana jako homoseksualistę, by nie użyć słowa geja. to że jest tu odmiennej orientacji jest również dobrym wątkiem wprowadzonym w treść opowiadania, gdyż większość z nich zaczyna się na koncercie, że "przypadkowo" na siebie wpadają, czy on ją zaczepia, potem się kłócą, godzą, kłócą, godzą, i tak miliony razy. następnie się pobierają i mają gromadkę pięknych i zdrowych dzieci. z resztą na pewno wiesz o czym mówię c:
OdpowiedzUsuńFranc.
hahaha, wiem (: widzę, że już stworzyłaś nazwę ich związku - śmieszna (: bk, moja Franc ♥
UsuńTo jest przecudowne ! Bardzo mi się spodobał twój blog i dopiero rozkręcająca się historia :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.lovesandfriend.blogspot.com/
Co powinieneś zrobić!? Och no weź w takim momencie... W sumie to dobrze :P Bardzo fajny blog :) Czekam na następny
OdpowiedzUsuńKim jesteś i jak zdobyłaś 41 komentarzy? ;o xD
OdpowiedzUsuńMój rekord to 3 xD
Rozdział świetny, podoba mi się pomysł ; ))
Mam nadzieję, że Engy i Lou będą razem, chociaż mam wrażenie, że ona mu tego nie ułatwi ...
Czekam na nn <3
~Jula
właściwie to dość mała liczba komentarzu w porównaniu z liczbą obserwatorów C:
Usuńświetny! Czekam na następny! :)
OdpowiedzUsuńSpam:
'Następnego dnia obudziłam się w... jakimś innym pomieszczeniu! Co ja tu robie? Obok mnie spał brunet z kręconymi włosami. Harry... Chciałam wstać z łóżka ale ból głowy uniemożliwił mi to...'
Jeżeli chcesz dowiedzieć się co stało się naszej zbuntowanej bohaterce, i jakie są tego konsekwencję - zapraszam na nowy rozdział na http://herbatazmarcepanem.blogspot.com/
xx Jull
Witam. :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy rozdział. Podoba mi się, jak przeplatasz raczywistość ze wspomnieniami.
Szczerze mówiąc to spodziewałam się, że E&L jeszcze się nie pogodzą. Poprawka - że Engy wybaczy Lou. Ale mam nadzieję, że kiedyś tam, w bliżej nieokreślonej przyszłości, to nastąpi. A co do Harry'ego - czyżby mały romansik? ^^ Ciekawe co z tego wyniknie. Może wyjdzie coś większego?
Naszła mnie teraz taka myśl. Bo Niall wie, że Louis kocha Engy. Może to on jej powie to, czego nie odważył się powiedzieć Lou... No nie wiem . Okaże się. Do następnego rozdziału. :D
Pozdrawiam + dziękuję za przemiły komentarz u mnie. Prosiłabym o ino o nowym rozdziale u Ciebie. xx
Całuję. :**
dziękuję bardzo za miłe słowa (: mój komentarz był szczery, więc nie ma za co dziękować, jasne będę informować (:
UsuńRozdział przecudowny! Wcale nie zawiodłaś rozmową Lou z Eng. Końcówka mnie lekko zaskoczyła nie spodziewałam się Lou porównuje El do Engy. Ciekawie, jeszcze nie czytałam takiego opowiadania. Kurczę, potrafisz zaskakiwać i zaciekawiać tak że ja już chcę następny rozdział :) Więc czekam niecierpliwie^^
OdpowiedzUsuńw końcu jestem na bieżąco:) Masz naprawdę wielki talent. i dziękuje za komentarz na moim blogu :D
OdpowiedzUsuńCudny blog :D + obserwuję :3
OdpowiedzUsuńLiczę na rewanż ! :)
jak mi się spodoba to zaobserwuję
UsuńSupper blog :) Obserwuję i liczę na rewanż ! :D
OdpowiedzUsuńcudownie. zaciekawiłaś mnie. zapraszam do siebie i powiadamiaj mnie o nowych notkach
OdpowiedzUsuńhttp://love-is-the-most-important.blog.pl/
Cudo, naprawdę bardzo podoba mi się twój blog i opowiadania. Wielki talent to jesteś coś co masz. Gratuluję i życzę weny.
OdpowiedzUsuńChciałabym cię zaprosić do mnie na kolejne opowiadanie
To jedna z moich 12 historii. Opowiadanie o Layli Tomlinson- siostra sławnego gwiazdora. Dziewczyna wpada w nałóg i nie jest to ani alkoholizm, ani narkotyki a nawet nie pali. Więc co? To hazard. Hazard wkroczył w jej życie i odegrał ważną rolę. Dla niego możesz kraść, a nawet zabić. Tak jest i to prawda. Jak z tym problemem poradzi sobie Layla? Kto się o nim dowie?
Przeczytaj owe opowiadanie. Dziękuję
http://overgame-hazard1d.blogspot.com/
resztę znajdziesz w zakładce moje blogi
dzięki, jak znajdę chwilę czasu to wpadnę
UsuńPrzepraszam, że komentuje dopiero teraz, ale wcześniej jakoś nie miałam czasu, choć przeczytałam rozdział do połowy, teraz dokończyłam, więc wybacz jak mój komentarz nie będzie miał ładu.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dobrze czuje czy źle, ale myślę, że będzie 'wojna uczuć' Harry i Louis będą chcieli zdobyć względy tej samej dziewczyny, a tak mi się zdaję, że ona wybierze harry'ego, choć sercem będzie przy Louisie, który żeby nikogo nie ranić oprócz siebie zostanie z Eleanor.
Nie wiem czy myślę dobrze, ale mam takie przeczucie.
W sumie jest jeszcze Niall nie wiem jak on wpłynie na to opowiadanie, ale może też będzie miał swoje 5 minut ?
Nie mniej jednak rozdział mi się podoba, nawet bardzo :)
second-chance-to-life.blogspot.com
nie ma sprawy, też często brakuje mi czasu C: a tego czy dobrze czujesz czy nie, to Ci nie powiem, pozostaje tylko czytać następne rozdziały :3 dziękuję za opinię,a teraz lecę czytać twój rozdział C:
Usuńooo cudowny ten rozdział:3 ciekawe czy Engy i Lou będą razem:) i przepraszam ze nie weszłam wcześniej ale czasu nie miałam:)
OdpowiedzUsuń